Piłka nożna oraz żużel to dwie dyscypliny, które w Polsce przyciągają na stadiony największą ilość fanów. Ten pierwszy to sport narodowy, który wzbudza w kibicach absolutnie największe emocje, drugi jest wyjątkowo związany z naszym krajem, mamy w nim piękne tradycje i jesteśmy uznawani za światową potęgę, mającą najlepszą żużlową ligę świata. Ale czy te dwie dyscypliny da się pogodzić w jednym mieście na najwyższym poziomie? Życie pokazuje, że jest to niesamowicie trudne i rzadkie.

 

Przyciągają tłumy

 

O tym, że piłka nożna to w Polsce, sport przyciągający największą liczbę fanów na stadiony wiadomo od dawna. Ale w naszym kraju futbol ma poważnego konkurenta – żużel. W sezonie 2017/18 na mecz Ekstraklasy przyszło średnio 10 444 widzów, z kolei na mecz żużlowej Ekstraligi 10 573. Różnica jest niewielka, ale o dziwo na korzyść Speedway’a. Dla kontrastu, siatkarska Plusliga, uznawana za jedną z najlepszych lig świata w tej dyscyplinie, w XXI wieku ani razu nie osiągnęła średniej 3000 widzów na mecz. To kolosalna różnica w porównaniu z dwoma wcześniej wymienionymi sportami. Obie te dyscypliny przyciągają najwięcej fanów na stadiony, co w konsekwencji może oznaczać modę na tylko jeden z tych dwóch sportów w danym mieście. I niestety są na to dowody.

Lech Poznań miał najlepszą frekwencje na stadionie w sezonie 2017/18

Wzajemne odpychanie

 

Można odnieść wrażenie, że tam gdzie jest piłka nożna na wysokim krajowym poziomie, tam nie ma miejsca na żużel, i odwrotnie. Co więcej, oba sporty w większości wypadków zdane są na finansową pomoc urzędów miast, których budżet rzadko w stanie jest udźwignąć finansowanie dwóch poważnych drużyn. Zwłaszcza, że nie są to, kolokwialnie mówiąc, tanie rzeczy. W piłce nożnej pensje piłkarzy są nieporównywalnie większe do jakiegokolwiek innego sportu. Z kolei w żużlu duże koszty spowodowane są kwestią maszyn, na których żużlowcy jeżdżą. Do tego stadiony, w obu przypadkach na otwartej przestrzeni, co wymaga zdecydowanie większej opieki i wsparcia aniżeli w przypadku hal sportowych. Tak samo jak w przypadku boisk trawiastych, które wymagają częstej pielęgnacji, stan torów żużlowych jest zależny od rzetelności i umiejętności ich dobrego przygotowania. A to oczywiście nie jest darmowe.

 

Twarde dowody

 

Aby przekonać się o prawdziwości tezy, iż te dwa sporty, na najwyższym krajowym poziomie, w jednym mieście to naprawdę rzadkość wystarczy spojrzeć na skład Ekstraligi żużlowej. Zwróćmy uwagę na miasta, które są w niej reprezentowane. Żużlowym Mistrzem Polski 2018 został zespół FOGO Unii Leszno, zatem klub z bogatą, żużlową tradycją. Czy ma u siebie poważnego piłkarskiego konkurenta? Nie. A może ma choćby profesjonalny klub piłkarski obok siebie? Również nie. Polonia 1912 Leszno to klub piłkarski grający obecnie na poziomie IV ligi, a więc na poziomie półamatorskim. Zespół zajmuje obecnie piąte miejsce w tabeli tuż przed drużynami z takich miejscowości jak Ślesin czy Pępowo. Zatem są to głębokie futbolowe peryferie Polski.

Fogo Unia Leszno Mistrzem Polski 2018

Taka sytuacja nie tylko u Mistrza

 

Wicemistrzem Polski został Cash Broker Stal Gorzów Wielkopolski. I tu znów próżno szukać wielkiej konkurencji w mieście. Ba, nawet w całym województwie lubuskim, o czym może nieco więcej przy okazji Falubazu Zielona Góra. Stilon Gorzów Wielkopolski oraz Warta Gorzów Wielkopolski to drużyny piłkarskie grające obecnie w III grupie 3 ligi polskiej. Oba zespoły bronią się przed spadkiem na szczebel wojewódzki. Pierwszy z wymienionych klubów jeszcze dekadę temu aspirował do wdarcia się na piłkarskie salony. Zajął 9 miejsce w rozgrywkach I ligi, jednak po sezonie 2009/2010 klub upadł z powodów finansowych i zmuszony był do rozpoczynania nowej drogi od IV ligi.

Na dwóch kolejnych pozycjach wylądowała Betard Sparta Wrocław oraz ForBet Włókniarz Częstochowa, ale o tych dwóch zespołach, a raczej miastach, będzie później.

 

Dalsza tabela?

 

Na V miejscu uplasował się Get Well Toruń, który jako rywala ma w swoim mieście wspomaganą przez koncern włókienniczy, Elanę Toruń. Klub ten od tego sezonu gra z powodzeniem na szczeblu centralnym, czyli w II lidze. Elana ma jednak całkiem realne szanse, by awansować do zaplecza piłkarskiej ekstraklasy. Na dalszych miejscach kluby z Grudziądza, Tarnowa oraz Zielonej Góry. W Grudziądzu mamy Olimpie Grudziądz, spadkowicza z I ligi, co jak na standardy innych klubów piłkarskich z miast “żużlowych” i tak jest niezłym wynikiem. Tarnów reprezentuje ZKS Unia Tarnów, klub III-ligowy. Ciekawą sytuację mamy w Zielonej Górze, gdzie klub piłkarski założyli… kibice żużla. Falubaz Zielona Góra to nie tylko klub żużlowy, ale i piłkarski posiadający ten sam herb. Zespół powstał w 2010 roku z inicjatywy kibiców żużla. Póki co największym sukcesem dla tej drużyny była gra w III lidze polskiej. Aktualnie klub aspiruje o powrót na wspomniany szczebel rozgrywkowy.

