Plusliga przyzwyczaiła nas, że przez weekend mogliśmy oglądać pięć albo sześć emocjonujących spotkań. Rzeczywistość pandemiczna jednak po raz kolejny zamieszała w terminarzu rozgrywek i w weekend mogliśmy obejrzeć tylko dwa spotkania nowego sezonu Plusligi.
VERVA WARSZAWA ZATRZYMAŁA ŚLEPSK
MKS Ślepsk Malow Suwałki solidnie wznowił zmagania w rozgrywkach Plusligi. Podopieczni Andrzeja Kowala za trzy punkty pokonali Cuprum Lubin oraz Cerrad Enee Czarnych Radom. Nic dziwnego, że chcieli kontynuować swoją serie. Czekał na nich jednak bardziej wymagający przeciwnik, czyli VERVA Warszawa ORLEN Paliwa. Wicemistrz Polski, jak praktycznie każda inna drużyna została zaatakowana przez złośliwego wirusa. Po powrocie do rozgrywek Plusligi siatkarze Andreii Anastasiego przegrali po tie-breaku spotkanie z AZS-em Olsztyn. Parę dni później odkuli się na siatkarzach GKS-u Katowice (3-0). Teraz, w jedynym meczu 9. kolejki mieli za zadanie zatrzymać rozpędzoną drużynę błękitnych. W tym spotkaniu, po stronie drużyny zwycięskiej zabrakło Piotra Nowakowskiego, który otrzymał pozytywny wynik na obecność koronawirusa i nie mógł pomóc w tym meczu swojej drużynie. Po czterech setach trzy punkty powędrowały na konto drużyny VERV-y. Pierwszy set po równej grze wygrał beniaminek poprzedniej edycji Plusligi. Piłki umiejętnie rozdawał Joshua Tuaniga, na skrzydłach skutecznie grali Marcin Waliński i Bartłomiej Bołądź. Stołeczni mieli problemy z przyjęciem zagrywki oraz ze skończeniem swoich ataków. Potem jednak warszawianie zaczęli stabilizować swoją grę. Kolejne ataki kończyli Bartosz Kwolek, Jakub Ziobrowski i Igor Grobelny, który znakomicie zastąpił w pierwszym składzie Artura Szalpuka. Po raz kolejny skutecznie swoich środkowych uruchamiał Angel Trinidad – Andrzej Wrona i Jakub Kowalczyk atakowali z ponad 50% procentową skutecznością. MKS Ślepsk Malow Suwałki nie składał broni i dalej podejmował równą rywalizację z rywalem. W ataku jednak osłabł Bartłomiej Bołądź, a słaby mecz rozgrywał Kevin Klinkenberg. Marcin Waliński został osamotniony w graniu na skrzydle. Trudno było jednak przebić się przez skuteczny blok VERV-y Warszawa, którzy w tym elemencie po raz kolejny zanotowali dwucyfrową liczbę punktów (14)
MKS Ślepsk Malow Suwałki 1-3 VERVA Warszawa ORLEN Paliwa (25:20, 22:25, 16:25, 23:25)
MVP: Igor Grobelny
MKS Ślepsk Malow Suwałki: Joshua Tuaniga (1), Bartłomiej Bołądź (14), Marcin Waliński (17), Kevin Klinkenberg (7), Cezary Sapiński (3), Andreas Takvam (12), Paweł Filipowicz (libero), Mateusz Czunkiewicz (libero) oraz Kacper Gonciarz, Łukasz Kaczorowski (2), Tomas Rousseaux, Łukasz Rudzewicz (5)
VERVA Warszawa ORLEN Paliwa: Angel Trinidad de Haro (2), Jakub Ziobrowski (19), Bartosz Kwolek (17), Igor Grobleny (16), Andrzej Wrona (10), Jakub Kowalczyk (10), Damian Wojtaszek (libero) oraz Michał Kozłowski, Michał Superlak (2), Jan Król, Artur Szalpuk
UDANY POWRÓT JASTRZĘBIAN
