W nocy ze środy na czwartek Iga Świątek zadbała o to aby jej kibice w Polsce nie spędzili zbyt dużej ilości czasu na oglądaniu meczu mistrzyni Roland Garros 2020. W godzinę i piętnaście minut uporała się z przeciwniczką, którą była Leylah Fernandez i awansowała do ćwierćfinału turnieju WTA w Adelajdzie.
Nazwisko Kanadyjki przebojem wdarło się do tenisowego świata w zeszłym sezonie. Leylah sprawiła wielką sensację na wielkoszlemowym US Open, gdzie doszła do finału, w którym uległa Emmie Raducanu. Obecnie zajmuje ona 24. miejsce w rankingu i jest traktowana jako pretendentka do odnoszenia wielkich rezultatów. W swoim pierwszym meczu pokonała Rosjankę Aleksandrową 6:3, 6:4, czym potwierdziła, że nie zamierza opuszczać światowej czołówki.
Na szczęście Iga Świątek z pokonaniem Fernandez nie miała żadnych problemów. Mecz zakończył się w dwóch setach trwających kolejno 40 i 35 minut i zakończył się wynikiem 6:1, 6:2 dla Polki. Trudno rozpisywać się o przebiegu tego spotkania. Był on bowiem zdominowany przez naszą rodaczkę. Ten kto nie spał w nocy, obejrzał prawdziwy spektakl w wykonaniu Igi- jej pozycja nie była ani przez chwilę zagrożona. W każdym z setów przełamywała rywalkę w jej drugim gemie serwisowym. Ostatecznie Raszynianka dopięła swego wykorzystując piątą piłkę meczową. Szybko, łatwo, przyjemnie i pod absolutne dyktando Świątek- oby takie mecze zdarzały się częściej.
Spotkanie ćwierćfinałowe zostanie rozegrane w zdecydowanie dogodniejszej porze dla polskiej publiczności. Iga na kort w Adelajdzie wybiegnie około godziny 9:30, a jej rywalką będzie dobrze znana Białorusinka Victoria Azarenka.
Jarosław Truchan
