Almeria, która już prawie trzy tygodnie temu utraciła matematyczne szanse na utrzymanie się w najwyższej klasie rozgrywkowej w Hiszpanii, zagra dziś swój przedostatni mecz przed własną publiką. Ostatnie starcie przeciwko Barcelonie na Estadio Olimpico zakończył się wynikiem 3-2 po niespodziewanym gradzie bramek z obu stron. W ostatnich pięciu meczach czerwono-białym udało się wydrzeć punkty wciąż walczącemu o europejskie puchary Realowi Sociedad, a w ostatnim meczu o mało co nie zremisowali z Realem Betis. Ostatecznie spotkanie zakończyło się wynikiem 3-2 a bramkę w tym meczu zdobył najlepszy strzelec Almerii Leo Baptistao. Co ciekawe w wyżej wspomnianym już meczu z Barceloną Brazylijczyk również wpisał się na listę strzelców. Pomimo tego, że przeciwnicy Dumy Katalonii zajmują ostatnie miejsce w tabeli, to nie da się ukryć, że drużyna ta jest niezwykle bramkostrzelna. Oczywiście nijak ma się to do bramek traconych przez zespół Pepe Mela, natomiast w tym sezonie z aktualnym top 4 Almeria zdobyła 8 bramek.
Barcelona, która ostatnim czasem nie zbyt wielu powodów do radości ma przed tobą w teorii proste zadanie. Oczywiście tylko w teorii, bo wiadomo, że często to właśnie z tymi najsłabszymi drużynami przytrafiają się największe niespodzianki. Pomimo tego, że Lewandowski nie zdobędzie swojego 13-stego mistrzostwa z rzędu, to nadal ma szansę na zostanie po raz 21 królem strzelców jakichkolwiek rozgrywek. Jak na razie naszemu rodakowi do wyrównania bramek strzelonych przez Artema Dovbyka brakuje 3 trafień. Dziś miały również miejsce powołania do reprezentacji Niemiec, w której znalazł się jeden z piłkarzy Barcelony mianowicie Ikay Gundogan. Mecz przeciwko Almerii jest świetną okazją do zyskania przewagi nad trzecią Gironą, która we wtorkowym spotkaniu przeciwko Villarrealowi odnieśli porażkę 1-0.
Szymon Ignacek
