Koszykarze reprezentacji Polski rozegrali wczoraj swój pierwszy mecz w pierwszej rundzie eliminacji Mistrzostw Świata. Przeciwnikami naszej kadry był Izrael, z którym Polacy ostatnio słabo sobie radzą. Z tym rywalem przegraliśmy obydwa mecze eliminacji do EuroBasketu.
Ten mecz otworzył nowy rozdział w Polskiej koszykówce. Było to pierwsze spotkanie o stawkę dla nowego trenera – Igora Miličicia. Chorwat przed meczem zapowiadał, że chce, aby nasza kadra z Izraelem zagrała agresywną koszykówkę zarówno w obronie, jak i w ataku. W pierwszej kwarcie ten plan sprawdzał się perfekcyjnie. Nasi zawodnicy zaskoczyli Izraelczyków obroną na całym boisku. Natomiast kiedy rywale wychodzili ze swojej połowy, nie potrafili oddać dobrego rzutu, przez co mecz zaczęli ze skutecznością 1/13 oraz czterema stratami. Pierwsza kwarta zakończyła się wynikiem 21:12 dla Polaków.
Sposób obrony, który prezentowali Polacy, był jednak bardzo dla nich męczący, a reprezentanci Izraela znaleźli na niego sposób. W drugiej kwarcie popsuła się także skuteczność Polaków i udało się zdobyć tylko sześć punktów (przy dziewiętnastu Izraela). Po pierwszej połowie było więc 27:31 dla podopiecznych Guya Goodesa. Nie był to jednak wynik zły i Polacy mogli odwrócić losy spotkania. Nasza skuteczność utrzymywała się jednak na podobnym poziomie co w drugiej kwarcie, a Izrael był nadal skuteczny. Po trzech kwartach Polacy przegrywali dziesięcioma punktami (39:49). W ciągu drugiej i trzeciej kwarty polscy koszykarze zdobyli miej punktów niż w samej pierwszej. Polska w czwartej kwarcie dalej się jednak nie poddawała i udało nam się nawet w końcówce zmniejszyć stratę do zaledwie dwóch punktów. Nie wykorzystaliśmy jednak tej okazji i mecz zakończył się porażką Polaków 61:69.
Trzeba jednak pamietać, że nasi kadrowicze musieli sobie radzić bez dwóch zawodników pierwszej piątki. Mateusz Ponitka oraz A.J. Slaughter nie mogli zagrać w tym meczu z powodu uczestniczenia w rozgrywkach klubowych. W meczu z Izraelem najlepiej spisali się Michał Kolenda, który zdobył 16 punktów (najwiecej w drużynie) i trafił 3/5 trójek. Jakub Garbacz miał 10 oczek, zebrał też 6 piłek i rozdał 3 asysty. Aleksander Balcerowski zaliczył natomiast 11 punktów, miał 7 zbiórek i aż 6 bloków. Następny mecz czeka nas w niedzielę. W Lublinie przeciwnikami Polaków będą Niemcy, którzy również przegrali pierwszy mecz z Estonią (66:69).
Julian Cieślak-Sokołowski
fot. Instagram/koszkadra