Nie jest tajemnicą, że Lech Poznań potrzebuje środkowego obrońcy. Po przyjściu Adama Nawałki , jako potencjalne wzmocnienia „Kolejorza” wymienia się byłych reprezentantów Polski. Okazuję się, że były selekcjoner widziałby w swoim zespole 34-letniego Łukasza Szukałę.

Polski środkowy obrońca szlify piłkarskie zbierał w Niemczech i Francji, gdzie występował w młodzieżowych zespołach FC Metz oraz TSV 1860 Monachium. Najlepszy okres jego kariery przypada na grę w Steauale Bukareszt. To właśnie wtedy był podstawowym obrońcą kadry, w której zaliczył 17 spotkań oraz zdobył jedną bramkę. Mało kto pamięta, ale w wygranym meczu z Niemcami obok Kamila Glika zagrał właśnie Szukała. Dobra gra w reprezentacji pozwoliła mu na wyjazd do Arabii Saudyjskiej. Rosły stoper grał tam tylko przez pół roku.

Ostatnie sezony Szukała spędził w Turcji. Jego statystyki nie są jednak imponujące, podczas dwuletniego pobytu w Osmanilisporze pojawił się na boisku zaledwie 13 razy. Obecnie jest zawodnikiem Ankaragucu, w trwających rozgrywkach przebywał na boisku tylko przez 2 minuty, a od drugiej kolejki ogląda mecze swojej drużyny z trybun. Podczas ostatniego okna transferowego, Ankaragucu wzmocniło dwóch stoperów Thomas Hertaux z Udinese Calcio oraz Bakary Kone z Malagi. Turecki klub bardzo chętnie pozwoliłby więc Polakowi odejść.

Transfer do Lecha Poznań na pewno byłby bardzo dobry dla samego Łukasza Szukały. Co na podpisaniu tego kontraktu zyskałby sam Lech? 34-letni stoper, który przez ostatnie trzy sezony nie gra regularnie byłby wielką niewiadomą. Innymi zawodnikami, którzy mogliby wzmocnić Lecha, są Krzysztof Mączyński, Michał Pazdan i Sławomir Peszko. Wydaje się jednak, że Adam Nawałka oraz działacze Lecha powinni rozejrzeć się za bardziej perspektywicznymi piłkarzami.

fot.obcasy.pl

UDOSTĘPNIJ