Iga Świątek we wspaniałym stylu zwyciężyła w turnieju rangi WTA 500 w Stuttgarcie- Polka pokonała we wspaniałym stylu Arynę Sabalenkę i odniosła swoje czwarte turniejowe zwycięstwo w 2022 roku. Tego dnia dobyły się również decydujące mecze imprez ATP w Barcelonie i Belgradzie.
Zapraszam na deklasację
Liderka światowego rankingu mecz rozpoczęła najlepiej jak tylko mogła- od przełamania rywalki i wyjścia na prowadzenie 3:0. Białorusinka miała zaledwie jednego break pointa, lecz czwarta rakieta świata nie wykorzystała swojej okazji, po czym ponownie straciła serwis. W pierwszym secie padł więc wynik 6:2 dla Świątek. Druga partia zakończyła się identycznym rezultatem, także po dwóch przełamaniach na korzyść Polki. Za Igą świetny turniej w Stuttgarcie- po pewnym ogrywaniu rywalek w pierwszych rundach nastąpił trudniejszy moment w postaci meczu z Samsonową, z którego nasza rodaczka wyszła obronną ręką. Świątek w finale potwierdziła swoją wielkość i siłę charakteru oraz odporność psychiczną- początek sezonu na europejskiej mączce jest niezwykle budujący dla najlepszej polskiej tenisistki. Udowodniła, że jest wielka- w każdej sytuacji i pod każdym względem. Taka liderka rankingu to prawdziwy skarb dla dyscypliny.
Niespożyte siły Alcaraza
W niedzielę zdecydowanie najwięcej pracy mieli tenisiści w Barcelonie. Z powodu sobotnich opadów deszczu na ostatni dzień imprezy zostały przeniesione półfinały, które wyłoniły późniejszych finalistów. Pierwszy z nich zakończył się szybkim zwycięstwem Pablo Carreno-Busty 6:3,6:4 w meczu z Diego Schwartzmanem. W półfinałowym spotkaniu rozgrywanym na korcie imienia Rafaela Nadala zawodnicy spędzili natomiast ponad trzy i pół godziny- trzysetowe starcie Alexa De Minaura z Carlosem Alcarazem było prawdziwą ucztą pełną niesamowitych zagrań. Australijczyk mógł zakończyć tę konfrontację w dwóch setach, lecz nie potrafił wykorzystać piłek meczowych przy własnym serwisie. Alcaraz uskrzydlony wyjściem w wielkim stylu z olbrzymich opresji zaczął wznosić swoją grę na coraz wyższy poziom. W efekcie Hiszpan wygrał 7:6,6:7,6:4 i został drugim finalistą tegorocznej edycji turnieju rangi ATP 500 w Barcelonie. Przed ostatnim spotkaniem w lepszej sytuacji wydawał się być Carreno-Busta, który miał o wiele więcej czasu na regenerację po swoim półfinale. Wszyscy zastanawiali się, czy Alcarazowi wystarczy sił po tak wymagającym meczu. Jak się później okazało, obawy o dyspozycję dziewiętnastolatka były absolutnie bezpodstawne- Carlos dosłownie zmiótł z kortu swojego oponenta i po nieco ponad godzinie gry zwyciężył 6:3,6:2, sięgając po triumf w turnieju. Dla tenisisty pochodzącego z Murcji jest to trzecia wygrana impreza w tym sezonie, z czego druga tej rangi. Przed Carlosem Alcarazem rysuje się wspaniała tenisowa przyszłość.
Djoković odprawiony z bajglem
Ostatnim z finałów imprez ATP, jakie zostały rozegrane w niedzielę, był ten w Belgradzie. W decydującym meczu turnieju rangi ATP 250 spotkali się Novak Djoković i Andriej Rublow. Lider rankingu dość łatwo przegrał pierwszego seta 2:6. Później powracający do gry po marcowej nieobecności na światowych kortach Novak zdołał nawiązać walkę ze swoim rywalem- w drugiej partii doszło do tie-breaka, w którym Serb okazał się lepszy wynikiem 7-4. Decydujący set był pokazem siły Rublowa- tenisista z kraju agresora zdołał go wygrać do zera i w najlepszym możliwym stylu przypieczętował swój triumf w turnieju. Powrót do rywalizacji w tourze jest niezwykle trudny dla Djokovicia- Novak najpierw przegrał w sowim pierwszym meczu w Monte Carlo, po czym na turnieju w stolicy swojego ojczystego kraju nie pokazał niczego szczególnego, bo po liderze rankingu oczekuje się czegoś więcej od wyszarpywania zwycięstw w trzech setach. Na koniec jego tegorocznej przygody z Belgradem został znokautowany przez Rublowa- nie jest to najlepszy sygnał przed zbliżającymi się wielkimi turniejami rozgrywanymi na czerwonej mączce.
Sympatyków tenisa czeka teraz nieco przerwy od wielkich meczów. W nadchodzącym tygodniu panowie będą rywalizować w dwóch turniejach rangi ATP 250- w Monachium oraz w portugalskim Estoril. Panie natomiast przenoszą się do Madrytu, gdzie w czwartek wystartuje turniej WTA 1000. Mężczyźni swoje rozgrywki w stolicy Hiszpanii rozpoczną w najbliższą niedzielę.
Jarosław Truchan
