Jeszcze kilkanaście lat temu o roli psychologicznego przygotowania sportowca do rywalizacji mówiło się niechętnie albo nawet lekceważąco. Dziś z profesjonalnego wsparcia na tym polu korzysta niemal każdy zawodnik. Historie wielu z nich przekonują, że odpowiednio wyćwiczona psychika może stać się w sporcie poważnym atutem. O tym, jak trenować umysł, by wykorzystywać nie tylko sportowy potencjał opowiedziała współpracująca od niedawna z Igą Świątek  Daria Abramowicz. 

Na swojej stronie napisała Pani, że coraz więcej osób zdaje sobie sprawę z roli, jaką odgrywa w sporcie odpowiednie przygotowanie psychiczne. Czy na podstawie obserwacji swojego środowiska zawodowego może Pani powiedzieć, że aktualnie również w Polsce psycholog stał się pełnoprawnym członkiem sztabu trenerskiego?

Trudno mi generalizować, ponieważ nie posiadam twardych danych, które mogłyby nakreślić statystyczny obraz. Natomiast na podstawie moich obserwacji oraz wieloletniego doświadczenia w środowisku sportowym mogę powiedzieć, że zawodnicy są w tej kwestii coraz bardziej świadomi i włączają przygotowanie mentalne do swojego procesu szkolenia. Odbywa się to w różnorodnych formach. Czasami psycholog staje się członkiem sztabu szkoleniowego.  Zdarza się jednak także, że współpracuje on ze sportowcem poprzez konsultacje prowadzone „na zewnątrz” teamu. Innym razem zatrudnia go organizacja sportowa albo związek sportowy. Tak dzieje się często w przypadku członków kadr narodowych. Form współpracy rzeczywiście jest dużo, choć nie są one usystematyzowane, a wynika to z dwóch podstawowych przyczyn. Z jednej strony świadomość użyteczności pracy nad przygotowaniem psychologicznym dopiero się w Polsce kształtuje. Poza tym różne są oczywiście potrzeby i oczekiwania sportowców.

Kiedy mowa o psychologii w sporcie najczęściej porusza się zagadnienie treningu mentalnego. Na czym on polega oraz jak długo zwykle trwa?

Na wstępie warto zaznaczyć, że trening mentalny jest jedną z form pracy psychologicznej w sporcie. Zgodnie z moją filozofią nie musi on wcale stanowić jej podstawy. Jeśli mowa o samej definicji, to polega on na korzystaniu z psychologicznych narzędzi w celu wykształcenia umiejętności pozwalających na maksymalizację potencjału sportowego i wykorzystania go w warunkach rywalizacji. Proces ten  wymaga pewnej systematyczności, ale pozwala dodatkowo na skuteczniejsze prowadzenie treningu fizycznego. Ta forma pracy psychologicznej opiera się m.in. na technikach wyobrażeniowych, relaksacyjnych, ćwiczeniach oddechowych czy np. dialogu wewnętrznym.

Powiedziała Pani, że nie stosuje treningu mentalnego jako podstawy pracy z zawodnikiem. Z jakich metod korzysta Pani więc najczęściej?

Oczywiście ja również stosuję trening mentalny, ale jako fundament traktuję budowanie samoświadomości w uprawianiu sportu. Uważam, że to bardzo ważne, aby sportowiec wiedział dlaczego podejmuje daną aktywność fizyczną, czy też na czym polega specyfika uprawianej przez niego dyscypliny. Proces szkoleniowy powinien być dla zawodnika  przede wszystkim źródłem przyjemności oraz satysfakcji. Filarami mojej pracy jest budowanie umiejętności takich jak komunikacja, asertywność, poczucie własnej wartości oraz tożsamości.

