W lipcu wybuchła bomba w środowisku handballowym. PGE VIVE Kielce tonie w długach na ponad cztery miliony złotych. Zespół ma półroczne zaległości wobec zawodników. Pojawiła się nawet wizja bankructwa oraz wycofania drużyny z rozgrywek. O takich problemach było słychać już kilka miesięcy wcześniej. Czy utrata na polskim rynku piłki ręcznej takiej marki byłaby śmiercią dyscypliny w kraju?

Prezes Bertus Servaas wystosował oficjalne pismo do radnych miasta: „Jesteśmy pod ścianą. Chciałbym wiedzieć, czy klub PGE VIVE grający na takim poziomie jak teraz, w czołówce europejskiej, jest Kielcom potrzebny, czy nie. To jest dla mnie kluczowe pytanie. Jeśli nie, to przepisy mogą nas zmusić do ogłoszenia upadłości spółki, bo nie może mieć ona długów. Odejdzie wielu zawodników, wycofujemy się z Ligi Mistrzów oraz PGNiG Superligi i zaczynamy od zera”. Holenderski przedsiębiorca w 1991 roku zamieszkał w Polsce. Stał się właścicielem małej hurtowni odzieży używanej, która w wyniku pożaru spłonęła kilka lat wcześniej. Dzięki nieszczęśliwemu zbiegu wypadków Servaas przeniósł firmę z Szczukowskich Gór do Kielc, a w 2002 roku stał się właścicielem klubu Kolportera Kielce i od tego czasu doprowadził zespół do potęgi. Monopol na polskich parkietach padł łupem zespołu z województwa świętokrzyskiego.

Ostatnia dekada to istna dominacja szczypiornistów z Kielc. Od sezonu 2008/2009 przegrali tylko raz Mistrzostwo Polski kosztem swojego największego rywala z Płocka. Dziewięć tytułów Mistrza Polski, 10 tytułów Pucharu Polski. Oprócz osiągnięć na krajowym podwórku drużyna Servaasa wygrała wymarzoną przez lata Ligę Mistrzów w sezonie 2015/2016 po niezwykłym finale z węgierskim Veszprem. O triumfie zdecydowała seria rzutów karnych, mimo że kielczanie przegrywali nawet ośmioma bramkami, udało im się w szalony sposób odrobić stratę i wygrać. Miasto Kielce ostatecznie nie wspomogły klubu, choć konsekwentnie wspierali ich dotacjami finansowymi od kilku lat. Prezes VIVE porozumiał się z zawodnikami i trenerami w sprawie obniżenia wynagrodzeń o 25 procent. Mógłbym odejść do innego klubu. Dostałem kilka propozycji, a jednak chcę zostać w Kielcach i kontynuować projekt, który wspólnie z zawodnikami, zarządem, kibicami, a także władzami miasta i regionu rozpocząłem w 2014 roku. Podobne odczucia ma wielu moich zawodników.” – powiedział szkoleniowiec PGE VIVE Kielce Talant Dujszebajew.

Nieoceniona była pomoc licznych sponsorów, którzy zaoferowali swoje wsparcie finansowe i postanowili dalej współpracować z klubem. Umowy przedłużyły firmy Lewiatan, Boramax, DTB, Nieruchomości Ryszard Grzyb i FABET Konstrukcje. Do współpracy powrócił WTÓRPOL, a nowym partnerem klubu został KOMPENS Ignacy Majewski. Część problemów udało się zneutralizować, jednak bez ciągłego przypływu gotówki może grozić im w perspektywie upadek. Na Polskę klub z Kielc ma już monopol. Za 11 dni startuje sezon PGNiG Superligi z nowymi zasadami. Władze zrezygnowały m.in. z podziału na dwie grupy oraz punktów bonusowych, które wzbudzały w poprzednich sezonach wiele wątpliwości. Powracają również spadki i awanse, których od kilku lat nie było.

Ostatnie miesiące są dla polskiego szczypiorniaka bardzo bolesne. Reprezentacja Polski nie zakwalifikowała się na dwie wielkie imprezy, przez co znacznie spadła w hierarchii międzynarodowej. Nie wykorzystano wielkiego „bum” na piłkę ręczną, kiedy w 2007 roku zdobywaliśmy wicemistrzostwo świata, a w kolejnych latach staliśmy się czołową reprezentacją bijącą się o najwyższe cele. Zabrakło odpowiedniego szkolenia i wypromowania dyscypliny wśród młodych sportowców, co w tym momencie odbija się nie tylko na piłce reprezentacyjnej, ale także na klubowej. Odczuwamy bardzo mocno zmianę pokoleniową. Czy problemy finansowe mogą wpłynąć na dominacje drużyny z Kielc? Jeśli tak się stanie, może się okazać, że na kilkanaście lat wypadniemy z obiegu. Zawodnicy muszą rozwijać się w klubach. Dostać szansę w normalnej lidze. Monopol w żadnej dyscyplinie sportu nie jest dobry. Zdrowa i zacięta rywalizacja pozwala na większy rozwój samych zawodników jak i drużyn. Jednak czy jest w Polsce taki klub, który mimo wielkich problemów finansowych Vive jest w stanie im zagrozić? O wszystkim przekonamy się w maju, jednak dla tego sportu w Polsce pozostanie na rynku dużej marki jaką jest Vive Kielce to klucz, by nie spaść na dno.

 

Mateusz Pietrzak

FOT.fot. rmf24.pl
UDOSTĘPNIJ
Radio GOL
Jedyne takie sportowe radio internetowe. RadioGOL.pl jako pierwsze w Polsce oferuje profesjonalną współpracę z klubami sportowymi, dla których prowadzone są regularne relacje NA ŻYWO. Ponadto serwis oferuje artykuły, transmisje, komentarze i analizy profesjonalnych ekspertów, specjalizujących się w szerokim wachlarzu dyscyplin sportowych.