Drugi dzień na Mistrzostwach Świata w beach soccerze przyniósł nam kolejne cztery spotkania, z których aż dwa zakończyły się serią „jedenastek”. Swoje mecze wygrały m.in. reprezentacje Portugalii, Białorusi oraz Szwajcarii.


Klęska murowanego faworyta

Brazylia, jak zresztą na każdą imprezę mistrzowską w beach soccerze, przyjeżdża walczyć o złoto. Każdy wynik poniżej 1. miejsca odbierany jest w „kraju kawy” za niemały blamaż. Drugiego dnia turnieju MŚ, a pierwszego rozgrywanego w grupie C, „Canarinhos” podejmowali Szwajcarów i… przegrali w rzutach karnych! Strzały ze stojącej piłki lepiej wykonywali Helweci, którzy wygrali 4-3 (w regulaminowym czasie gry był wynik 5-5).

Podobną historię miało spotkanie tej samej grupy, w którym Białoruś zmierzyła się z Salwadorem. Przyjezdni z Ameryki Środkowej długo stawiali opór naszym wschodnim sąsiadom i gdy wydawało się już, że to Hapon i spółka wygrają 5:4, zawodnik z Salwadoru zdobył bramkę wyrównującą tuż przed zakończeniem meczu. W karnych lepsi okazali się jednak Białorusini, którzy bezbłędnie egzekwowali strzały z „wapna”.


Obrońca tytułu zgodnie z planem

Portugalia, obok Brazylii, przyjechała na rosyjski czempionat w roli głównego faworyta. Ostatnie 3 turnieje rangi mistrzowskiej to aż 2 zwycięstwa Portugalczyków, którzy na Łużnikach postarają się o powtórzenie sukcesu sprzed 2 lat. Na początek przyszło zmierzyć im się z reprezentacją Omanu. Ekipa z Półwyspu Iberyjskiego mocno zaczęła to spotkanie bramką Leo Martinsa już w 2. minucie. Snajper rodem z Brazylii ustrzelił w tym meczu hattricka i walnie przyczynił się do zwycięstwa swojej drużyny 5:3.

Uczestnikami grupy D są także reprezentacje Senegalu oraz Urugwaju. Starcie tych drużyn rozpoczęło drugi dzień zmagań na Mistrzostwach Świata, lecz było zdecydowanie najmniej ekscytujące. Ekipa z „Czarnego Lądu” gładko rozprawiła się z Urusami wygrywając aż 6:1. Co prawda Urugwaj jako pierwszy objął prowadzenie już w 1. minucie, lecz w dalszej fazie meczu zmobilizowani Senegalczycy nie dali szans swoim rywalom. Podobnie jak i w meczu Portugalczyków, jeden piłkarz zdobył 3 bramki. Autorem hattricka okazał się Mendy, który skompletował trzy trafienia na przestrzeni 23 minut.

Autor: Robert Saganowski

UDOSTĘPNIJ
Avatar
Fan piłki nożnej jak świat długi i szeroki, od Serie A do polskiej B-klasy. Zanurzony po nos w Fantasy Premier League. Kibic hokeja w polskim wydaniu. Języki obce, włoska kuchnia i irlandzka whiskey.