Hubert Hurkacz pokonał Tallona Griekspoora w ćwierćfinale turnieju ATP 500 w Bazylei! Wrocławianin podtrzymał tym samym szansę na udział w listopadowych ATP Finals.

Jeszcze zanim na kort wyszli reprezentanci Polski i Holandii, dostaliśmy rodzimy akcent w rodzinnym mieście Rogera Federera. Jan Zieliński i Hugo Nys pokonali bowiem rozstawionych z „jedynką” Ivana Dodiga i Austina Krajicka. Tym samym polsko-monakijski duet awansował do półfinału rozgrywek deblowych.

Hurkacz poszedł natomiast w ich ślady w singlu. Zwycięstwo nad Griekspoorem nie przyszło mu jednak łatwo. Zdecydowanie najbardziej wyrównany był pierwszy set, w którym dominującą rolę odgrywał serwis. Jego zwycięzcę musiał wskazać tie-break. Na szczęście nie był on tak długi, jak podczas pamiętnego starcia obu panów na tegorocznym Roland Garros. Mimo prowadzenia 6-3 Hurkacz wypuścił je z rąk, dając rywalowi szansę na odwrócenie losów rywalizacji. 

W drugim secie mocno obniżyła się dyspozycja serwisowa Holendra. Hurkacz szybko to wykorzystał, przełamując przeciwnika na początku partii. Podanie naszego rodaka funkcjonowało natomiast fantastycznie. Hubert utrzymał więc prowadzenie do końca i doprowadził do decydującej odsłony spotkania.

Choć trzeci set trwał dziesięć gemów, można powiedzieć, że na dobrą sprawę zakończył się po pięciu. Kluczowy okazał się bowiem moment, w którym Griekspoor stanął przed pierwszymi break pointami w meczu. Hurkaczowi przyszedł wtedy z pomocą serwis i Wrocławianin nie dał odebrać sobie podania. Od tego momentu reprezentant Holandii zaczął jednak grać coraz gorzej. Efektem tego było przełamanie na korzyść „Hubiego”, które zagwarantowało mu triumf. Polak awansował tym samym do najlepszej czwórki imprezy i przedłużył swoje szanse na udział w turnieju mistrzów.

UDOSTĘPNIJ
Jarosław Truchan
Sympatyk sportów wszelakich, ale przede wszystkim tenisa, kolarstwa i biathlonu. Prywatnie ogromny fan Rogera Federera, Ronniego O'Sullivana oraz Realu Madryt.