W poniedziałek podczas Mistrzostw Świata w Katarze rozegrano kolejne spotkania 1/8 finału. Do ćwierćfinału awansowały Chorwacja i Brazylia. Do domu wracają reprezentacje z Azji: Japonia i Korea Południowa. 

Pierwsza dogrywka i pierwszy konkurs rzutów karnych

Spotkanie Japonii z Chorwacją zapowiadało się jako jedne z najbardziej wyrównanych w tej fazie turnieju. Eksperci nie mylili się. W pierwszej połowie stroną przeważającą byli Japończycy, którzy wyszli na prowadzenie w 43. minucie, gdy do siatki z bliskiej odległości trafił Maeda. Tą bramkę Japończycy zdobyli po rzucie rożnym, bo właśnie po stałych fragmentach gry stwarzali największe zagrożenie pod bramką Livakovicia. Niebiescy Samurajowie po raz pierwszy w tym turnieju otworzyli wynik spotkania, ale ich radość nie trwała długo. W 56. minucie po dośrodkowaniu Lovrena precyzyjnym strzałem głową z odległości ponad 11. metrów wyrównał Perisić. 

Kibice zgromadzeni na Al Janoub Stadium liczyli, że po wyrównującej bramce obie drużyny będą chciały jak najszybciej objąć prowadzenie, ale nic bardziej mylnego. Do końca spotkania, łącznie z dogrywką trwało czekanie na błąd rywala. Tych błędów wiele nie było, więc czekał nas pierwszy w tym turnieju konkurs rzutów karnych. Od razu w pierwszej jedenastce Livaković okazał się lepszy od Minamino, a dla Chorwacji trafił Vlasić.  Bramkarz wicemistrzów świata wybronił jeszcze strzały Mitomy i Yoshidy, zapewniając swojej drużynie awans do ćwierćfinału. W zwycięskiej drużynie tylko Livaja przestrzelił rzut karny trafiając w słupek.

 

Joga Bonito

Mimo że mamy listopad Brazylijczycy urządzili sobie prawdziwy karnawał w starciu z Koreą Południową. Już w 7. minucie Vinicius napoczął rywala. Sześć minut później Neymar wykorzystał rzut karny i podwyższył wynik. Jeszcze nie minęło pół godziny gry, a po cudownej, szybkiej akcji Richarlison pokonał bramkarza Korei. Do bramki Vinicius dołożył asystę, a na 4:0 trafił Lucas Paqueta w 36. minucie. Było już wiadomo, że to Brazylia jest zdecydowanie lepsza w tym pojedynku. Cztery bramki wystarczyły Canarinhos, którzy spuścili z tonu i kontrolowali przebieg meczu. 

Tite wprowadził z ławki zmienników, w 81. minucie na boisku pojawił się nawet trzeci bramkarz Brazylii – Weverton. Tym samym w drużynie z Kraju Kawy każdy z dwudziestu sześciu powołanych zameldował się w tym turnieju na boisku. Jeszcze, gdy w bramce był Alisson to soczystym uderzeniem z woleja popisał się rezerwowy w drużynie Korei – Paik, który zdobył honorową bramkę dla drużyny z Azji. Ostatecznie Brazylia wygrała 4:1.

Chorwacja i Brazylia stworzą trzecią parę ćwierćfinałową mundialu w Katarze. Ich pojedynek zostanie rozegrany w piątek, 9 listopada o 16:00. Będzie to pierwszy ćwierćfinał tych Mistrzostw Świata. A we wtorek na katarskich boiskach ostatnie dwa spotkania 1/8 finału. O 16:00 Maroko zmierzy się z Hiszpanią. Na 20:00 zaplanowano starcie Portugalii ze Szwajcarią. 

UDOSTĘPNIJ
Avatar
Student dziennikarstwa i pasjonat sportu. Zakochany w hiszpańskim futbolu od rywalizacji Messi vs Ronaldo w La Liga. Tworząc artykuły popijam yerba mate.