Już w piątek Jagiellonia Białystok zmierzy się z Legią Warszawa. Dla klubu z Podlasia to najważniejsza potyczka w ligowych rozgrywkach. Mecz zaczął się na kilka dni przed pierwszym gwizdkiem arbitra. Pierwsze starcie Jagiellonia – Legia toczy się w budynkach obu klubów i polega na przerzucaniu się oświadczeniami. Kością niezgody oczywiście kibice, a ściślej rzecz ujmując, ich obecność przy Słonecznej.

Jagiellonia – Legia maj 2018

Nie po raz pierwszy wokół meczu Legii w Białymstoku krążą legendy. W maju tego roku warszawscy fani nie weszli na obiekt Jagiellonii, choć byli uprawnieni do obejrzenia tego meczu z trybun Stadionu Miejskiego. Za wszelką cenę chcieli jednak wnieść flagi i inne przybory, które towarzyszą zwykle kibicom podczas wydarzeń sportowych.

Organizatorzy się nie zgodzili, więc warszawianie „pocałowali klamkę” w Białymstoku i mogli wracać z wycieczki krajoznawczej bez obejrzenia meczu. W geście solidarności piłkarze Wojskowych opóźnili wejście na murawę, a po pojawieniu się na placu gry, podbiegli do sektora gości, by oklaskiwać puste krzesełka.

Jagiellonia – Legia dmuchanie na zimne

W piątek, 26 października, ok. godziny 20.30, może być podobnie. Włodarze Jagiellonii wysłali bowiem list do klubu mistrza Polski. W nim jasno jest powiedziane, że kibice Legii będą mogli wejść na sektor gości w Białymstoku, ale bez flag sektorowych, flag na kijach, transparentów, taśm i innych przedmiotów, służących do wykonania oprawy.

Skąd taka przezorność? Na pewno ze znajomości upodobań kibiców Legii. Ci kochają race i nawet tego nie ukrywają. Sprawa ma jednak drugie dno. Istnieją przypuszczenia, że warszawianie są w posiadaniu flag Jagiellonii i zechcą „pozbyć się ich” na stadionie Jagi. Jak takie rzeczy się kończą? Wiemy chociażby z Gliwic, czy Chorzowa.

We wtorek odbyło się spotkanie przedstawicieli klubów ze służbami porządkowymi. Fani z Warszawy przybędą na mecz dosyć wcześnie i z dworca kolejowego na stadion zawiezie ich sześć autokarów. Co do samego wejścia na obiekt, sprawa wygląda czytelnie. Albo fani mistrza Polski zastosują się do dyrektyw ze wspomnianego listu, albo pozostanie im relacja z meczu Jagiellonia – Legia na antenach Radia GOL (świetna skądinąd). Taki wniosek wysunąć można z wypowiedzi dyrektora ds. bezpieczeństwa Jagiellonii, którego cytował portal GOL 24.

Źródło: GOL 24

UDOSTĘPNIJ