Dzięki działalności na tych polach możemy zwiększyć skuteczność innych narzędzi takich, jak chociażby trening mentalny. Osobiście korzystam z różnych metod, na które pozwala w sporcie psychologia, niemniej wyróżniam szeroki kontekst działań i nie ograniczam się wyłącznie do technik nakierowanych bezpośrednio na gotowość do rywalizacji. Bardzo często powtarzam, że sportowiec, to przede wszystkim człowiek. Dokładnie tak samo, jak każdy z nas on także myśli, czuje, przeżywa, doświadcza. Fakt, że uprawia sport na bardziej zaawansowanym poziomie nie zmienia tego, że kluczowe pozostają obszary składające się na satysfakcjonujące życie. Dopiero kiedy o nie zadbamy, możliwe staje się skuteczne uprawianie sportu.

Od niedawna współpracuje Pani z Igą Świątek – czy może Pani opowiedzieć o kulisach tej współpracy – jak się ona rozpoczęła i jak przebiega?

To jest moment, w którym ze względu na specyfikę zawodu  psychologa jestem zmuszona postawić pewną granicę. Mogę opowiedzieć wyłącznie o tym, jak nasza współpraca się rozpoczęła oraz jaką formę przybiera. Zwrócił się do mnie z taką propozycja  sztab zawodniczki oraz osoby opiekujące się  jej karierą czyli Warsaw Sports Group. W ten sposób przy aktywnym udziale samej tenisistki stworzyliśmy zarys wspólnego działania. Jeśli chodzi o przebieg współpracy, to opiera się ona na spotkaniach, o których mówiłam w pierwszej części rozmowy. Sporo czasu spędzam także z Igą na korcie, ale obserwuję ją również podczas turniejów. Można więc powiedzieć, że nasze działania mają charakter wielowymiarowy.

Na podstawie współpracy z Igą może Pani ocenić, czy w porównaniu ze sportowcami bardziej doświadczonymi młodej zawodniczce trudniej jest pracować nad przygotowaniem psychologicznym do zawodów?

Tak naprawdę to sprawa bardzo indywidualna. Z jednej strony młody zawodnik, który wchodzi w świat sportu na najwyższym poziomie ma czas, by budować swoje zasoby oraz pracować przy użyciu narzędzi, o których wspomniałam wcześniej. Jednocześnie jest on zwykle otwarty na tego rodzaju pracę jako naturalny element treningu. Dzieje się tak ze względu na to, że młodzi sportowcy są często bardziej świadomi roli psychologa w sporcie. Musimy jednak pamiętać, że zawodnicy starsi są zwykle dojrzalsi, bardziej doświadczeni, co ułatwia im wdrażanie pewnych psychologicznych mechanizmów. Specyfika pracy  w obu przypadkach jest więc odmienna. Wśród młodych sportowców wyjątkowo cenne jest ich nastawienie do samej współpracy z psychologiem. Wielu z nich traktuje ten obszar jako element rozwoju równie ważny, co np. ćwiczenia motoryczne, czy zbilansowane żywienie.

W profesjonalnym sporcie wiele uzyskuje się dzięki ciężkiej pracy, ale wrodzone predyspozycje bywają niezbędne, by osiągać najwyższe rezultaty. Czy w przypadku psychiki jest podobnie? Można ją wytrenować, czy osoby „urodzone” z mentalnością zwycięzcy zawsze będą miały przewagę nawet nad ciężko pracującymi nad tym elementem rywalami?

Na początku warto zdefiniować czym jest tzw. „mentalność zwycięzcy”. To konstrukt dosyć powszechnie używany w przypadku wypowiedzi na temat sportowców, ale specyfika pojęcia wydaje się płynna. Najczęściej sformułowanie to ma odnosić się do zawodników wyjątkowo skutecznych, charakteryzujących się silną determinacją, czy też zdolnością do przekraczania granic własnego komfortu albo nawet bólu. Współczesne mistrzostwo pokazuje jednak, że „mentalność zwycięzcy” to przede wszystkim umiejętność bycia dobrym dla samego siebie. Opiera się ona na wypracowaniu odpowiednich metod regeneracji, ale również nauce tego, jak „tankować” pewnego rodzaju emocjonalny zbiornik. Dzięki takim działaniom sportowcy są gotowi, by w warunkach treningu, wzmożonej pracy fizycznej móc dać z siebie więcej, a w efekcie poprawić wyniki.

