W sobotę poznaliśmy ostatnie rozstrzygnięcia Mistrzostw Świata w siatkówce kobiet, rozgrywanych w Polsce i Holandii. W meczu o brąz triumfowały Włoszki, a w wielkim finale Serbia okazała się zbyt mocna dla zawodniczek z Brazylii.

Włochy – USA 3:0 (25:20, 25:15, 27:25)
Srebrne medalistki sprzed czterech lat od samego początku spotkania narzuciły swój styl gry bardzo nierównym Amerykankom. Dwie pierwsze partie nie miały większej historii – świetnie funkcjonował blok Włoszek, a machinę punktową napędzała fantastyczna Paola Egonu, która w zaledwie trzysetowym spotkaniu zdobyła aż 25 punktów. Trzeci set wyglądał zgoła inaczej – podopieczne Karcha Kiraly’ego zaczęły grać lepiej i momentami były w stanie zdobywać punkty seriami. Problemy miały Włoszki, u których pojawiła się niepewność i gorsze fragmenty. Przy stanie 24:20 dla mistrzyń olimpijskich, obserwatorzy czekali już na rozpoczęcie czwartej partii. Sport jednak ponownie pokazał swoje najlepsze oblicze i nagrodził walkę do ostatniego gwizdka. Po nieudolnej końcówce w wykonaniu Amerykanek, rywalki odwróciły losy meczu i zwyciężyły na przewagi. Włoszki z zasłużonym brązowym medalem.

Serbia – Brazylia 3:0 (26:24, 25:22, 25:17)
Początek wielkiego finału był nieco nerwowy, w szczególności po stronie obrończyń tytułu, które potrzebowały chwili na dobre wejście w mecz. Brazylijki szybko zbudowały przewagę, jednak podopiecznym trenera Santarelliego udało się w końcu odblokować i wyrównać stan gry. Nieraz oglądaliśmy widowiskowe, długie wymiany – emocje i oprawa towarzyszące temu starciu były współmierne do jego stawki. Walka w pierwszym secie toczyła się wyrównanie, u Serbek bardzo dobrze funkcjonował blok i po autowym ataku Gabi, pogromczynie Polek prowadziły 1:0. Druga partia to raz jeszcze lepsza gra i przewaga Brazylijek w początkowym etapie seta. Przy stanie 16:13 dla zawodniczek Zé Roberto wydawało się, że będą one w stanie doprowadzić niewielką przewagę do końca seta. Z tym faktem nie były jednak pogodzone Serbki, które głównie za sprawą fantastycznej postawy Tijany Bošković zdobyły siedem punktów z rzędu i wróciły do gry. Atakująca momentami nawet przyjmowała, skutecznie atakowała, a rywalki nie były w stanie znaleźć na nią sposobu. W końcówce Brazylijki zdołały odrobić potrzebne punkty, jednak w ostatnich piłkach to przeciwniczki były mocniejsze. Punktowy blok Stefanović i w setach 2:0. Trzecia partia przebiegła już bez większej historii. Od początku do końca dominowały obrończynie tytułu, a każda kolejna akcja stanowiła spektakularny pokaz ich siły. Zespół serbski grał rewelacyjnie, a kolejne „gwoździe” wbijane przez niekwestionowaną MVP całych mistrzostw Bošković wysyłały jasny sygnał – jest już po meczu. Brazylijki nie były w stanie nadążyć i spotkanie zamknął punktowy atak najjaśniejszej gwiazdy w drużynie Santarelliego. Serbia z mistrzostwem świata!

Mistrzostwa w Polsce i Holandii dobiegły końca. Przebieg turnieju – dość przewidywalny. Nie ujrzeliśmy zbyt wielu niespodzianek, do strefy medalowej awansowały zdaje się najlepsze obecnie zespoły na świecie. Dużo szczęścia przyniósł nam występ reprezentacji Polski, której awans do ćwierćfinału, gdzie niewiele brakowało do wyeliminowania przyszłych mistrzyń, należy rozpatrywać w kategorii sukcesu. Zasłużone złoto dla Serbii, która nie przegrała ani jednego spotkania, a setów oddała zaledwie pięć. Zasłużony tytuł MVP dla Tijany Bošković, regularnie siejącej postrach w szeregach rywalek. Turniej można uznać za zakończony.

 

Autor: Piotr Mendel

UDOSTĘPNIJ
Radio GOL
Jedyne takie sportowe radio internetowe. RadioGOL.pl jako pierwsze w Polsce oferuje profesjonalną współpracę z klubami sportowymi, dla których prowadzone są regularne relacje NA ŻYWO. Ponadto serwis oferuje artykuły, transmisje, komentarze i analizy profesjonalnych ekspertów, specjalizujących się w szerokim wachlarzu dyscyplin sportowych.