Peter Hyballa został ogłoszony nowym trenerem Wisły Kraków 2 grudnia, dzień później został zaprezentowany na specjalnej konferencji prasowej. Niemiec podpisał kontrakt do końca czerwca 2022 roku, a więc dostaje szansę stworzenia długiego projektu, nie został jedynie strażakiem do końca sezonu. Opinie o trenerze z zachodu są w Polsce podzielone. Jedni uważają go za Jurgena Kloppa na miarę naszej ligi, inni mówią, że nie wytrzyma do końca sezonu i odjedzie z Krakowa. Podsumowując co tak naprawdę może dać Hyballa nie tylko Wiśle, ale całej Ekstraklasie?

O Peterze Hyballi w ostatnim czasie powiedziano bardzo dużo. Opinie na temat nowego szkoleniowca są różne, ale nie ma wątpliwości, że Niemiec powinien ożywić naszą ligę. Hyballa to człowiek o ogromnej wiedzy na temat piłki nożnej. Trener nie tylko zdobywał doświadczenie w wielu klubach, ale był również ekspertem w niemieckich telewizach, co świadczy o tym, że jego opinia w tym kraju znaczy bardzo wiele.

Potrafi wprowadzać młodzież do składu

Hyballa szanowany jest przede wszystkim za to, że potrafi współpracować z młodzieżą. Spod jego ręki w Borussii Dortmund wyszły takie gwiazdy jak m.in. Mario Goetze czy Antonio Rudiger.
Peter dzięki swojej pracy z młodzieżą dostał pracę w Dunajskiej Stredzie. Słowacy planowali stworzyć projekt w oparciu o młodych zawodników, którzy będą mogli w przyszłości dać zarobić klubowi, a przy okazji poprowadzą ich do jakiś sukcesów. Może powiedzieć, że to się udało. Hyballa stworzył skład, którego siłą była głównie młodzież, a wynik jaki osiągnął to wicemistrzostwo Słowacji. Przy okazji po tym sezonie odeszło kilku graczy na których klub zarobił ponad 2,5 miliona euro.

Hyballa lubi stawiać na młodzież to wiemy, więc jest szansa, że Wisła pójdzie tym torem i przy nim kilku graczy rozwinie swój potencjał. Obecnie Biała Gwiazda zajmuje piąte miejsce w klasyfikacji Pro Junior System, a więc ostatnie, które wiąże się z nagrodą pieniężną. Przy odpowiednim sposobie przygotowania młodych graczy do występów, miejsce w tej klasyfikacji może się poprawić. Wiślacy mają potencjał jeśli chodzi o młodych zawodników. W kadrze znajdują się m.in. Aleksander Buksa, Dawid Szot, Patryk Plewka, Konrad Gruszkowski czy Daniel Hoyo-Kowalski. W styczniu do klubu powinien dołączyć Serafin Szota, który został wypożyczony i zdobył miejsce w podstawowym składzie Stomilu Olsztyn i gra regularnie na boiskach pierwszej ligi. 

Poza Szotą, który jest wypożyczony, wszyscy wymienieni gracze dostali już swoje minuty w tym sezonie, mniej lub więcej, ale dostali. Nie są to na razie największe gwiazdy tego kluby, ale jest nadzieja, że rozwiną swoje skrzydła, zwłaszcza jeśli spójrzmy na ich wiek. Aleksander Buksa w styczniu skończy 18 lat, Daniel Hoyo-Kowalski osiemnaste urodziny będzie obchodził dopiero w lipcu przyszłego roku. Konrad Gruszkowski to gracz z rocznika 2001, podobnie jak Dawid Szot. Patryk Plewka to rocznik 2000, a Serafin Szota 1999. Jeśli Ci zawodnicy dostaną swoje szanse i je wykorzystają, są w stanie rozwinąć się na tyle, że albo będą stanowili o sile tego klubu przez dłuższy czas, albo dadzą solidny zastrzyk gotówki, który pozwoli Wiśle odetchnąć i wyjść ma prostą. 

