O Pokrowie Lwów i ukraińskim AMP Futbolu [WYWIAD]

Wojna w Ukrainie i wszelkie ograniczenia z nią związane przyczyniły się do tego, że w polskich rozgrywkach możemy spotkać ukraińskie zespoły. W PZU AMP Futbol Ekstraklasie występuje niezwykły klub ze Lwowa – Pokrowa Lwów, składający się z weteranów trwającej obecnie wojny. O historii związanej z powstaniem zespołu, a także o samych zawodnikach, roli tego zespołu miałem możliwość porozmawiać z panem Bogdanem Melnykiem, głównym trenerem Pokrowy Lwów. 

– Jesteście pierwszym zespołem AMP futbolu na Ukrainie z tego co kojarzę. Skąd wziął się pomysł na stworzenie takiej drużyny? 

Pomysł na utworzenie zespołu przyszedł do głowy salezjanom ze Lwowa. Księża z dziećmi z akademii piłkarskiej  „Pokrowa” byli na obozach zagranicznych. Widzieli jak trenuje francuski zespół, i kiedy wróciliśmy do Ukrainy, zrozumieliśmy, jak to może być korzystne dla naszych wojskowych. Wtedy postanowiliśmy zająć się zorganizowaniem takiej drużyny, jaką mamy teraz. I tak powstał 12 września 2023 zespół, wówczas miał miejsce pierwszy trening we Lwowie.

– Przez wiadomą sytuację w waszym kraju niestety ciężko grać na boiskach Ukrainy. Co daje wam możliwość gry w polskiej Ekstraklasie?

Jesteśmy pierwszym klubem AMP Futbolu na Ukrainie, chcemy innym pomagać swoim doświadczeniem w stworzeniu kolejnych zespołów. Chcemy również podziękować polskiej federacji AMP Futbolu, że zgodziła się przyjąć nas. Każdy zespół amp futbolu oprócz tych rehabilitacyjnych skutków, ma też i sportowe. Tym bardziej że u nas zawodnicy to wojskowi weterani, to jest u nich wyostrzony zmysł zwycięstwa, chcą wygrywać, zdobywać medale. Dopóki nie uda się utworzyć rozgrywek w naszej ojczyźnie, przy których organizacji chcemy pracować, pragniemy uczestniczyć w rozgrywkach w Polsce. 

Czy podczas spotkań odczuwacie wsparcie waszych rodaków, którzy są obecni na trybunach i dla których występ waszej drużyny, jest szczególnym? 

Tak, oczywiście. Byliśmy niezwykle zdziwieni, zawodnicy byli w emocjach nie do opisania. Mimo przegrania dwóch meczów, takie wsparcie od ludzi, od Ukraińców, którzy przebywają w Polsce ze swoimi historiami, przeżyciami po pełnoskalowej agresji. Ludzie płakali, obejmowali, chcieli, aby podpisać mi flagi, bo poczuli część Ukrainy i tej nadziei, jaka ich trzyma, że nasi chłopcy oddali swoje zdrowie i ciągle oddają swoje życie i zdrowie, za to, żeby mogli wrócić na Ukrainę. Chcemy przypominać światu jako zespół, że wojna ciągle trwa, ciągle giną ludzie, nie wolno zmniejszać swojej pomocy – to pierwsza wiadomość, a druga to ta, że dajemy nadzieję naszym rodakom, którzy przebywają teraz w Polsce i w innych krajach. 

Czy dla waszych zawodników, którzy są wojskowymi po amputacjach, związanych z ranami odniesionymi na froncie ta gra, obecność wśród swoich jest formą rehabilitacji? Jak to na nich wpływa?

Według mnie i według naszych zawodników sport, to jedna z najlepszych, o ile nie najlepsza forma rehabilitacji i ich powrotu do zwykłego życia. Każdy ma swój cel w tym trenowaniu, w tym zespole. Komuś podoba się atmosfera, ktoś chce trafić do reprezentacji Ukrainy, ktoś chce zwyciężyć w rozgrywkach. Podczas treningów, jednak nie zapominają o wszystkich bolączkach, problemach, o tym, że boli ich amputowana kończyna. To trzeba zobaczyć, aby zrozumieć, że odpoczywają od tego czym się zajmowali. 

I ostatnie pytanie na koniec. Skąd wzięła się nazwa waszego zespołu? 

Nasza nazwa wzięła się od głównej cerkwi salezjanów we Lwowie, która jest pod wezwaniem Opieki Matki Bożej (Pokrowa w języku ukraińskim to określenie na święto Opieki Matki Bożej obchodzone 1 października przez Kościoły Wschodnie), było tak prościej znaleźć nazwę. Podajże od 10 lat funkcjonuje już sportowa szkoła, gdzie uczy się ponad 350 dzieci, i ona również nosi nazwę Pokrowa.

czytaj dalej...

udostępnij na:

REKLAMA

najnowsze