Pogoń Szczecin dokonała już historycznego wyczynu w swej pucharowej przygodzie, wygrywając pierwsze spotkanie i to po 21 latach z rywalem z tego samego kraju, a mianowicie z Islandii.
Mówi się, że ściany gospodarzom pomagają, jednak w przypadku ekipy dowodzonej przez trenera Jensa Gustaffsona, nie tylko efekt domowego stadionu miał znaczenie.
Siłą „Portowców” była skomasowana obrona, oraz skuteczność, zwłaszcza w pierwszej części spotkania. Druga część była bowiem grana na rozluźnieniu, czego efektem była stracona przez piłkarzy ze Szczecina bramka.
Piłkarze z Islandii, którzy umiejętnościami ustępują szczecińskiej Pogonii, a według ostatnich statystyk są częścią zarejestrowanych 32 000 piłkarzy w kraju gejzerów, będą próbować sprawić niespodziankę, jednak do awansu potrzeba im czterokrotnego pokonania bramkarza z zespołu z Pobrzeży Południowobałtyckich i braku straconych goli po własnej stronie.
W sporcie wszystko jest możliwe, jednak spoglądając na taktyczne przygotowanie szczecinian do rywalizacji, należy mieć nadzieję, że nie będziemy świadkami programu pod tytułem „Lech Poznań 2.0” i to ekipa z miasta paprykarza będzie grać w drugiej części rozgrywek Ligi Konferencji Europy przeciwko duńskiemu Broendby Ernes IF.
Kazimierz Węgrzyn, doskonale pamiętający pierwszą rywalizację Pogonii z klubem islandzkim podkreślił, że teraz przed obecną drużyną jest cel stworzenia nowej pucharowej historii i z całego serca trzyma za to kciuki.
Były piłkarz krakowskiej Wisły zwrócił również uwagę na to, że Pogoń musi rozgrywać cały mecz na pełnej koncentracji. Chwila rozluźnienia może drogo kosztować, a pamiętając piknikową i kameralną, lecz często rodzinną atmosferę islandzkich stadionów, zdobyta bramka przez KR, napędzi tę drużynę do pójścia za ciosem.
W tym miejscu warto właśnie przywołać mocne strony Islandczyków czyli grę zespołową oraz chęć wykorzystywania okazji na zdobycie gola przy stałych fragmentach gry. Stałych fragmentach, przy których Pogonii zdarzają się błędy w ustawieniu.
Czy szczeciński team awansuje do drugiej rundy LKE? Czy islandzka zespołowość zostanie skruszona przez szczecińskie indywidualności? Tego dowiecie się słuchając transmisji na antenie Radia Gol o godzinie 19:55.
Autor: Mateusz Basista