fot.LAT Images/Mercedes AMG Pteronas Formula 1 Team

Otwierający wyścig sezonu 2021 dostarczył nam wiele emocji, a warto pamiętać że to dopiero początek tego fenomenalnie zapowiadającego się roku w królowej sportów motorowych. Co mogliśmy wyciągnąć z weekendowej rywalizacji na torze Sakhir?

1.Będzie walka o tytuł!

Prawdziwej walki o tytuł mistrzowski w Formule 1 nie mieliśmy tak naprawdę od roku 2016 i rywalizacji Nico Rosberga z Lewisem Hamiltonem. Przez ostatnie kilka sezonów Ferrari i Sebastian Vettel próbowali co prawda rzucić Mercedesowi rękawice, jednak na przestrzeni rywalizacji niemiecki koncern zawsze okazywał się wiele lepszy. W końcówkach sezonów również Red Bull był w stanie stawiać czoło mistrzom, ale przez powolne rozpędzanie się było już za późno, by odebrać Mercedesowi tytuł. W tym roku wszystko wskazuje na inny scenariusz – „Czerwone Byki” mają szybki bolid już z wejścia i są w stanie zmierzyć się z mistrzowską ekipą. Verstappenowi zabrakło w Bahrajnie naprawdę niewiele do triumfu i wiele wskazuje na to, że w końcu zobaczymy bliską i wyrównaną rywalizację o tytuł. To jest zdecydowanie najlepsza i najważniejsza wiadomość tego weekendu!

2.Red Bull ma drugiego kierowcę na poziomie

Oprócz dobrego bolidu, do walki o tytuł mistrzowski potrzebny jest szybki i stabilny duet kierowców. W poprzednich sezonach Red Bull miał z tym problem – ani Pierre Gasly, ani Alexander Albon nie dostarczali tego, co się od nich wymagało. Sergio Perez to renomowany kierowca, ale nikt nie mógł być pewien jak poradzi sobie z wejściem do nowej ekipy. Okazuje się jednak, że Meksykanin z zaadaptowaniem się do Red Bulla nie ma chyba większych problemów. Oczywiście, musi jeszcze trochę poznać auto, o czym przekonaliśmy się w sobotnich kwalifikacjach. Jednak w niedzielę „Checo” utrzymywał świetne tempo, przebijając się przez stawkę po starcie z alei serwisowej oraz każdym z trzech pit stopów. Finalnie Sergio udowodnił że nie jest w Red Bullu bez powodu, finiszując na 5. miejscu i zdobywając dla zespołu wiele cennych punktów.

 

3.Mazepin tak zły, jak myśleliśmy

Po tym weekendzie o Nikicie Mazepinie nie możemy powiedzieć chyba nic pozytywnego. Rosjanin obrócił się już w piątek niszcząc swoje opony, a festiwal błędów kontynuował w sobotę. Po raz kolejny popełniał błędy, zaliczając dwa piruety w kwalifikacjach i uzyskując najgorszy czas spośród wszystkich zawodników. Niedzielę również rozpoczął w fatalnym stylu – rozbił się już na pierwszym okrążeniu, uderzając w bandę. Co prawda, te wydarzenia można tłumaczyć brakiem doświadczenia i specyfiką bolidu Haasa, jednak wszyscy wiemy jaką renomę ma Mazepin. Musimy poczekać jeszcze kilka wyścigów, jednak nie możemy wykluczyć, że mamy do czynienia z nowym Pastorem Maldonado, tyle że Haas raczej w żadnych okolicznościach nie da Nikicie okazji do zwycięstwa w wyścigu.

4.Tsunoda szybki, AlphaTauri szybkie

Zarówno inżynierowie AlphaTauri, jak i pracownicy Hondy, wykonali przed sezonem fantastyczną pracę. Silniki w Red Bullu i jego siostrzanej ekipie są fenomenalne i bardzo szybkie, a sam bolid ekipy z Faenzy również spisuje się genialnie, czego próbkę mieliśmy w kwalifikacjach. We włoskim teamie mają również bardzo dobry duet kierowców. Pierre Gasly niestety nie pokazał nam w wyścigu pełni swoich możliwości, ze względu na uszkodzenia z początkowych okrążeń, które znacznie pogorszyły tempo samochodu Francuza. Nie zawiódł w tym czasie Yuki Tsunoda. Start rywalizacji może nie był dla Japończyka idealny, jako że stracił kilka pozycji po ruszeniu z pól. W czasie wyścigu pokazał on jednak stałe, świetne tempo i odwagę w wykonywaniu manewrów wyprzedzania, jak chociażby w walce z Fernando Alonso. Ostatecznie Yuki znalazł się w najlepszej „10” i wyprzedzając Lance’a Strolla na ostatnim okrążeniu zapewnił sobie dwa „oczka”, stając się pierwszym zawodnikiem z Kraju Kwitnącej Wiśni, który zapunktował w swoim debiucie.

 

5.McLaren ma świetne auto i dobrych kierowców

Przed sezonem można było mieć uzasadnione wątpliwości co do tego, jak będzie spisywał się McLaren. Zespół z Woking musiał przez zimę całkowicie poświęcić się adaptacji silnika Mercedesa do swojego bolidu, przez co mogli stracić w innych obszarach i zostać nieco za rywalami. Brytyjska ekipa jednak nie dość że bez problemów poradziła sobie ze zmianą jednostki napędowej, na której jedynie skorzystała, to wymyśliła rozwiązanie, które w ramach „szarej strefy” przepisów daje wiele dodatkowego docisku. Tymczasem Daniel Ricciardo wykorzystał swoje obszerne doświadczenie i genialnie wpasował się do nowej drużyny, pokazując świetne tempo i walcząc z Lando Norrisem jak równy z równym. Ostatecznie to młodszy kolega Australijczyka był w Bahrajnie lepszy, jednak cały czas Ricciardo bardzo imponująco zaprezentował się w swoim debiucie dla McLarena. Ekipa z Woking zrobiła w zimie kolejny krok do przodu i wygląda na to, że jest pierwszą w kolejce po podium w wyścigach, jeśli z rywalizacji wypadną Mercedes i Red Bull.

Autor: Adam Wojtowicz

UDOSTĘPNIJ
Radio GOL
Jedyne takie sportowe radio internetowe. RadioGOL.pl jako pierwsze w Polsce oferuje profesjonalną współpracę z klubami sportowymi, dla których prowadzone są regularne relacje NA ŻYWO. Ponadto serwis oferuje artykuły, transmisje, komentarze i analizy profesjonalnych ekspertów, specjalizujących się w szerokim wachlarzu dyscyplin sportowych.