Niedzielne spotkania 30. kolejki PKO BP Ekstraklasy przyniosą ważne rozstrzygnięcia w walce o utrzymanie w elicie.
12:30 Śląsk Wrocław – Radomiak Radom
Bardzo ważne spotkanie dla Śląska Wrocław. Jeśli wrocławianie chcą realnie myśleć o utrzymaniu muszą pokonać Radomiaka, który też jest zamieszany w walkę o utrzymanie. Jacek Magiera nie był w stanie w parę dni odmienić Śląska Wrocław, dlatego zespół poniósł trzecią z rzędu porażkę, komplikując sobie walkę o utrzymanie w Ekstraklasie. WKS od ponad dwóch miesięcy pozostaje bez wygranej i jeśli natychmiast nie zacznie zdobywać punktów może po 15 latach wrócić na zaplecze ekstraklasy.
W Radomiu zaczęli niepokoić się o ligowy byt i pożegnano Mariusza Lewandowskiego. Z misją zapewnienia utrzymania dla Radomiaka pojawił się Constantin Galca. Debiut nowego trenera można uznać za udany, bo remis 1:1 z Lechem Poznań został odebrany pozytywnie, pomimo straty bramki w końcówce spotkania. Na ten moment zespół z Radomia ma cztery punkty przewagi nad Śląskiem, więc porażka tutaj sprawi, że może znaleźć się niebezpiecznie blisko strefy spadkowej. Radomiak cały czas jednak boryka się ze swoimi problemami i – podobnie jak Śląsk – nie wygrał siedmiu ostatnich spotkań. To zdecydowanie spotkanie o sześć punktów.
15:00 PGE FKS Stal Mielec – Korona Kielce
Nie mniej ważne spotkanie odbędzie się w Mielcu. Stal Mielec prezentuje się dużo lepiej w porównaniu z fatalnym początkiem rundy wiosennej. Odkąd drużynę przejął nowy trener Kamil Kiereś, mielczanie przegrali zaledwie raz, a stało się to w ostatniej kolejce Ekstraklasy z walczącą o ligowe podium Pogonią Szczecin. Drużyna Stali ma na swoim koncie tylko jedną wygraną w tym roku, ale mimo tego ma wszystko w swoich rękach, jeżeli chodzi o utrzymanie. Dzisiejsza wygrana dałaby drużynie z podkarpacia duży komfort.
Korona Kielce zasługuje na miano rewelacji rundy wiosennej. Jest tak, ponieważ podopieczni Kamila Kuzery odnieśli w tym czasie aż sześć zwycięstw, co daje dwa razy więcej wygranych niż w rundzie jesiennej. Kielczanie są niepokonani od siedmiu spotkań i jeśli ta seria zostanie podtrzymana ze Stalą, to pierwszy raz od 2017 roku zanotują passę ośmiu meczów bez porażki w Ekstraklasie. Ciekawostką w spotkaniu tych drużyn jest fakt, że obie drużyny strzeliły po 33 gole i mają identyczny bilans w tym sezonie: 9 zwycięstw, 8 remisów, 12 porażek.
17:30 Lech Poznań – Górnik Zabrze
Lech Poznań po fantastycznej europejskiej przygodzie walczy o miejsce na ligowym podium. W poprzedniej kolejce tylko zremisował z Radomiakiem 1:1 i stracił wirtualne podium na rzecz Pogoni Szczecin. W tej kolejce to rywale ze Szczecina stracili punkty, więc wygrana Lecha pozwoliłaby na powrót logowego podium. Dziś oraz w następnym spotkaniu Kolejorz będzie musiał sobie radzić bez Johna van den Broma na ławce rezerwowych. Holenderski trener został zawieszony na dwa spotkania za czerwoną kartkę w meczu przeciwko Radomiakowi.
Górnik Zabrze ma przed tą kolejką zapas czterech punktów nad strefą spadkową. Zawdzięczają to zwycięstwom w dwóch ostatnich spotkaniach ze swoimi bezpośrednimi konkurentami w walce o utrzymanie w Ekstraklasie – Zagłębiem i Śląskiem (po 2:0). Ogółem od momentu powrotu do klubu Jana Urbana, który w przeszłości trenował Lecha, zabrzanie zdobywają średnio 1,75 punktu na mecz. Utrzymanie takiej średniej do końca sezonu pozwoli im na spokojne ulokowanie się w środku ligowej tabeli.