Po raz drugi w XXI wieku 5 czerwonych świateł zgaśnie na torze Zandvoort i oficjalnie rozpocznie GP Holandii. Trybuny zapełnione po brzegi kolorem pomarańczowym nie przyjmują innej opcji niż zwycięstwo lidera klasyfikacji generalnej – Maxa Verstappena. Czy znajdzie się coś lub ktoś, kto stanie pomiędzy nim a dziesiątym zwycięstwem w tym sezonie?
Kto widział zeszłoroczne GP Holandii, ten może pamięta, że nie był to najbardziej fascynujący wyścig, jaki widziała królowa motosportu. Zandvoort jest znane z tego, że dość trudno przeprowadza się tutaj manewry wyprzedzania, a jednym z niewielu miejsc, gdzie udawało się to w 2021 roku, był zakręt o wdzięcznej nazwie Tarzan (zakręt numer 1). Tam przez stawkę przebijał się, chociażby Sergio Perez. Poza Tarzanem o przetasowanie kolejności może być trudno, dlatego tak krytyczna jest pozycja, na której się kwalifikujemy oraz moment startu. Idąc tym tropem, jeśli Max Verstappen obroni swoje prowadzenie w pierwszych zakrętach, Ferrari będą musiały się nieźle nagimnastykować, żeby go z tamtego miejsca ruszyć. Ta konkretna cecha holenderskiego toru może też podobać się Mickowi Schumacherowi, który staje przed szansą zdobycia swoich pierwszych punktów od dłuższego czasu.
Zandvoort jest raczej łagodne pod względem degradacji opon i premiuje użycie miękkiej mieszanki na starcie, by dobrze odepchnąć się z pól startowych. Niezbyt korzystna jest za to opona twarda, a wprowadzenie jej w prawidłowe okno pracy jest czasochłonne. Chris Medland na łamach portalu f1.com podaje trzy prawdopodobne opcje, na które skusić mogą się stratedzy. Ta najbardziej zbalansowana zakłada dwa pitstopy w systemie soft-medium-medium. Dla tych, którzy nie zachowali dwóch kompletów mieszanki pośredniej, jest alternatywa w postaci wydłużenia nieco pierwszego stintu i zamienienia drugich medów na drugi komplet softów. Taka sytuacja może czekać, chociażby Lando Norrisa, Yukiego Tsunodę, Lance’a Strolla czy większość dolnej połowy stawki. Dla ryzykantów istnieje też możliwość pojechania na jedynie jedną wizytę w alei serwisowej (soft-hard). Może być jednak zdradliwa, mając w pamięci problemy w dogrzaniem twardych opon oraz ewentualną walkę na torze, w której zostaną skazani na porażkę.
Wszystkie te obliczenia mogą stanąć pod znakiem zapytania, jeśli do gry wejdzie samochód bezpieczeństwa lub potencjalna czerwona flaga. Jednym z punktów, jakie mogą generować niebezpieczne sytuacje, są oczywiście zakręty pochylone, czyli numer 3 i 14. Szczególnie ten pierwszy może okazać się problematyczny np. w razie ewentualnego restartu, co pokazały dzisiejsze wyścigi serii juniorskich.
Największe szanse na zwycięstwo ma oczywiście Verstappen, który nie dość, że startuje z pole position, to może być na 90% pewny, że zespół podejmie za niego właściwe decyzje strategiczne, czego nie może powiedzieć Charles Leclerc wraz z Carlosem Sainzem. Różnica pomiędzy dwoma najlepszymi bolidami jest zdecydowanie mniejsza niż tydzień temu na Spa, dlatego tak bardzo naciskam w tym przypadku na strategię. Na jakikolwiek fałszywy ruch czekać będą kierowcy Mercedesa oraz Sergio Perez, którzy z pewnością nie odmówią zaproszenia na podium po błędzie Ferrari. Ciekawie będzie też w okolicach 8,9 i 10 miejsca, gdzie zakręcą się kierowcy AlphaTauri, Alpine oraz osamotnieni Schumacher, Stroll i Albon.
GP Holandii nie mogło ominąć też naszych komentatorów, dlatego punkt 15.00 na kanale 2 przywita Was skład Kamil Niewiński, Mateusz Kołodziej i Adrian Kleć. Zapraszamy!
Grid startowy:
- Max Verstappen (Red Bull Racing RBPT)
- Charles Leclerc (Ferrari)
- Carlos Sainz (Ferrari)
- Lewis Hamilton (Mercedes)
- Sergio Perez (Red Bull Racing RBPT)
- George Russell (Mercedes)
- Lando Norris (Mclaren Mercedes)
- Mick Schumacher (Haas Ferrari)
- Yuki Tsunoda (AlphaTauri RBPT)
- Lance Stroll (Aston Martin Aramco Mercedes)
- Pierre Gasly (AlphaTauri RBPT)
- Esteban Ocon (Alpine Renault)
- Fernando Alonso (Alpine Renault)
- Zhou Guanyu (Alfa Romeo Ferrari)
- Alexander Albon (Williams Mercedes)
- Valtteri Bottas (Alfa Romeo Ferrari)
- Daniel Ricciardo (Mclaren Mercedes)
- Kevin Magnussen (Haas Ferrari)
- Sebastian Vettel (Aston Martin Aramco Mercedes)
- Nicholas Latifi (Williams Mercedes)
Marta Szajkowska