W meczu 1. kolejki siatkarskiej Ligi Mistrzyń CEV w rzeszowskiej Hali Podpromie zmierzyły się PGE Rysice Rzeszów oraz drużyna mistrza Niemiec Allianz MTV Stuttgart. W zaciętym pojedynku po tie-breaku okazały się gospodynie, które pokonały Niemki 3:2 (23:25,26:24,17:25,25:24,15:12).

Mecz rozpoczął się niezwykle wyrównanie. Toczył się praktycznie punkt za punkt (3:2,4:4,5:5,8:7). Najbardziej zaciętym momentem w pierwszej partii niewątpliwie była wymiana przy stanie 10:9, która padła łupem drużyny ze Stuttgartu. Gorąco zaczęło się robić przy stanie 15:15, gdy niemiecka drużyna zaczęła „odjeżdżać” gospodyniom (16:18, 17:19). Czas wzięty przez szkoleniowca gospodyń podziałał na nie motywująco, zaczęły odrabiać straty, punkt przez przyjmującą Ann Kalandadze dał im prowadzenie i dwupunktową przewagę (21:19). Niemki na niekorzyść Rysic odrobiły straty i zaczęły nawet prowadzić (22:24) i niestety Rzeszowianki nie utrzymały nerwów na wodzy, co przełożyło sie na przegranie pierwszego seta (23:25)

Druga odsłona rozpoczęła się od challengu na prośbę Stephane Antigi, niestety „siatkarski VAR” okazał się bezlitosny dla Rysic i to stuttgarcka drużyna zaczęła prowadzić (0:2). Rzeszowianki w pewnym momencie nawet objęły prowadzenie (4:3)ale niestety mistrzynie Niemiec trzymały je na dystans, mając ten mały dwupunktowy zapas (4:6,5:7,6:8). Wicemistrzynie Polski zaczęły wykorzystywać chwilę nieuwagi w grze podopiecznych Konstantina Bittera i od stanu 10:10 zaczęły łapać rytm i przewagę na rywalkami (12:10, 15:11, 16:12). Przy stanie 16:12 ponownie kibice licznie zgromadzeni w rzeszowskiej hali Podpromie byli świadkami wymiany godnej europejskich rozgrywek, która na szczęście tym razem skończyła się dobrze dla gospodyń. Nie da się ukryć, że to był jeden z bardziej przełomowych momentów w drugim secie (17:12,20:13), tu też zapewne podziałały motywująco na gospodynie challeng i okazja do kilku wskazówek od trenera, podczas przerw. Niemki zaczęły odrabiać straty (22:17,23:18, 24:20). Przez autowy atak podpoiecznych Konstantina Bittera gospodynie miały pierwsza piłkę setową, lecz drużyna ze Stuttgartu broniły piłki setowe, gdy już Niemki obroniły trzy set balle zespół gospodyń przeżył chwilowy kryzys, w końcu czasami z pięciopunktowej przewagi nagle zrobił się remis. Stephane Antiga postanowił temu zaradzić i porozmawiać ze swoimi podopiecznymi. Stuttgarcka drużyna i po czasie broniły piłki setowe, ale to na szczęście gospodynie wyszły obronną ręką z gry na przewagi (26:24) i na tablicy wyników ujrzeli wszyscy wynik 1:1.

Trzecia odsłona spotkania rozpoczęła się od prowadzenia drużyny przyjezdnej (1:4,2:6,4:7),  pewnym punktem przełamania w początkowej fazie partii był punkt zdobyty przez Gabrielę Orvosovą i zagrywka Weroniki Centki, po którym rzeszowskie Rysice zaczęły łapać rytm i niwelować straty. Drużyna mistrzyń Niemiec mimo tego nie dawała podopiecznym Stephane Antigi możliwości wyjścia na prowadzenie. Rzeszowiankom było bardzo ciężko zbliżyć do drużyny ze Stuttgartu. Niemki trzymały gospodynie na dystans (14:17, 14:20). Końcówka trzeciej partii ewidentnie należała do podpiecznych Konstantina Bittera. Drużyna wicemistrzyń Polski była bezradna wobec ich gry (17:25)

Czwartego seta Rysice rozpoczęły od odrobienia start spowodowanych błędami w grze, i to one zaczęły przejmować inicjatywę, wychodząc m.in. po punkcie zdobytym przez Amandę Coneo na prowadzenie (10:9). Przy stanie 12:11 można było być świadkiem sytuacji, która na najwyższym poziomie rozgrywek rzadko już się zdarza. Rzeszowianki zdobyły punkt de facto bez gry, a to „dzięki” błędowi ośmiu sekund przy zagrywce mistrzyń Niemiec. W środkowej fazie seta grą mogła się popisać Amanda Coneo, między innymi dzięki niej, ale także i Gabrieli Orvosovej Rysice ze stanu 14:11 „odjechały” Niemkom na 19:14. W końcówce seta to gospodynie okazały się lepsze od niemieckiego zespołu (21:18), w pewnym momencie co prawda team ze Stuttgartu wyszedł na prowadzenie (21:22), ale dzięki opanowaniu w grze to gospodynie zwyciężyły w tej partii i doprowadziły do decydującego piątego seta (25:24).

Tie – break zaczął się od prowadzenia podopiecznych Stephane Antigi (2:0), w pewnym momencie mistrzynie zza naszej zachodniej granicy wyszły na prowadzenie (3:5,4:6,6:7), lecz gospodynie wiedzione dopingiem swojej publiczności dogoniły rywalki, aż w końcu objęły prowadzenie (10:9). Gra czeskiej atakującej Gabrieli Orvosovej i Ann Kalandadze doprowadziły do piłki meczowej, którą Niemki obroniły, ale atakiem i tie-break i cały mecz zakończyła nowa zawodniczka Rysic Amanda Coneo (15:12).

Autor: Paweł Ziobro (korespondencja z Rzeszowa)

UDOSTĘPNIJ
Radio GOL
Jedyne takie sportowe radio internetowe. RadioGOL.pl jako pierwsze w Polsce oferuje profesjonalną współpracę z klubami sportowymi, dla których prowadzone są regularne relacje NA ŻYWO. Ponadto serwis oferuje artykuły, transmisje, komentarze i analizy profesjonalnych ekspertów, specjalizujących się w szerokim wachlarzu dyscyplin sportowych.