W piątek na kortach Rolanda Garrosa rozegrano półfinały turnieju mężczyzn. Nadal mierzył się ze Zverevem a Cilić z Ruudem. Z rozgrywkami juniorskimi pożegnał się Martyn Pawelski.
Dramatyczny koniec pierwszego półfinału
Po pokonaniu Novaka Djokovicia kolejną przeszkodą na drodze Rafaela Nadal po czternasty tytuł w Paryżu był Niemiec, Alexander Zverev. Z powodu przelotnych opadów deszczu organizatorzy zdecydowali, że spotkanie będzie rozgrywane przy zamkniętym dachu, co zwiększało szansę Zvereva. I to właśnie Niemiec szybciej przyzwyczaił się do warunków panujących na korcie, przełamał serwis Hiszpana i prowadził 3:1. Wydawało się, że pewnie zmierza po otwierającą partię, ale po zmianie piłek popełnił kilka banalnych błędów i mieliśmy remis 4:4. Dziesiąty gem spotkania, toczony na przewagi był najdłuższy w całym meczu, Nadal miał w nim piłki setowe, ale Zverev wybronił się i zawodnicy przystąpili do tiebreaku. W nim Niemiec prowadził 6-2, miał cztery piłki setowe, ale ich nie wykorzystał. Nadal pokazał swój kunszt w ważnych momentach i wrócił do gry, a potem zwyciężył w całym tiebreaku 10-8. Pierwszy set trwał 93. minuty i był pełen dramatycznych zwrotów akcji.
????️ "NIEPOJĘTE❗ Normalny* człowiek nie może takiej piłki przebić❗"
— Eurosport Polska (@Eurosport_PL) June 3, 2022
*Rafa Nadal nie jest normalnym człowiekiem ☝️
Mecz Hiszpana z Alexandrem Zverevem trwa w Eurosporcie 1 i #EurosportExtra w @_PlayerPL#RolandGarros #RG22 pic.twitter.com/P7NIZs1x9h
Druga partia przebiła poziomem emocji tę wcześniejszą. Na dwanaście gemów zawodnicy tracili serwis ośmiokrotnie. Taka sytuacja w tenisie męskim, na tym poziomie, zdarza się niezwykle rzadko. Widać było po obu zawodnikach zmęczenie trwającym ponad trzy godziny spotkaniem Mieliśmy wynik 6:5 dla Zvereva, serwował Nadal i prowadził 40:30. W tym momencie Niemiec biegnąc do piłki straszliwie wykrzywił stopę. Wszyscy, którzy słyszeli wrzask jaki wydawał z siebie Zverev, wiedzieli że to koniec meczu. Trzeci zawodnik światowego rankingu opuścił kort na wózku inwalidzkim, wrócił o kulach tylko po to, aby podziękować sędziemu, Nadalowi i kibicom za ten mecz. W taki sposób Rafael Nadal w dniu swoich 36. urodzin po raz czternasty znalazł się w finale Roland Garros.
Get well soon, Alexander ????#RolandGarros pic.twitter.com/Is3k7dHiUo
— Roland-Garros (@rolandgarros) June 3, 2022
Debiutant rywalem Rafy
O przywilej gry z Nadalem w paryskim finale zmierzyli się Chorwat, Marin Cilić i Norweg, Casper Ruud. Cilić nieoczekiwanie rozgrywał świetny turniej. I to on lepiej rozpoczął to spotkanie. 33-latek świetnie serwował, był agresywny ze swojego atomowego forehandu i wygrał pierwszego seta 6:3. W drugim secie Ruud podniósł swój poziom, grał szybciej, wypracował sobie jedno przełamanie, które pozwoliło mu wygrać seta 6:4 i doprowadzić do remisu w meczu. W trzecim i czwartym secie po Ciliciu widać było trudy długiego turnieju, był spóźniony, serwis nie dawał już tylu punktów co zawsze. Ruud w swoim stylu kontrolował spotkanie i wygrał gładko dwa następne sety oraz cały mecz 3:6,6:4,6:2,6:2. To Casper Ruud zmierzy się ze swoim idolem, Rafaelem Nadalem w niedzielę w finale Roland Garros 2022. Będzie to pierwszy, oficjalny pojedynek obu panów na korcie.
???????? Norwegian History ????????#RolandGarros pic.twitter.com/x50MqdS7XZ
— Roland-Garros (@rolandgarros) June 3, 2022
Koniec przygody Pawelskiego
W piątek dobiegła końca przygoda Martyna Pawelskiego z juniorskim Roland Garros. Polak najpierw odpadł z Belgiem Bailly’m z singla, mimo że pierwszą partie wygrał dość pewnie. Przerwa spowodowana deszczem kompletnie odmieniła losy meczu i to Belg zwyciężył 1:6,6:1,6:2. W grze deblowej para Pawelski/Nad gładko przegrała z Peruwiańczykami Bueno i Buse 1:6,4:6.
Gauff niczym Krejcikova w zeszłym sezonie
Jutrzejszy finał nie będzie ostatnim meczem w tegorocznym Roland Garros dla Coco Gauff. 18-latka wystąpi także w finale gry podwójnej. Wraz z Jessicą Pegulą pokonały dziś swoje rodaczki Keys i Towsend 6:4,7:6(4). Amerykanki w finale nie będą mogły liczyć na wsparcie publiczności, ponieważ zmierzą się z duetem francuskim Garcia/Mladenović. Reprezentantki gospodarzy pokonały dziś w półfinale parę Kichenok i Ostapenko 2:6,6:4,6:2. Gauff na pewno chciałaby jak Barbora Krejcikova w zeszłym sezonie zdobyć tytuł w singlu i w deblu, ale my mamy jednak inne plany na sobotni finał, niż sympatyczna osiemnastolatka zza oceanu.
Sobota na Roland Garros
W sobotę cała tenisowa Polska wstrzyma oddech o 15:00, gdy na kort wejdą Iga Świątek i Coco Gauff w wielkoszlemowym finale. Wszyscy mamy nadzieję, że Polce uda się powtórzyć sukces z 2020 roku, gdy wygrała tę imprezę po finale z Sofią Kenin. Tym razem Polka ma szansę podnieść trofeum przy wypełnionym korcie Philippe-Chatrier. Po tym meczu zostanie rozegrany jeszcze finał debla mężczyzn: Dodig i Krajicek kontra Arevalo i Rojer.
Michał Szewczyk