O tej sympatycznej tenisistce zaczęto mówić głośno po jej fenomenalnym występie w tegorocznej edycji Rolanda-Garrosa. W jedynym, rozgrywanym na mączce Wielkim Szlemie, Mirra doszła do 3 rundy, w której uległa innej młodej, jednak znacznie bardziej doświadczonej tenisistce – Cori Gauff. Podkreślmy, że aby Andreeva mogła znaleźć się w głównej drabince prestiżowego turnieju, musiała najpierw przejść składające się z trzech trudnych pojedynków kwalifikacje. We Francji pokonała między innymi Camilę Osorio, czy reprezentantkę gospodarzy – Dianę Parry.
Po odniesieniu olbrzymiego sukcesu w paryskiej imprezie, Mirra postanowiła zrobić sobie dłuższą przerwę i odpocząć nieco od tenisowej rywalizacji. Sklasyfikowana na 102 miejscu w rankingu WTA zawodniczka do walki powróciła 27 czerwca, rozpoczynając batalię o awans do głównej fazy tegorocznej edycji Wimbledonu. W pierwszej rundzie kwalifikacji jej rywalką była Hiszpanka – Rosa Vicens Mas. 23-latka nie postawiła Andreevej bardzo ciężkich warunków, ulegając gładko 3:6, 1:6. Dwa dni później Mirra walczyła o kolejne arcyważne zwycięstwo. Tym razem mierzyła się z doświadczoną Francuzką – Chloe Paquet. W rywalizacji młodej tenisistki ze znacznie bardziej dojrzałą, górą była ta pierwsza. Finalistka juniorskiego Australian Open 2023 była znacznie lepsza od swojej francuskiej konkurentki, pokonując ją w imponujące 59 minut.
Andreevej został do postawienia ostatni krok w kierunku awansu do głównej drabinki tegorocznej edycji Wimbledonu. Utrudnić 16-latce osiągnięcie zamierzonego celu będzie próbowała Tamara Karpatsch. Spotkanie z udziałem obu pań odbędzie się 29 czerwca, o godzinie 12:00. Która z nich zostanie triumfatorką czwartkowego pojedynku? Tego nie wie nikt. Wydaje się jednak, że jeśli Mirra Andreeva zachowa w jutrzejszym meczu spokojną głowę, będzie niezwykle blisko drugiego w swojej karierze udziału w głównej fazie turnieju wielkoszlemowego.
Nikodem Nokiel
