Za nami pełny miesiąc grania, wielkich emocji i zostały już tylko dwie drużyny: Hiszpania i Anglia. To one zmierzą się w finałowym starciu, które odbędzie się na Olympiastadion w Berlinie.
Hiszpania w półfinale pokazała wielką klasę w meczu przeciwko Francuzom. To zespół Luisa de la Fuente był minimalnym faworytem w tym pojedynku. Od samego startu Hiszpania dominowała, jeśli chodzi o posiadanie piłki, a także stwarzanie sobie sytuacji. Wynik meczu otworzyła jednak Francja, która za sprawą Kolo Muaniego prowadziła 1-0. Długo zespół „Trójkolorowych” prowadzenia nie utrzymał, bo po chwili bramkę na remis strzelił Dani Olmo. Następnie Hiszpanie objęli prowadzenie po golu samobójczym Julesa Kounde. Francuzi próbowali odwrócić losy meczu, ale tego im się nie udało. Hiszpanie w świetnym stylu zameldowali się w finale.
Anglicy mierzyli się w półfinale z Holendrami i nie byli stawiani w roli faworytów. Mecz rozpoczął się od prostego błędu Declana Rice i gola zza pola karnego Xaviego Simonsa. Po chwili Anglicy otrzymali rzut karny. Jedenastkę wykorzystał Harry Kane i od tego momentu Holendrzy byli w dużym kryzysie. Podopieczni Garetha Southgate’a wreszcie zaczęli grać na poziomie ich umiejętności. Dało to owoce w samej końcówce meczu. Bramkę na wagę finału zdobył Ollie Watkins. 28-latek okazał się super zmiennikiem, który wprowadził Anglię do drugiego z rzędu finału EURO.
Reprezentacje Hiszpanii i Anglii mierzyły się do tej pory 27 razy. Bilans tych spotkań jest korzystny dla angielskiego zespołu, który ma na koncie 13 zwycięstw. Trzy wygrane mniej zaliczyła Hiszpania, natomiast cztery mecze zakończyły się remisami. Będzie to ich także trzecie spotkanie w finałach Mistrzostw Europy. W fazie grupowej w 1980 roku górą była Anglia, która wygrała 2:1. Po raz drugi obie drużyny spotkały się w 1/4 finału Euro 1996. I tym razem górą byli Anglicy, ale zwyciężyli dopiero po rzutach karnych.
Ostatnie pojedynki miały miejsce w 2018 roku w ramach Ligi Narodów. Oba spotkania zakończyły się wygranymi gości. Najpierw Hiszpanie zwyciężyli 3:2 na Wembley, a kilkadziesiąt dni później Anglia zrewanżowała się wygraną 2:1 w Sewilli.
Mecz finałowy odbędzie się na Stadionie Olimpijskim w Berlinie. Ku zaskoczeniu sędzią głównym nie będzie Szymon Marciniak, który był jednym z faworytów do poprowadzenia meczu. Ostatecznie ten zaszczyt otrzymał dość niespodziewanie Francuz Francois Letexier, a Polak będzie tylko arbitrem technicznym.
Początek spotkania o 21:00, zapraszamy na relację do naszego kanału YouTube. Komentują Dominik Stachowiak i Mateusz Stóf.