Nie od dziś wiadomo, że Stefanos Tsitsipas jest jednym z najbardziej obiecujących tenisistów młodego pokolenia. Do imponujących osiągnięć zawodnik niewątpliwie zdążył już przyzwyczaić, ale wczoraj miał wyjątkową okazję do świętowania. Dokładnie rok temu 4. marca  zadebiutował w najlepszej dziesiątce rankingu ATP i tego prestiżowego grona nie opuścił przez kolejnych dwanaście miesięcy.

Na liście tenisistów, którzy jako najmłodsi w historii przez okrągły rok utrzymali się w gronie dziesięciu najlepszych zawodników globu Stefanos Tsitsipas uplasował się na miejscu tuż za podium. W tym nietypowym zestawieniu Grek okazał się być lepszy między innymi od … swojego wielkiego idola – Rogera Federera. Utytułowany Szwajcar podobnie, jak Andy Murray „rocznicę” obecności w top dziesiątkę świętowali w wieku nieco ponad 22 lat. Ateńczykowi zapisanie na swoim koncie tego wyczynu zajęło około sześć miesięcy krócej. Lepsi od Tsitsipasa pod tym względem byli dotychczas tylko Rafael Nadal, Novak Djokovic i Aleksander Zverev.

Strategia to podstawa

W ciągu pięćdziesięciu dwóch tygodni brylowania na światowych listach Tsitsipas zanotował serię mniejszych i większych sukcesów. Wśród jego najcenniejszy osiągnięć z pewnością wymienić należy triumf w kończącym ubiegłoroczny sezon Nitto ATP Finals. W finale prestiżowych zawodów Grek pokonał wtedy świetnie dysponowanego Dominika Thiema, dając dobitny wyraz swojemu dynamicznemu sportowemu rozwojowi. Wystarczy przypomnieć, że zaledwie dwanaście miesięcy wcześniej wygrywał zawody o analogicznej randze, ale dedykowane dla najbardziej obiecujący tenisistów nowej generacji.

Zapytany o sposoby, dzięki  którym udaje się mu utrzymywać wysoką i stabilną dyspozycję Grek wyjaśnił:

– Bardzo ważne jest odpowiednie zaplanowanie sobie startów, zwłaszcza odpowiedni podział czasu na trening i na odpoczynek. W tym roku mój kalendarz wygląda nieco inaczej niż dotychczas. Zamierzam przede wszystkim skupić się na turniejowych „pięćsetkach”, Mastersach i Wielkich Szlemach.

Djokovic: ma potencjał, by stać się przyszłym numerem jeden

Słów uznania nie szczędzi Tsitsipasowi szereg utytułowanych tenisistów, którzy są przekonani o jego nieprzeciętnych możliwościach. Wśród nich umiejętności Greka wyjątkowo przychylnie ocenia sam Novak Djokovic. Po zwycięskim finale Dubai Duty Free Tennis Championship Serb nie krył, że dostrzega w swoim rywalu cechy przyszłego mistrza.

– Uwielbiam w nim to, że on jest kimś więcej niż tylko zawodnikiem. Zawsze stara się czegoś nauczyć, zdobywać doświadczenie, zrozumieć o sobie coś nowego. Dlatego też ciągle się rozwija i staje się coraz lepszy. Moim zdaniem to są właśnie atrybuty mistrza. Kogoś, kto ma potencjał,  by stać się przyszłym numerem jeden, wygrywać Wielkie Szlemy i być fantastycznym ambasadorem naszej dyscypliny – podsumował lider rankingu ATP.

źródło: www.dailymail.co.uk

UDOSTĘPNIJ
Avatar
Redaktor Radia Gol zajmująca się głównie tematami związanymi z tenisem i siatkówką. Niereformowalna fanka Rogera Federera ze słabością do gorzkiej czekolady. Na co dzień studiuje prawo w Poznaniu. Od zakupów woli mecze siatkarskiej reprezentacji, a w wolnych chwilach myśli o smaku wimbledonowskich truskawek.