Zaplanowany na 23 maja, termin rozpoczęcia French Open jest zagrożony.  Jak przyznała francuska minister sportu Roxana Maracineanu, tegoroczny turniej może zostać przełożony. Wszystko za sprawą kolejnych wzrostów liczby zakażeń koronawirusem.

Sytuacja epidemiczna we Francji jest jedną z najgorszych w Europie. Od soboty obowiązuje tam już trzeci ogólnokrajowy lockdown. Cała sytuacja wpływa też na świat sportu. Wiemy już, że w planowanym terminie kwietniowym nie odbędzie się legendarny kolarski wyścig Paryż-Roubaix. Teraz czas na decyzję w sprawie French Open.

– Rozmawiamy z francuską federacją, organizatorem turnieju. Zastanawiamy się nad zmianą daty, aby zbiegła się ona z ewentualnym wznowieniem wszystkich wydarzeń sportowych – przyznała Maracineanu na antenie radia „France Info”.

Wprawdzie w środę prezydent Francji Emmanuel Macron zapowiedział, że zamierza otworzyć kraj w połowie maja, niemniej nikt nie jest w stanie przewidzieć, jak będzie wyglądała sytuacja epidemiczna za ponad miesiąc. Dyrektor francuskiej federacji tenisa Gilles Moreton nie wyobraża sobie, żeby turniej na kortach Ronalda Garrosa mógł zostać odwołany, jednak może być zmuszony do przełożenia imprezy na inny termin. Zeszłoroczną edycję, w której triumfowała Iga Świątek, rozegrano cztery miesiące później na przełomie września i października.

Autor: Artur Wahlgren

UDOSTĘPNIJ
Arkadiusz Bogucki
Miłośnik piłki, zwłaszcza tej we Włoskim wydaniu. Redaktor również na portalu SerieAPolonia.pl. Poza piłką nożną zafascynowany literaturą grozy, w szczególności twórczością Stephena Kinga oraz H.P. Lovercrafta.