Tak, jak wspominałam wypracowanie świadomości działań w sporcie pozwala na osiąganie naprawdę wysokich rezultatów. Bardzo trudno jest ustalić czy osoba, która te cechy posiada od urodzenia albo zostały one w niej wykształcone w procesie wychowania zawsze będzie miała przewagę nad rywalami wyłącznie ciężko na tym polu pracującymi. Przede wszystkim dzieje się tak dlatego, że chociaż o roli psychologii w sporcie słusznie mówi się coraz więcej, nie można zapominać o innych kluczowych elementach tej „układanki”. Sama „mocna głowa”, o której często mówi się w przestrzeni medialnej nie wystarczy do tego, by osiągnąć mistrzostwo. Jest ono zawsze wypadkową wielu czynników, dlatego nie sposób jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie.

Jaką przewagę ma nad rywalem sportowiec, który obok treningu fizycznego poświęca czas na mentalne przygotowanie do zawodów?

Osoba, która świadomie uprawia sport na najwyższym poziomie oraz rozumie wyzwania i trudności, które się z tym wiążą może trenować daną dyscyplinę dłużej. Dzięki właściwemu nastawieniu zawodnik buduje w sobie tzw. „pasję rozwijającą” w kontrze do „pasji destrukcyjnej”. Sportowiec wyposażony w szereg zasobów psychologicznych może skutecznie radzić sobie z obciążeniami związanymi np. z zarządzaniem sobą w mediach. Dużo łatwiej jest mu mierzyć się z oczekiwaniami środowiska, kibiców oraz swoimi własnymi. Osoba troszcząca się o swoje zdrowie psychiczne, bo o tym w szerokim kontekście mówię, będzie w stanie lepiej funkcjonować we współczesnym świecie. A napływają do nas niepokojące i smutne dane. Coraz częściej populacja choruje na depresję oraz wiele innych zaburzeń psychicznych. Sport bywa często „szkłem powiększającym”, które wręcz uwypukla wymagania współczesnej rzeczywistości. Zawodnik poświęcający czas na pracę nad psychiką w pewien sposób przeciwdziała problemom na tym tle.

Roger Federer w swojej biografii opowiadał o tym, jak współpraca z psychologiem pozwoliła mu w pełni wykorzystać swój potencjał. Niewielu pamięta go z czasów, gdy w furii rzucał rakietą po korcie, ale przez początkowy okres kariery miał on spore problemy z opanowaniem emocji w trakcie gry. Czy oznacza to, że nawet wyjątkowo utalentowany zawodnik, aby skutecznie stawiać czoło przeciwnikom, musi najpierw stoczyć bój ze samym sobą?

Rzeczywiście bardzo często tak się zdarza. Szczególnie w warunkach rywalizacji sportowej na najwyższym poziomie, gdzie poziom przygotowania fizycznego, taktycznego, czy nawet sprzętowego jest często zbliżony. W takich sytuacjach czynnik mentalny odgrywa nierzadko kluczową rolę. Kiedy otoczony presją i odczuwający silne napięcie zawodnik wkracza na plac gry, wykorzystanie przez niego pełni potencjału zależy zwykle od niego samego. Odnosząc się konkretnie do tenisa, niezależnie od tego, co zrobi na korcie przeciwnik, zawodnik ma wpływ na to, co sam zrobi. Przykład Rogera Federera pokazuje, że sportowiec holistycznie traktujący swoją karierę, dostrzegający jej różne aspekty jest zdolny do długodystansowego osiągania najwyższego poziomu umiejętności.

Z jakimi problemami najczęściej mierzą się sportowcy, w rozwiązaniu których kluczowe jest odpowiednie przygotowanie mentalne?

