Imponująca seria Aluron CMC Warty Zawiercie, która wkracza na coraz wyższe obroty. Trwająca dominacja Jastrzębskiego Węgla, który ani trochę się nie zatrzymuje. I wreszcie, kłopoty personalne ZAKSY szansą na napisanie nowych historii. Czas na Piłki Setowe, czyli szybki, subiektywny przegląd wydarzeń siatkarskich.
Powtarzalność mistrzów
Od mocnego uderzenia rozpoczęli tegoroczny sezon siatkarze Jastrzębskiego Węgla, którzy kontynuują serię zwycięstw w PlusLidze. Podopieczni Marcelo Mendeza w dotychczasowych dziewięciu spotkaniach oddali łącznie rywalom tylko trzy sety i niemalże w każdym spotkaniu nie pozostawiali złudzeń co do tego, kto jest o kilka klas lepszą drużyną. Duża w tym zasługa oczywiście liderów zespołu czyli m.in. Tomasza Fornala, Benjamina Toniuttiego i Norberta Hubera.
Przy tym ostatnim nazwisku musimy się szczególnie zatrzymać, gdyż środkowy reprezentacji Polski zalicza kapitalne wejście do nowego zespołu. Nikt nie miał wątpliwości, że „Hubi” po przejściu z Kędzierzyna-Koźle do ekipy Mistrza Polski będzie stanowił o sile drużyny. Zastanawiano się jednak, ile zajmie adaptacja i wpasowanie się do drużyny, zwłaszcza po wyczerpującym sezonie na kadrę. W rzeczywistości środkowy okazał się kapitalnym wzmocnieniem już od samego startu. Nieprzypadkowo zdecydowanie lideruje on w klasyfikacji blokujących, dwukrotnie także zgarnął statuetkę MVP.
Sytuacja w PlusLidze oraz w Lidze Mistrzów wydaje się zatem pod absolutną kontrolą drużyny Jastrzębskiego. Z drugiej strony niewątpliwie łyżką dziegciu w tej beczce miodu powinna być porażka w pamiętnym meczu o Superpuchar Polski. Jest to sygnał dla podopiecznych Marcelo Mendeza, że nie należy tracić czujności, tym bardziej że kluczowe mecze dopiero przed nimi. I tu wypada się zastanowić na potencjalnym zapleczem kadry, na razie szkoleniowiec konsekwentnie mało rotuje i stawia na swoich żelaznych starterów. Prędzej czy później jednak delikatne zmiany mogą okazać się niezbędne.
Coraz lepszy Aluron CMC
Początek sezonu zaliczyli od delikatnego falstartu – najpierw przydarzyła się porażka w Olsztynie, później zaś bardzo niepewne zwycięstwo nad GKS-em Katowice u siebie. Niemniej od kilku tygodni wyglada na to, że podopieczni Michała Winiarskiego zaczynają łapać wyraźny rytm i radzą sobie coraz lepiej. Aktualnie „Jurajscy Rycerze” mogą się pochwalić serią siedmiu zwycięstw z rzędu i awansem do Top 3 PlusLigi.
I trudno tutaj nie połączyć kropek, zestawiając coraz lepszą formę drużyny wraz z powracającymi do dobrej dyspozycji nowymi liderami ekipy. Chodzi tu oczywiście o Mateusza Bieńka oraz Trevora Clevenot. Nas oczywiście może cieszyć coraz lepsza postawa powracającego po kontuzji środkowego reprezentacji Polski, który zaczyna nabierać pewności pod siatką, a także prezentować swój kolejny atut w postaci silnej zagrywki. Bieniek podjął się również w tym sezonie roli kapitana zespołu, co jest o tyle ciekawe, że przecież do ekipy z Zawiercia dołączył tego lata.
Odpowiedni rytm złapał również sprowadzony z Jastrzębskiego Węgla Trevor Clevenot, który w ostatnim meczu z Treflem Gdańsk otrzymał zasłużoną statuetkę MVP. Francuz zaczyna stosować szeroki wachlarz swoich umiejętności w ataku, wykorzystując trudne piłki inteligentnymi zagraniami. Był również pewnym punktem na przyjęciu. Kto wie, czy właśnie w postaci dwóch tak doświadczonych zawodników Aluron CMC nie znalazł brakującego elementu, niezbędnego do rywalizacji na kluczowym etapie sezonu. Ale do tego jeszcze daleka droga, na razie drużyna nabiera charakteru i zdobywa automatyzmy.
Przed podopiecznymi Michała Winiarskiego w środę niezwykle interesujące starcie, gdyż na ich parkiecie pojawią się siatkarze wicelidera tabeli – Projektu Warszawa. Drużyna Piotra Grabana też znajduje się na fali i nic nie wskazuje na to, by mogła się sama zatrzymać. Szykuje się bardzo ciekawy pojedynek.
Udane zabiegi w drużynie ZAKSY
A ZAKSIE dalej bez zmian. Trener Thomas Sammelvuo wciąż musi przechodzić prawdziwy chrzest bojowy i eksperymentować ze składem w obliczu braków kadrowych. Poza trudnymi bojami w europejskich pucharach, wicemistrzowie Polski muszą również dotrzymać tempa ligowemu peletonowi, gdyż czołówka – póki co – troszkę odjechała. W Kędzierzynie nikt jednak nie panikuje, gdyż w poprzednim roku drużyna też na początku miała swojego problemy.
Mówi się, że potrzeba jest matką wynalazku i patrząc na sytuacje w drużynie z Opolszczyzny – coś w tym jest. W ostatnią niedzielę takim odkryciem okazał się Krzysztof Zapłacki, który za spotkanie przeciwko Cuprum Lubin otrzymał statuetkę MVP. Co ciekawe, przyjmujący zdobył w tym spotkaniu tylko jeden punkt, lecz został doceniony za inne elementy np. świetną zagrywkę w kluczowych momentach. Jeszcze większy podziw może budzić fakt, że w trakcie tego weekendu Zapłacki zaliczył…aż trzy spotkania, występując wcześniej w drużynie ZAKSA Strzelce Opolskie, a także prowadząc drużynę kadetów. Jak widać, życie lubi pisać bardzo ciekawe scenariusze, także w PlusLidze.
Tymczasem liga ani trochę się nie zatrzymuje, środek tygodnia i już następna kolejka. Dla zawodników jednak tydzień temu działacze przygotowali miły prezent Mikołajkowy – liga już niedługo zostanie zmniejszona, co oznaczać będzie mniej spotkań ligowych. I szczerze mówiąc to chyba dobra decyzja. Zdrowie siatkarzy, pustki na trybunach w środku tygodnia i dysproporcja miedzy czołówką tabeli i dołem – czy potrzeba więcej argumentów?
Wojciech Kowalski