Drużyna Jastrzębskiego Węgla po przebytej kwarantannie wznawia rozgrywki. Ich rywalem w zaległym meczu 8. kolejki był Trefl Gdańsk, którego ostatnio nawiedziła druga fala zakażeń. Pozytywnymi osobami byli trener Winiarski i Mariusz Wlazły, którzy byli już obecni na hali w Jastrzębiu-Zdroju. Nadal brakowało Moritza Reicherta. Reprezentant Niemiec dalej odbudowuje formę po przebytej chorobie. Trefl po raz kolejny mecz rozpoczął swoimi rezerwowymi graczami. W pierwszym składzie pojawili się Łukasz Kozub, Kewin Sasak i Mateusz Janikowski. Jastrzębianie w tym meczu wystąpili bez głównego przyjmującego Tomasza Fornala, który aktualnie leczy staw skokowy. 23-latka zastąpił jego starszy kolega Rafał Szymura. W pierwszym składzie nie pojawił się pierwszy rozgrywający Lukas Kampa. Głównym sternikiem jastrzębian w tym pojedynku był został Eemi Tervaportti. Na środku również mieliśmy pewną kosmetykę – okazję do gry dostał środkowy Michał Szalacha. Takie rotacje w składzie pozwoliły siatkarzom Jastrzębskiego Węgla na zdobycie trzech punktów w tym pojedynku. W pierwszym secie mogliśmy oglądać równą walkę, jednak w końcówce Gdańskie Lwy popełniły parę błędów własnych, co wykorzystali podopieczni Luke’a Reynoldsa. Drugi set był w pełni pod kontrolą Jastrzębskiego Węgla. Trzecia partia była najbardziej emocjonująca. Gdańszczanom udało się w końcówce dogonić rywala i doprowadzić do gry na przewagi. Podopieczni Michała Winiarskiego mieli aż trzy piłki setowe w górze. Po długiej walce, asem serwisowym mecz zakończył Tervaportti. Gdańszczanie nijako prezentowali się na skrzydłach. Po stronie Jastrzębskiego Węgla nieźle w ataku pokazał się duet przyjmujących Rafał Szymura i Yacine Louati. Popis umiejętności na prawym skrzydle pokazał atakujący Mohamed Al Hachdadi, notując 67% skuteczności w ataku. Reprezentant Maroka, jeśli ustabilizuje swoją formę w dalszej części sezonu może zostać – jak zapowiadał w jednym z wywiadów, gwiazdą Plusligi i czołową postacią Jastrzębskiego Węgla.
Jastrzębski Węgiel 3-0 Trefl Gdańsk (25:19, 25:19, 33:31)
MVP: Mohamed Al Hachdadi
Jastrzębski Węgiel: Eemi Tervaportti (6), Mohamed Al. Hachdadi (19), Yacine Louati (8), Rafał Szymura (12), Łukasz Wiśniewski (7), Michał Szalacha (9), Jakub Popiwczak (libero) oraz Lukas Kampa, Jakub Bucki, Michał Gierżot
Trefl Gdańsk: Łukasz Kozub, Kewin Sasak (5), Mateusz Janikowski (3), Mateusz Mika (11), Bartłomiej Mordyl (6), Pablo Crer (11), Maciej Olenderek (libero) oraz Marcin Janusz (2), Mariusz Wlazły (6), Bartłomiej Lipiński (4)
Koniec meczu. Jastrzębski Węgiel – Trefl Gdańsk 3:0 (25:19, 25:19, 33:31). MVP: Mohamed Al Hachdadi. Prawie miesiąc bez gry, tylko tydzień w treningu po przerwie, ale występ naszej drużyny mógł się dzisiaj podobać. I najważniejsze – dopisujemy w tabeli trzy punkty. Brawo! pic.twitter.com/S3UTElTtKU
— Jastrzębski Węgiel (@KlubJW) October 24, 2020
Źródło: plusliga.pl
Autor: Janusz Siennicki