Jeśli chodzi o trudności na tle rywalizacji sportowej wymienia się w tym kontekście głównie dwa obszary. Po pierwsze jest to niewątpliwie zarządzanie emocjami pozwalające na wykorzystanie pełni potencjału. Obok niego istotne jest radzenie sobie ze stresem i napięciem, choć tutaj także dużo częściej mówimy obecnie o „zarządzaniu”. Terminologia ta ma na celu podkreślenie, że stres nie zawsze wpływa na zawodnika negatywnie. Do pewnego momentu jest często pobudzający i pozwala na zwiększenie mobilizacji do działania. Dzięki odpowiedniemu treningowi psychologicznemu zawodnik może nauczyć się kontroli napięcia i umiejętnego wykorzystywania go. Dodatkowo pozostaje omówiony już problem świadomości w uprawianiu sportu. Coraz częściej pojawiają się również symptomy przetrenowania i wypalenia. Chciałabym zwrócić uwagę także na inną sferę tego zagadnienia. Sportowcy zgłaszają się do nas nierzadko z trudnościami związanymi z ich życiem prywatnym. Mam tutaj na myśli depresję, problemy na tle zaburzeń lękowych, w przypadku których naturalnym krokiem jest kierowanie ich na psychoterapię.

Istnieją sportowcy, jak np. pływak Micheal Phelps, którzy w bardzo młodym wieku osiągają najwyższy światowy poziom sportowy, stają się niepokonani. Nagle jednak przytłacza ich ciężar własnych sukcesów i pojawiają się trudności. We wspomnianym przykładzie sportowiec miał problemy z alkoholem, depresją. Jak można wytłumaczyć to zjawisko?

Dotykamy tutaj między innymi wyzwania związanego ze specjalizacją w sporcie. Rzeczywiście osiąganie wielkich sukcesów w bardzo młodym wieku, a mają one miejsce zwykle w przypadku wyjątkowo utalentowanych zawodników, może rozwijających się dopiero ludzi przerosnąć. Wiąże się to z bardzo dużym wysiłkiem fizycznym oraz oczywiście poświęceniem życia pozasportowego na rzecz uprawianej przez siebie dyscypliny. Trzeba pamiętać, że tacy sportowcy są jeszcze dziećmi, nastolatkami, uczniami i mają wiele potrzeb społecznych. Podporządkowanie życia dowolnej dyscyplinie sprawia, że oddalają się od siebie ich dwa światy – sportu, oraz tego, co jest poza nim.

Dodatkowo pojawiają się znaczne obciążenia psychiczne, z którymi niedojrzałemu jeszcze w pełni zawodnikowi trudno jest sobie poradzić. Jak już podkreślałam, mają oni często mniej zasobów, by skutecznie mierzyć się z tego rodzaju wyzwaniami. Może to prowadzić do sytuacji, gdy próbują pokonać rosnące napięcie przy użyciu niekonstruktywnych środków. Objawiać może się to na przykład w skłonności do sięgania po substancje psychoaktywne. Analiza tego zagadnienia jest bardzo istotna, ponieważ pokazuje jak nieproporcjonalnie duże w stosunku do wieku oraz etapu rozwoju obciążenia mogą być niemalże destrukcyjne. Ważną rolę odgrywa tu zewnętrzne wsparcie, rozsądne planowanie pracy i rozwoju młodego zawodnika tak, by mógł on podążać sportową drogą, która ma przerodzić się w karierę. Tylko umiejętna opieka w procesie budowania zasobów sprawi, że możliwe będzie ich późniejsze wykorzystanie.

Gdyby miała Pani wymienić kilka cech charakteru, która powinna posiadać osoba dążąca do osiągania w sporcie najwyższych celów – co by to było?

Na pewno jest to otwartość na rozwój oraz wiedzę innych osób. Bardzo przydają się także umiejętność zarządzania swoimi emocjami oraz zdolność do przekraczania granic komfortu i bólu. To trzy różne obszary, które mogą w połączeniu stanowić skuteczną bazę do budowania satysfakcjonującej kariery sportowej.

Z Darią Abramowicz rozmawiała Natalia Kupsik

Grafikę wykonała Róża Koźlikowska

UDOSTĘPNIJ
Avatar
Redaktor Radia Gol zajmująca się głównie tematami związanymi z tenisem i siatkówką. Niereformowalna fanka Rogera Federera ze słabością do gorzkiej czekolady. Na co dzień studiuje prawo w Poznaniu. Od zakupów woli mecze siatkarskiej reprezentacji, a w wolnych chwilach myśli o smaku wimbledonowskich truskawek.