Pierwsze spotkanie nowego Selekcjonera reprezentacji Polski Michała Probierza, to spotkanie z Wyspami Owczymi, którymi mieliśmy nie małe problemy w pierwszej konfrontacji na Stadionie Narodowym.
W Ostatnim czasie mecze reprezentacji Polski to ciężki orzech do zgryzienia dla Polskich kibiców ze względu na fatalny styl gry i fatalne wyniki, które osiągała kadra Santosa. Co za tym poszło, zmiana Selekcjonera, którym został Michał Probierz. Duże zmiany kadrowe i brak kontuzjowanego Roberta Lewandowskiego to towarzyszyło nam przed pierwszym spotkaniem selekcjonera. Mecz na Wyspach reprezentacja rozpoczęła najlepiej jak mogła, bo szybko strzelona bramka to najlepsze co mogło nas spotkać. Po podaniu Zielińskiego, kapitalnym strzałem z za pola karnego Szymański otworzył wynik spotkania. Później Polacy mieli spore problemy z przejęciem inicjatywy, a mecz zrobił się bardzo usypiający do końca pierwszej połowy, mimo kilku sytuacji, czy to Arka Milika, czy Przemka Frankowskiego. Jednak nie do końca było tak kolorowo, ponieważ Wyspy Owcze również stwarzały sobie sytuacje, a w jednej z nich uratował nas Patryk Peda, wybijając piłkę z linii bramkowej.Otwarcie drugiej połowy też mogło być kapitalne, gdzie Polacy po rozpoczęciu od środkowej linii boiska w kilkanaście sekund znaleźli się w polu karnym przeciwników, gdzie przewrócił się Milik. Kilka chwil później arbiter tego spotkania z konsultował się z wozem Var i po oglądnięciu powtórki wskazał na rzut wolny tuż przed polem karnym oraz pokazał czerwoną kartkę dla jednego z Farerów. W okolicach 60 minuty na boisku pojawił się Adam Buksa oraz Karol Świderski co znacznie ożywiło atak reprezentacji Polski. Kilka minut po ich wejściu po świetnej akcji i dośrodkowaniu Przemka Frankowskiego Buksa głową wykończył na 2:0. Do końca spotkania już niewiele wykreowali sytuacji, jednak kontrolowali przebieg spotkania. Co do indywidualnych kwestii to na plus można wyróżnić debiutantów, czyli Patryka Pedę oraz Patryka Dziczka, którzy zagrali dobre spotkanie, nie popełniając znaczących błędów, wykonując powierzone im zadania. Piotr Zieliński w tym meczu momentami potrafił błyszczeć, a jego niektóre podanie były klasy światowej. Rola kapitana, która otrzymał na to zgrupowanie oczekiwała od niego lepszego występu i kontroli nad całą grupą na boisku. Karol Świderski to ostatni zawodnik, którego można jakoś znaczniej wyroznić, ponieważ po jego wejściu gra momentami wyglądała lepiej i był kilka razy bliski strzelenia bramki. Na minus szczególnie dwóch piłkarzy, czyli Arkadiusz Milik i Matty Cash, którzy zagrali fatalne spotkanie, popełniając proste błędy i wyróżniając się spora nie dokładnością.
Przed kolejnym spotkaniem selekcjoner Michał Probierz musi sporo przemyśleć i ułożyć w inny sposób drużynę przed meczem z Mołdawia.
Dominik Ochab.
