Powstańcie fani zaplecza Ekstraklasy – już dziś, punktualnie o godzinie 14:45 rozpocznie się prawdziwy pierwszoligowy szlagier. Wicelider rozgrywek, Ruch Chorzów, podejmie w Gliwicach otwierający tabelę Łódzki Klub Sportowy. 

Po powrocie w szeregi drużyn Fortuna 1. Ligi, “Niebiescy” są na dobrej drodze do ponownej promocji. Ruch przegrywał w obecnym sezonie ledwie dwukrotnie (co jest nawiasem mówiąc najlepszym wynikiem spośród całej ligowej stawki). Chorzowianie, uwzględniając jedynie mecze oficjalne, po raz ostatni pokonani z boiska schodzili w połowie października (porażka 2:4 z Arką Gdynia). Jak nietrudno stwierdzić, podopieczni Jarosława Skrobacza są w ostatnim czasie na ewidentnej fali wznoszącej – po wznowieniu rozgrywek, Ruch stracił punkty jedynie na wyjeździe w Łęcznej, gdzie finalnie zremisował z miejscowym Górnikiem wynikiem 1:1.  

Prosto w kierunku upragnionej elity mknie również okręt pod przywództwem Kazimierza Moskala. ŁKS punktuje na wiosnę ze średnią 2 oczek na mecz, co może i nie jest wynikiem szczególnie imponującym, jednak sukcesywne utrzymanie podobnego tempa powinno zapewnić Łodzianom upragniony awans. “Rycerze Wiosny” nie mogą sobie jednak pozwolić na ani chwilę zawahania – z każdym tygodniem topnieje dystans między czołówką, a grupą pościgową, napędzaną głównie przez wspaniale dysponowaną w ostatnim czasie Wisłę Kraków. Czy ŁKS po wyjazdowym zwycięstwie w Chojnicach (1:0) zdoła dopisać do ligowego dorobku kolejne 3 punkty? 

Ewentualny triumf wywinduje Chorzowian na pierwszą pozycję (obecnie ŁKS dysponuje dwupunktową zaliczką nad najbliższym rywalem). Ostatnie starcie obu drużyn (7. kolejka) zakończyło się stosunkowo pewnym zwycięstwem Łodzian (2:0; była to jedna z dwóch porażek odniesionych przez Ruch w trwającym sezonie, o czym z resztą nadmieniłem już w niniejszej zapowiedzi). Spotkanie poprowadzi sędzia Paweł Raczkowski.  

 

Autor: Mateusz Kurpiewski

UDOSTĘPNIJ
Mateusz Kurpiewski
Fan sportu, a przede wszystkim jego otoczki - najciekawsze dzieje się poza boiskiem.