Michał Kwiatkowski, Joao Almeida i Matej Mohorić dojechali na metę 7. etapu Tour de Pologne w tym samym czasie, a zatem w klasyfikacji generalnej nic się nie zmieniło. Portugalczyk był pierwszy, Słoweniec drugi, a Polak trzeci.
W niedzielę kolarze przejechali ciekawy i spokojny etap z Zabrza do Krakowa ze sprinterskim finiszem na krakowskich Błoniach. Ku zaskoczeniu wszystkich kibiców, do mety dotrwała ucieczka w składnie van der Berg, Renard, Jorgenson oraz Moscon i to właśnie w takiej kolejności finiszowali ci uciekinierzy. Najszybszym z peletonu, który dojechał trzy sekundy po ucieczce okazał się Kolumbijczyk Alvaro Hodeg. Kwiato był 24. Mohorić 28., a Almeida 29. Warto dodać, że znakomicie spisała się Reprezentacja Polski. Staszek Aniołkowski przyjechał na 22. i Patryk Stosz na 27. pozycji.
Klasyfikację generalną zwyciężył Joao Almeida z Deceuninck-Quick Step, który wygrywał etapy nr 2 i 4, a na pozostałych plasował się bardzo blisko czołówki. Na drugim stopniu podium stanął Matej Mohorić z Bahrain Victorious, który podobnie jak Portugalczyk, w poszczególnych etapach zajmował miejsca w ścisłej czołówce. Michał Kwiatkowski musiałby zdecydować się na samodzielny zryw i dotarcie do mety dwadzieścia siedem sekund przed peletonem, żeby wygrać tegoroczną odsłonę naszego narodowego touru. To zadanie wydawało się nie osiągalne i te przypuszczenia potwierdziły się na mecie. Już za rok kolejne Tour de Pologne, a od soboty trwa Vuelta a Espana, zatem kolarskie emocje się nie kończą!