 

Wyjątek potwierdzający regułę

 

Jedynym miastem w Polsce, który na ten moment ma drużynę w Lotto Ekstraklasie oraz PGE Ekstralidze jest Wrocław. Betard Sparta to brązowy medalista ubiegłorocznych zmagań. Śląsk Wrocław to ekipa, która od sezonu 2008/09 występuje w Ekstraklasie, zdobywając w tym czasie jedno Mistrzostwo Polski. Jaka jest przyczyna tego wrocławskiego przypadku? Przede wszystkim stolica Dolnego Śląska to największe miasto, jakie ma swojego reprezentanta w żużlowej ekstralidze, co automatycznie rodzi większe szanse na pomieszczenie tam dobrej ekipy piłkarskiej. Kraków, Gdańsk czy Poznań również posiadają drużyny żużlowe, ale na niższych szczeblach. Jedynie Wybrzeże Gdańsk może pochwalić się niegdysiejszą obecnością w elicie. Dla porównania, zespół z Wrocławia, jeszcze pod nazwą Atlasu Wrocław, zdobywał nawet Mistrzostwo Polski w 2006 roku.

Wrocławianie nie mogą narzekać na frekwencję

 

Skutek Euro 2012?

 

Wrocław był sporym beneficjentem Euro 2012 w Polsce i na Ukrainie, którego to był współgospodarzem. Wybudowano tam nowoczesny stadion piłkarski z inicjatywy PZPN, a nie jedynie władz miastowych. To spowodowało większą szansę na finansowanie dla “czarnego sportu” i w efekcie również Sparta ma od niedawna nowy stadion. Co istotne, przez obecność tych dwóch sportów w jednym mieście nie ucierpiała na tym frekwencja na stadionach. Betard Sparta ma czwartą największą frekwencję w Ekstralidze, z kolei Śląsk Wrocław to siódma frekwencja Ekstraklasy i w obu przypadkach kluby przekraczają barierę 10 000 widzów.

 

Częstochowa na przekór innym

 

Raków Częstochowa jest ostatnio na ustach wszystkich kibiców polskiej piłki klubowej. Zespół, który od dawna nie odnosił znaczących sukcesów, nagle zaczął osiągać fenomenalne wyniki. Jest to oparte innowacyjną grą i podejściem do prowadzenia klubu. Wyeliminowanie z Pucharu Polski Lecha Poznań i Legii Warszawa pozwala mówić o tworzeniu się nowej, piłkarskiej siły w kraju. Klub jest prowadzony zgoła odmiennie od polskich standardów. Nie ma wydawania pieniędzy ponad stan i budowania zespołu opartego na znanych nazwiskach. Jest rzetelny prezes z wizją klubu, wizjonerski trener, który pociąga za wszystkie sznurki i układa sobie drużynę według własnej filozofii. Nie omija się spraw związanych ze szkoleniem. Tu przykładem jest ściągnięcie do Częstochowy byłego koordynatora Akademii Lecha Poznań. Wreszcie jest świadomość problemu jakim jest stadion przy Limanowskiego.

Raków Częstochowa pewnie kroczy po awans do Ekstraklasy

Miejscowy konkurent

 

ForBet Włókniarz Częstochowa – klub z bogatymi tradycjami żużlowymi. Zespół zajął 4 miejsce na finiszu ligi, a za sterami ma trenera reprezentacji Polski na żużlu, Marka Cieślaka. Włókniarz to wielokrotny medalista oraz zdobywca Mistrzostw Polski. Popularne “Lwy” miały też swoje problemy. Ledwie 4 lata temu klub zniknął z mapy żużlowej Polski z powodu upadku i bankructwa. Szybkie działania stowarzyszenia spowodowały powrót drużyny do rozgrywek ligowych i ekspresowy awans do Ekstraligi. Wydaje się, że Włókniarz zanotował kryzys w ostatnim możliwym dla siebie momencie, ponieważ teraz miasto siły skupiać będzie na Rakowie Częstochowa, który potrzebuje nowego stadionu. O ten nie musi się martwić Włókniarz, który jest liderem pod względem frekwencji w swojej lidze. Doping na Arena Częstochowa jest znany ze swojej jakości. Zatem pomimo tego, że miasto Jasnej Góry nie jest wcale jednym z największych w Polsce, to wydaje się, że jest w stanie utrzymać zarówno dobry klub piłkarski, jak i żużlowy.

 

Podsumowanie

 

Nie do pary jest żużlowi i piłce nożnej w naszym kraju. Tam gdzie pojawia się jedno z nich, tam drugie znika. Jednak przykłady takie jak Wrocław czy teraz Częstochowa pokazują, że takie połączenie jest możliwe. Tym bardziej, że oba sporty są wyjątkowo widowiskowe i nie wykluczają się nawzajem. Zatem pozostaje kibicować innym miastom, aby miały u siebie jak najwięcej profesjonalnych klubów, nie tylko piłkarskich i żużlowych, bo przecież sport to zdrowie i czysta przyjemność.

UDOSTĘPNIJ
Radio GOL
Jedyne takie sportowe radio internetowe. RadioGOL.pl jako pierwsze w Polsce oferuje profesjonalną współpracę z klubami sportowymi, dla których prowadzone są regularne relacje NA ŻYWO. Ponadto serwis oferuje artykuły, transmisje, komentarze i analizy profesjonalnych ekspertów, specjalizujących się w szerokim wachlarzu dyscyplin sportowych.