Wyjątkowo długo trzeba było na nie czekać, bo aż pięć lat. Powód, dlaczego nie grano planowo (rok wcześniej), jest wszystkim znany. Niemniej doczekaliśmy się! Cały turniej możecie śledzić z nami na naszych kanałach oraz dzielić się spostrzeżeniami na Twiterze pod hasztagiem: „PolskaGuuurom”.

Co prawda ten wielki turniej rozbity jest po całej Europie, stadiony nie będą wypełnione do ostatniego miejsca, a prawdopodobieństwo, że piłkarze przemęczeni trudami sezonu nie zaserwują nam pełni swoich możliwości, jest aż nadto wysokie. Nie znaczy to jednak, że nie będzie pięknie. Że mecze Macedonii, czy Finlandii nie sprawią, iż będziemy ze wstrzymanym oddechem zachwycać się ich grą! Że w naszym europejskim piłkarstwie nie powstanie żaden nowy mit podobny do owianej legendą kadry Grecji z 2004 roku! Że – co dla nas Polaków najważniejsze – nie nastąpi ten epokowy przełom i z turnieju bez większych perspektyw, powracać będziemy  nie tylko nieskompromitowani, połowicznie usatysfakcjonowani, lecz zwyczajnie szczęśliwi. Drodzy Państwo: EURO 2020 czas zacząć.

Na pierwszy ogień rywalizacja, która bardzo mocno może nakreślić nam przebieg całych mistrzostw. Z jednej strony będziemy mieć Włochów, którzy są prawdopodobnie najbardziej przygotowani do gry o najwyższą stawkę od 2012 roku, kiedy to dotarli do finału i ulegli Hiszpanii 1:4. W drugim narożniku natomiast zobaczymy nieprzewidywalnych Turków. Naród ten okazał się jedną z najciekawszych ekip dla tzw. bezstronnego obserwatora w 2008 roku, gdy umiłowali sobie szczególnie zdobywanie bramek w końcówkach. Obecnie przez eliminacje przeszli jak burza, a ich młody i energiczny skład ma szansę nieźle zamieszać, także i tym razem.

Statystyka jest jednak bezwzględna dla Turków. Italia mierzyła się nimi 10-krotnie i nigdy takiego meczu nie przegrała, notując 7 zwycięstw i 3 remisy. Co również może martwić kibiców ich reprezentacja grała na czterech turniejach Euro i zawsze przegrywała na inaugurację, strzelając w tych meczach zaledwie jednego gola.

Włosi dysponują obecnie drużyną należycie poukładaną. Jej architekt Roberto Mancini, sprawił że po katastrofalnych rządach trenera Giampiero Ventury pozostała tylko wyrwa w kalendarzu i luka wśród kolekcjonerów piłkarskich kart Panini za Mundial 2018. Obecnie największym wyzwaniem selekcjonera „Squadrra Azzurra”, będzie znalezienie sposobu na wydobycie pełni potencjału z napastników. Bowiem zarówno Ciro Immobile, jak i Andrea Belotti nie są w kadrze gwarantem bramek. Niezależnie od ich formy w klubie, która bywała wybitna. W szczególności, jeśli chodzi o napastnika Lazio, zdobywcy złotego buta sprzed roku. 

Z kolei Turcy pod kierownictwem Senola Gunesa, pokazywali w eliminacjach, że potrafią pokonać każdego rywala, boleśnie przekonali się o tym obecni mistrzowie świata Francuzi. Nazwiska takie jak Burak Yilmaz, Demiral, Soyuncu, czy Calhanoglu nie są anonimowe. Ta kadra ma wszelkie zadatki, by zostać tzw. czarnym koniem turnieju.

Przewidywane składy

TURCJA: Cakir – Celik, Söyüncü, Demiral, Meras – Yokuslu, Tufan – Yazici, Calhanoglu, Karaman – Yilmaz. Trener: Günes.

WŁOCHY: Donnarumma – Florenzi, Bonucci, Chiellini, Spinazzola – Barella, Jorginho, Locatelli – Berardi, Immobile, Insigne. Trener: Mancini.

 

21:00 EURO 2020: Włochy – Turcja, RadioGol 1. Komentarz: Maciej Piotrowski – Piotr Szymczuk. Zapraszamy!

 
UDOSTĘPNIJ
Arkadiusz Bogucki
Miłośnik piłki, zwłaszcza tej we Włoskim wydaniu. Redaktor również na portalu SerieAPolonia.pl. Poza piłką nożną zafascynowany literaturą grozy, w szczególności twórczością Stephena Kinga oraz H.P. Lovercrafta.