Nie tak łatwo w jednym turnieju strącić z Olimpu dwóch bogów! Po sensacyjnych zwycięstwach Stefanosa Tsitsipasa nad Rogerem Federerem oraz Roberto Bautisto-Agutem jego starcie z Nadalem zapowiadało się wyśmienicie. Tym razem 20-latek nie sprostał umiejętnościom słynnego rywala i przegrał wyraźnie 6-2, 6-4, 6-0. Dzięki wyśmienitej dyspozycji na przestrzeni całego spotkania Hiszpan wystąpi w piątym w karierze finale Australian Open. O tytuł powalczy ze zwycięzcą meczu Djokovic-Pouille.

Roger Federer nie obroni tytułu Australian Open! – Tsitsipas pokonał swojego idola

Siła doświadczenia

Pierwsze dwa gemy spotkania zawodnicy bez większych problemów zapisali na swoim koncie. Na próbę ognia młody Grek nie musiał jednak długo czekać. Już w trzeciej części gry Nadal wypracował sobie pierwszego break-pointa i bezlitośnie go wykorzystał. Dobrą dyspozycję przypieczętował następnie wygranym „na sucho” gemem przy własnym serwisie. Tsitsipas zdołał utrzymać podanie, ale przy stanie 2:4 w jego grę wkradło się coraz więcej nerwowości. Uwidaczniało się to m.in. w postaci dwóch podwójnych błędów serwisowych. Takiej szansy zawodnik pokroju Nadala nie wypuszcza łatwo z ręki. Na tablicy pojawił się wynik 5:2 i rozstrzygnięcie pierwszego seta stało się w zasadzie formalnością. Hiszpan zamknął tą partię wygrywając przy własnym serwisie do 15.

Przebłyski nie wystarczą

Po mało udanej dla Tsitsipasa pierwszej części meczu, zawodnik nie pozwolił się zdeprymować. Pewnie wygrał otwierającego gema, ale jego rywal nie pozostał mu dłużny. Skuteczność w polu serwisowym przekładała się na obraz gry. W piątym gemie Grek ponownie znalazł się w bardzo trudnej sytuacji. Nadal torpedował przeciwnika winnerami z forehandu i backhandu, wypracowując sobie aż trzy okazje na objęcie prowadzenia w spotkaniu. 20-latek popisał się charakterem i zdobywając 5 punktów z rzędu wyszedł z niebezpiecznej fazy meczu obronną ręką.

Młodszy z tenisistów z każdą chwilą podwyższał poziom swojej gry, dzięki czemu był w stanie odpowiedzieć na wymagające warunki dyktowane przez swojego utytułowanego rywala. Nieustępliwy Hiszpan wykorzystywał jednak bezlitośnie każdy przejaw słabości Greka. W dziewiątym gemie Tsitsipas nie powtórzył wyczynu z początku partii i pozwolił się przełamać. Rafael Nadal grał agresywnie i niemal bezbłędnie. Tego samego nie można było powiedzieć o jego przeciwniku. W efekcie rozstawiony z numerem drugim zawodnik bez straty punktu zwyciężył przy swoim serwisie, by znaleźć się zaledwie o krok od wielkiego finału.

Profesor vs uczeń

Po krótkiej przerwie rozpoczął się dla Titsipasa set ostatniej szansy. Już od pierwszych piłek Grek pozwolił postawić się pod ścianą. Liczących na długi i pełen emocji pojedynek widzów najbardziej martwić mógł brak inicjatywy po stronie turniejowej „czternastki”. Nadal rozpędzał się, a do jego wyśmienitych umiejętności kreowania gry z głębi kortu dołączył niezawodny serwis. Hiszpan skutecznie zachwiał pewnością siebie młodszego kolegi.

Tsitsipas nie prezentował się już tak dobrze, jak w połowie drugiego seta. Pomogło to Nadalowi wyraźniej zaznaczyć swoją dominację na korcie. Zawodnik ten zapisał na swoim koncie trzy gemy z rzędu, a Grek wydawał się być coraz bardziej zrezygnowany. Z każdą chwilą szanse 20-latka malały, co należycie odzwierciedlał wynik 4:0. Tsitsipas popełniał coraz więcej błędów i ponownie został przełamany. Iskierka nadziei na przedłużenie pierwszego półfinału zatliła się w najmniej oczekiwanym momencie. Nadal serwował, by do zera wygrać trzeciego seta oraz cały mecz, ale wtedy pojawiła się okazja na przełamanie dla Greka. Hiszpan udowodnił, że był to jedynie wypadek przy pracy. Następne dwa punkty zapisał na swoim koncie i zameldował się w wielkim finale

Magia Australii

Zapytany o pomeczowe wrażenia Nadal nie krył radości z sukcesu. Publika nagrodziła niezwykły pokaz tenisowych umiejętności gromkimi brawami, a przeprowadzający z tenisistą wywiad McEnroe pozwolił sobie na drobną prowokację. Gratulując perfekcyjnie rozegranego pojedynku zapytał zawodnika, czy potrafi grać jeszcze lepiej. Odpowiedzią – „Mam nadzieję, że tak” – Rafa wywołał uśmiech na twarzy widzów na korcie oraz przed telewizorami. W dalszej części rozmowy podziękował za wsparcie kibicom oraz swojemu teamowi.

Na drodze do finału  Hiszpan pokonał trzech wyróżniających się uczestników Next Gen ATP FinalsDe Minaura, Tiafoe oraz Tsitsipasa. Odpowiadając na pytanie, czy w ten sposób chciał dać młodemu pokoleniu cenną lekcję, zawodnik poprzestał na krótkim komentarzu. Zaznaczył on, że obserwuje poczynania młodzieży i widzi jej postępy. Jego zdaniem mecz z jednym z tego rodzaju zawodników zawsze jest wymagający. Na koniec życzył im dalszych sukcesów i udanej kariery.

Utrzymać kurs

Stefanos Tsitsipas przed rozpoczęciem sezonu deklarował, że jego celem na zbliżający się rok jest dotarcie do pierwszego w karierze wielkoszlemowego półfinału. Na osiągnięcie tego ambitnego planu potrzebował zaskakująco niewiele czasu. Dzisiejsze starcie z doświadczonym Hiszpanem pokazało, że przed Grekiem jeszcze sporo ciężkiej pracy. W przyszłości nie może on pozwolić sobie na tak łatwe zepchnięcie się do defensywy. Wszystko wskazuje na to, że choć wiele elementów gry musi on jeszcze dopracować, potrafi już rywalizować na bardzo wysokim poziomie. Biorąc pod uwagę jego młody wiek  za występ podczas tegorocznego Australian Open należą mu się wyrazy uznania. Sam Rafael Nadal zapytany po spotkaniu o umiejętności swojego przeciwnika zaznaczył, że jego zdaniem ma on wszystko co potrzebne, by wystąpić w wielkoszlemowym finale. Hiszpan docenił talent Tsitsipasa m.in. słowami – Chciałbym żebyśmy spotkali się jeszcze w jednym z ważnych turniejów w najbliższych latach.

fot. skysports.com

 

 

UDOSTĘPNIJ
Avatar
Redaktor Radia Gol zajmująca się głównie tematami związanymi z tenisem i siatkówką. Niereformowalna fanka Rogera Federera ze słabością do gorzkiej czekolady. Na co dzień studiuje prawo w Poznaniu. Od zakupów woli mecze siatkarskiej reprezentacji, a w wolnych chwilach myśli o smaku wimbledonowskich truskawek.