Ofensywny styl gry

Drużyny Petera Hyballi grają ofensywą piłkę, której podstawą jest wysoki pressing. Niemiec na pewno podobną taktykę, będzie chciał wprowadzić w Wiśle, a zalążki takiego grania oglądaliśmy w pierwszej połowie derbowego starcia z Cracovią. Oczywiście nie za wiele widzieliśmy jeszcze tam ręki trenera, bo odbył jedynie jeden trening z drużyną, ale widać było zupełnie inne nastawienie mentalne drużyny. Hyballa po meczu narzekał na przygotowanie fizyczne swojej drużyny, która pod koniec meczu miała już ogromne problemy z bieganiem. Obiecał jednak, że najpóźniej w styczniu zobaczymy już drużynę pełną energii i gotową do solidnego biegania przez całe spotkanie. Styl gry drużyny może ożywić całą naszą ligę i być może spowoduje zmianę myślenia u szkoleniowców. Hyballa będzie chciał grać ofensywnie, na połowie rywala, a nie urządzać „obronę Częstochowy”. Do tej pory jedynie Górnik Zabrze na początku sezonu próbował grać podobną piłkę. Każdy kibic woli oglądać drużyny grające ofensywnie, więc jest nadzieja, że jeśli pomysł trenera Hyballi wypali, to Wisłę będzie chciało się oglądać nawet postronnemu kibicowi Ekstraklasy.

Szaleństwo przy linii bocznej i ciekawe konferencje

Hyballa słynie ze swojej żywiołowości. Dla trenera nie ma czegoś takiego, jak oglądanie meczu z perspektywy ławki trenerskiej. Peter cały czas jest w ruchu, próbuję podpowiadać swoim graczom, mocno przeżywa każde spotkanie. Większość czasu spędza stojąc przy linii bocznej i żywiołowo reaguje na sytuacje boiskowe. Zawodnicy widząc takiego trenera przy linii bocznej, mają świadomość, że przygląda się każdemu ruchowi i muszą wiedzieć, że nie mogą odpuszczać, ani popełniać błędów.

Ciekawym elementem związanym z Hyballą mogą być konferencje prasowe. Niemiec lubi podczas nich stworzyć swoje show. Uwielbia żartować, jest naładowany energią i stara się podgrzewać atmosferę meczową jeszcze przed pierwszym gwizdkiem sędziego. Może to być kolejny element, który doda trochę kolorytu naszej lidze, zwłaszcza Wiśle Kraków. Trener Skowronek na konferencjach zazwyczaj był bardzo spokojny, odpowiadał na pytania, ale nie można było z tych konferencji wyciągnąć niczego nowego, wydaje się, że z Hyballą będzie inaczej.

Konfliktowy charakter 

Inna sprawą może być charakter Niemca, Tutaj wszystko się komplikuje i nie wiemy do końca jak potraktuje projekt pt. Wisła Kraków. Hyballa spadł z ligi z Hannoverem i NEC Nejmegen. Prawda jest taka, że sukcesem byłoby uratowanie tych drużyn, bo sportowo mocno odstawały w tamtym momencie, ale jednak zaliczył dwa spadki. Później w Dunajskiej Stredzie w styczniu zdecydował się nie przedłużać kontraktu, który obowiązywał do czerwca i ostatecznie odszedł z klubu pół roku przed zakończeniem uwowy. Ostatnia przygoda to również przed wczesne odejście z klubu. Hyballa po zakończeniu współpracy z Dunajską Stredą podjął pracę z NAC Breda. Miał cel awansować z tym klubem do Eredivisie. Wyniki Hyballi były bardzo dobre, po siedmiu spotkaniach, w których prowadził drużynę, miał średnią 2 pkt na mecz. Odszedł z klubu po pandemii z powodu rozbieżności zdań z dyrektorem sportowym.

Tutaj pojawia się pytanie czy Hyballa jest w stanie na dłużej zgościć pod Wawelem czy jednak ucieknie przy pierwszej lepszej okazji. Pewne jest jednak to, że nieważne ile czasu spędzi w Krakowie, na pewno doda tej lidze kolorytu i świeżość. Oby poszły za tym również dobre wyniki osiągane z Białą Gwiazdą.

UDOSTĘPNIJ