Mateusz Jopek 23-letnim lekkoatletą specjalizującym się w skoku w dal.
Reprezentuje klub KS AZS-AWF Wrocław. W 2019 roku zdobył srebrny medal podczas Mistrzostw Polski odbywających się w Radomiu. Ma w dorobku również trzy medale Młodzieżowych Mistrzostw Polski: jeden zloty (2016) oraz dwa brązowe (2017,2018).

Rozmowę przeprowadził Mateusz Kirpsza:

Mateusz Kirpsza: Sezon halowy już się rozpoczął. Z tego co sprawdziłem masz za sobą dwa starty. W Toruniu zakończyłeś zmagania z bardzo dobrym wynikiem – 7,56 metra. Myślę, że to bardzo dobry prognostyk na następne tygodnie. 

Mateusz Jopek: Zgadza się. Sezon rozpocząłem 18 stycznia na mityngu „Jablonecka Hala” w Czeskim Jabloncu. Pierwszy start nie był zbyt udany, ponieważ skoczyłem tylko 7,20 metra. Miałem problemy z rozbiegiem, ponieważ spędziłem prawie miesiąc w Spale trenując na
deskach, a start odbywał się na betonie. Swoje zrobiło też zatrucie pokarmowe, którego nabawiłem się tydzień przed rozpoczęciem sezonu. Natomiast drugi start, który odbywał się
podczas zgrupowania kadry narodowej w Toruniu, wyszedł już całkiem nieźle. Wynik 7,56 metra jest zadowalający jak na początkowy okres startowy, tym bardziej, że jest to mój nowy halowy rekord życiowy. Mam nadzieję, że w dalszej części sezonu będzie coraz lepiej.

Mateusz Kirpsza: Wspomniałeś, że jesteś świeżo po zgrupowaniu. Czy uważasz, że Twoja forma jest właśnie tą dyspozycją, na którą tak ciężko pracujesz? Myślisz, że jeszcze uda się poprawić rekord życiowy?

Mateusz Jopek: Wykonaliśmy z moim trenerem Zdzisławem Kokotem jak i z trenerami kadrowymi Jarosławem Wałaszkiem i Pawłem Zdrajowskim niesamowitą robotę. Podczas zgrupowań kadrowych jak i poza nimi trenowałem na najwyższych obrotach, przezwyciężając swoje słabości i rozwijając swój organizm. Myślę, że jak na ten okres moje dyspozycję są dobre tym bardziej, że czuje się jeszcze zmęczony okresem
przygotowawczym, który jak wspomniałem był bardzo intensywny. Mam nadzieję, że moja forma będzie rosła ze startu na start i jeszcze na pewno co najmniej raz będę cieszył się z nowego halowego rekordu życiowego. Oczywiście szczytu formy spodziewam się na
docelowej imprezie w sezonie halowym, czyli Halowych Mistrzostwa Polski, które odbędą się na przełomie lutego i marca w Toruniu.

Mateusz Kirpsza: Oprócz Halowych Mistrzostw Polski w Toruniu masz dużo zaplanowanych startów?

Mateusz Jopek: Póki co zaplanowane mam dwa starty. 31 stycznia startuję w Niemieckim Bochum podczas mityngu „Viactive Race Arts”, a następnie 5 lutego podczas „Czech Indoor Gala” w Ostrawie. Jeśli chodzi o dalszą część sezonu to jeszcze nie mam konkretnych planów. Będziemy wraz z trenerem wybierać możliwości startu na bieżąco, jeśli uznamy je za niezbędne, aby sprawdzić dyspozycję przed Halowymi Mistrzostwami Polski.

Mateusz Kirpsza: W poprzednim roku w Radomiu podczas Mistrzostw Polski sprawiłeś dość nieoczekiwaną niespodziankę, zajmując 2. miejsce ze świetnym wynikiem oraz nowym rekordem życiowym (7.85 metra) w skoku w dal, ustępując jedynie Tomkowi Jaszczukowi. Jak wspominasz ten czas?

Mateusz Jopek: Poprzedni sezon zdecydowanie był przełomowy i najlepszy w mojej dotychczasowej karierze. Seniorski medal Mistrzostw Polski był tym, o czym od zawsze marzyłem. Świadomość bycia drugim zawodnikiem w Polsce, ustępując tylko tak doświadczonemu zawodnikowi jakim jest Tomasz Jaszczuk sprawia, że czuje się szczęśliwy i w jakimś stopniu spełniony. Zdecydowanie był to dotychczas najlepszy czas w trakcie mojej
przygody z lekkoatletyką i zawsze będę go wspominał z ciarkami na plecach i uśmiechem na ustach.

