Prezes klub biega z pistoletem po boisku, kibice napadają sędziego w jego własnym domu, a zawieszenie ligi na jakiś czas jest na porządku dziennym. Mowa tutaj o lidze Greckiej, która wykracza poza jakiekolwiek granice absurdu.

W najbliższy weekend w Grecji liga będzie wstrzymana. Jest to efekt pobicia sędziego Thanasisa Tzilosa, który został napadnięty pod jego domem. Atak był na tyle groźny, że trafił on do szpitala z urazami głowy i nóg.

Wyrażamy nasze oburzenie po tchórzliwym ataku na naszego kolegę Thanasisa Tzilosa. Nie pozwolimy tym ludziom dalej próbować nas terroryzować

Takie słowa padły w oświadczeniu reszty sędziów. Postanowili oni zaprotestować i w najbliższej kolejce nie będą prowadzić spotkań. Tym samym zmusili Komisję Ligi oraz federację do tymczasowego zawieszenia rozgrywek.

Podobna sytuacja miała miejsce w marcu tego roku. Podczas meczu PAOK Saloniki – AEK Ateny prezes PAOK-u wbiegł na boisko z bronią w ręku i ochroniarzem u boku. Nie spodobała mu się decyzja sędziego, który anulował bramkę PAOK-u.

Takich rzeczy spodziewasz się raczej po filmach Clinta Eastwooda, a nie po meczu greckiej ekstraklasy

Powiedział po meczu Manolo Jimenez, trener klubu z Aten. Po tym zajściu nie rozgrywano spotkań przez dwa tygodnie.

Rekordowa liczna zawieszeń padła w sezonie 2014/2015. Aż trzy razy trzeba było wstrzymywać rozgrywki. Zamieszki i inne wybryki doprowadziły do ingerencji w całą sprawę FIFY. Przez to co działo się wtedy w Grecji FIFA nie miała wyjścia i musiała zagrozić Greckiej federacji zawieszeniem praw członkowskich. Ostrzeżenie pomogło i przez pewien czas w Superleague Ellada panował spokój.

 

FOT.AFP/East News
UDOSTĘPNIJ