„Szybkościową” część Mistrzostw Świata w narciarstwie alpejskim zakończył zjazd panów, który mogliśmy oglądać w niedzielę. Po swój pierwszy złoty medal na imprezie tej rangi sięgnął Marco Odermatt.

Szwajcar tego dnia nie miał sobie równych. Marco na metę wjechał z wynoszącą aż 1,09 sekundy przewagą nad ówczesnym liderem, Florianem Schiederem. Najbliżej do najlepszego alpejczyka w tym sezonie zdołał się zbliżyć Aleksander Aamodt Kilde, którego starta wyniosła 0,49 sekundy. Do nie lada niespodzianki doszło natomiast na najniższym stopniu podium. Po brąz sięgnął bowiem Cameon Alexander – Kanadyjczyk, dla którego był to dopiero pierwszy start na czempionacie globu. Trasę w Courchevel pokonał o 0,89 sekundy wolniej od triumfatora.

W poniedziałek po raz kolejny czeka nas dzień przerwy. Narciarze i narciarki powrócą do rywalizacji we wtorek, kiedy to zostanie rozegrana jedna z najbardziej widowiskowych konkurencji – zawody drużynowe w slalomie równoległym.   

UDOSTĘPNIJ
Jarosław Truchan
Sympatyk sportów wszelakich, ale przede wszystkim tenisa, kolarstwa i biathlonu. Prywatnie ogromny fan Rogera Federera, Ronniego O'Sullivana oraz Realu Madryt.