Mateusz Kirpsza: Skąd wzięła się u ciebie pasja do lekkoatletyki? Jak zaczęła się twoja droga?

Mateusz Jopek: Już jako dzieciak zasiadałem z moim tatą przed telewizorem, aby oglądać królową sportu. Aczkolwiek w tamtej chwili nie myślałem o tym, aby uprawiać lekkoatletykę, chociaż bardzo mi się podobała. Moje pierwsze kroki w sportowym świecie stawiałem jako
tenisista stołowy, a następnie jako piłkarz. W okresie mojej przygody z piłką nożną na lekcji wychowania fizycznego w gimnazjum oddałem skok na odległość 6 metrów, co jak na 15 latka było obiecującym wynikiem. Potem wszystko potoczyło się bardzo szybko. Wygrałem gimnazjadę na szczeblu powiatowym, następnie wojewódzkim z najlepszym wynikiem 6,33 m. Następnie zainteresował się mną klub LKS Górnik Wałbrzych. Bez wahania zacząłem treningi pod okiem mojego pierwszego trenera Grzegorza Banaszka i następnie po dwóch miesiącach zostałem Mistrzem Polski młodzików z wynikiem 6,62 m. Wtedy stwierdziłem, że skok w dal jest jednak moim powołaniem i zostałem przy lekkoatletyce do tego momentu. Teraz śmiało mogę o sobie powiedzieć, że jestem pasjonatem, ponieważ
żyje tym sportem na co dzień.

Mateusz Kirpsza: Myślę, że jesteś jednym z bardziej obiecujących talentów w polskiej lekkoatletyce. Czy czujesz co raz większą presję (media, trenerzy, bliscy), czy raczej na odwrót i nie masz z tym żadnego problemu?

Mateusz Jopek: Ze stwierdzeniem, że jestem jednym z bardziej obiecujących talentów w lekkoatletyce ciężko mi się zgodzić, ponieważ wydaje mi się, że polska lekkoatletyka ma lepsze „diamenty’, a sam tak o sobie nie myślę. Jeśli chodzi o presję, to ona towarzyszy mi od dawna, może nie w takim stopniu jak teraz, ponieważ oczekiwania wobec mnie rosną z
dnia na dzień, ale staram się z tym radzić i robić swoje. Zawsze sobie powtarzam, że ja nic nie muszę, a jedynie mogę. Z takim myśleniem jest mi lepiej. Jeśli chodzi o bliskich to otrzymuje od nich ogromne wsparcie, które jest niezbędnym czynnikiem do przełamywania swoich kolejnych barier nie tylko fizycznych, ale i właśnie psychicznych.

Mateusz Kirpsza: Jaki masz cel na nadchodzący sezon letni? 

Mateusz Jopek: Moim celem na nadchodzący sezon letni jest przekroczenie bariery 8 metrów, co wiąże się z uzyskaniem minimum na Mistrzostwa Europy rozgrywane w Paryżu. Mam nadzieję, że ciężka praca wykonywana na treningach, zdrowie i odrobina szczęścia przybliży mnie do tego celu, ponieważ chciałbym spełnić swoje marzenie jakim jest reprezentowanie Polski z orzełkiem na piersi podczas międzynarodowej imprezy.

Mateusz Kirpsza: Igrzyska Olimpijskie w Tokio tuż tuż. Czy będziemy mieli taką okazję, by śledzić poczynania Mateusza Jopka podczas imprezy tego lata?

Mateusz Jopek: Jestem typem człowieka, który raczej twardo stąpa po ziemi i wie, że niektóre cele są mało realistyczne i tak jest w tym przypadku. Oczywiście moim marzeniem, jak myślę każdego sportowca, jest udział w Igrzyskach Olimpijskich, ale nie reprezentuję jeszcze olimpijskiego poziomu, który w tym roku wynosi 8,22 m, ponieważ takie minimum zostało ustalone, aby polecieć do Tokio. Skupiam się raczej na Mistrzostwach Europy, które  są bardziej realistycznym celem w moim przypadku, chociaż z wielką chęcią chciałbym w
tym sezonie się pozytywnie zaskoczyć.

Mateusz Kirpsza: Czego mogę Ci życzyć na nadchodzący czas?

Mateusz Jopek: Zdrowia i odrobiny szczęścia. Jeśli to wszystko się zbiegnie w odpowiednim czasie to myślę, że przede mną udany rok pod względem sportowym.

 

 

UDOSTĘPNIJ