Bycie kibicem to trudna rzecz. Wymaga wielkiego oddania swoim barwom oraz wielu wyrzeczeń. Kibicowanie słabszym drużynom jest jeszcze trudniejsze, bowiem nie rozpieszczają one swoich fanów. Zapraszamy do zapoznania się z nową serią wywiadów. W tym cyklu naszymi gośćmi będą prawdziwi kibice mniej popularnych drużyn w Polsce. Porozmawiamy o ich wielkiej pasji oraz powodach, dzięki którym akurat te zespoły podbiły ich serca. Kolejnym naszym rozmówcą był Hubert Gliński, założyciel VfB Stuttgart Poland.

Wywiad został przeprowadzony wspólnie z Michałem Salamuchą.

1. Czemu zostałeś fanem VfB Stuttgart?

Odkąd pamiętam od zawsze lubiłem w telewizji oglądać mecze ligi niemieckiej. Pewnego dnia powiedziałem sobie, a co jeśli zacząłbym kibicować niemieckiemu klubowi? Oczywiście najłatwiej wybrać te potęgi, czyli Bayern, czy Borussię Dortmund, no ale właśnie ja nie lubię tak zwanych bogaczy, więc zacząłem szukać w tych teoretycznie słabszych. Przełączając kanały natrafiłem na mecz VfB Stuttgart z Schalke.  W Stuttgarcie urzekła mnie, jeśli można tak powiedzieć, atmosfera na stadionie. To oddanie fanów do klubu, jak również już później ta otoczka wokół całego zespołu – czuć, że to po prost rodzinia. Po tym spotkaniu już wiedziałem, że nie może być innego wyboru, jak tylko VfB.

2. Jak ciężko jest kibicować zespołowi, który musi drżeć o utrzymanie?

Oczywiście taki kibic nie ma łatwo, ale jeśli chodzi o mnie to już niestety się do tego przyzwyczaiłem. Ekipa ze Stuttgartu była już w drugiej lidze, a w obecnym sezonie rozgrywkowym do końca będzie walczyć o utrzymanie Bundesligi w mieście. W takich sytuacjach jeszcze bardziej rodzi się więź kibica ze swoim klubem, bo wygrywają i przegrywają wszyscy, a nie tylko patrzy się na sukcesy i mecze bez historii.

3.  Trener Marcus Weinzierl to odpowiednia osoba na stanowisku?

Były spore nadzieję względem zatrudnienia tego trenera, bo wszyscy pamiętamy wynik, który osiągnął w Augsburgu. Niestety te nadzieje prysły z kolejki na kolejkę, przez co jego posada była zagrożona. Widać, że w klubie wykazali się cierpliwością, bo tak naprawdę trzeba przyznać, że aktualnie na rynku trenerskim nie ma szkoleniowca, który w tak krótkim czasie po zwolnieniu wprowadził coś nowego, co ożywiłoby zespół do wygrywania. Trzeba dokończyć obecny sezon w tym zestawieniu, a czas rozliczeń przyjdzie w lecie.

4. Co jest największą bolączką Stuttgartu, przez którą zajmują dopiero 16 miejsce w tabeli?

Defensywa! Nasi obrońcy w trakcie spotkań popełniają takie błędy, które na poziomie Bundesligi nikt nie wybacza. Brakuje nam napastnika, który byłby „łowcą” bramek nie tylko z pola karnego. Oczywiście Mamy Gomeza, ale umówmy się najlepsze lata ma już za sobą. Gonzalez – to taki jeszcze „jeździec bez głowy”, taki dobry do ogrywania na drugą Bundesligę. Co tutaj dużo mówić – tęsknimy za Danielem Ginczkiem.

5. Twoje najlepsze wspomnienie związane z klubem to…

Niespodziewane Mistrzostwo Niemiec. To był rewelacyjny moment dla całego Stuttgartu. Mamy do czego wracać, przy aktualnej sytuacji, gdzie po udanym sezonie wszyscy liczyliśmy na europejskie puchary, a stoimy przed barażami o I Bundesligę.

6. Czy żałujesz, że włodarze VfB zdecydowali się wypożyczyć Marcina Kamińskiego?

Jako Polak chciałbym oczywiście, aby rodak grał w twoim ulubionym klubie od pierwszej do ostatniej minuty, tak może, i by było, gdyby szkoleniowcem pozostał Hennes Wolf. Po zwolnieniu młodego szkoleniowca również pozycja w hierarchii Kamińskiego malała. Czy Markus, by na niego postawił? Niemal z całą pewnością mogę powiedzieć, że nie. Więc, nie żałuję, bo dla Kamińskiego w tym momencie kariery ważna jest regularna gra, żeby w nowym sezonie wrócił i „z miejsca” wskoczył do wyjściowej „11” za Pavarda.

7.  Benjamin Pavard odchodzi do Bayernu, uważasz że w Stuttgarcie pojawi się niedługo taki talent lub być może już taki jest?

Ciekawy jestem, jaką politykę transferową obierze nasz nowy dyrektor sportowy? Wydaje się, że będzie stawiał na młodych graczy, więc jest taka nadzieja, że taka „perełka” pojawi się w Stuttgarcie.

8.  W drużynie znajduje się David Kopacz, grający w młodzieżowych reprezentacjach Polski. Jaką widzisz przed nim przyszłość?

W naszej drużynie? Zerową! W Stuttgarcie nie ma najmniejszych szans na jakąkolwiek grę. Od momentu transferu nie zdążył zadebiutować w pierwszej drużynie. Najlepiej dla jego kariery, aby kolejnych sezonów nie przesiedział na trybunach, to wypożyczenie.

9.  Czy według ciebie Bundesliga przez hegemonię Bayernu stała się nudna?

Sezon 2018/19 pokazał, że Bayern zaczyna słabnąć, więc miejmy nadzieję, że z każdym kolejnym sezonem w Bundeslidze coraz większe grono zespołów będzie do końca walczyło o mistrzostwo kraju.

10. Czy Stuttgart czekają lepsze czasy?

Może brzydko powiem, ale potencjał ludzki, jak i finansowy jest, więc na to liczymy w każdym kolejnym sezonie. Musi się zazębić od samego początku między trenerem, a zawodnikami.

Zobacz także: Więcej niż pasja – Girondins Polska

Zobacz także: Młodzi i gniewni – Moise Kean

UDOSTĘPNIJ
Arkadiusz Bogucki
Miłośnik piłki, zwłaszcza tej we Włoskim wydaniu. Redaktor również na portalu SerieAPolonia.pl. Poza piłką nożną zafascynowany literaturą grozy, w szczególności twórczością Stephena Kinga oraz H.P. Lovercrafta.