Dawid Kownacki udzielił wywiadu dla „Super Expressu”, w którym opowiedział o swojej sytuacji w Sampdorii. Piłkarz ma już dość i chce opuścić Genuę najszybciej, jak to możliwe.

Polak chce poszukać regularnej gry i od kilku miesięcy stara się o transfer. Kownacki jest zdeterminowany, by zmienić klub przed mistrzostwami Europy U-21, na których będzie kapitanem „Biało-Czerwonych”. Niebawem też przyjdzie na świat jego pierwsze dziecko. Działacze włoskiego klubu nie są jednak zgodni z jego decyzją i utrudniają mu zmianę otoczenia.

Powiem wprost: mam już dość! Mam już dość takiego zachowania Sampdorii! Jestem coraz bardziej zdenerwowany, bo czas leci, a ja wciąż nie wiem jaka będzie moja przyszłość. Nie chcę tu zostawać, chcę odejść! I nie będę chciał tu wrócić, chcę zamknąć ten rozdział raz na zawsze – skomentował sprawę Kownacki.

– Po powrocie z mundialu sytuacja zaczęła się pogarszać. Nie rozumiem dlaczego, nikt mi niczego nie tłumaczył. Ile ja w tym sezonie dostałem minut? Nieco ponad 150! Co to jest? To nic! Ani razu w podstawowym składzie w lidze, nie o to mi chodziło. W takiej sytuacji, już zimą, powiedziałem menedżerowi, że chcę zmienić klub – tłumaczył.

Polak zdaje sobie sprawę, że nie ma szans na grę w pierwszym składzie Sampdorii. – Przecież po sprowadzeniu Gabiaddiniego byłem przez moment napastnikiem numer pięć. Numer pięć! Teraz przy kontuzji Caprariego, jestem numer cztery i musiałbym czekać na dwie kontuzje innych napastników, żeby wejść do gry. Ja tak nie chcę. Jeszcze żeby to była zdrowa rywalizacja, żebym na treningach odstawał – podkreślił.

Kownacki odniósł się również do plotek łączących go z Fortuną Duesseldorf. – Oferta pojawiła się bardzo szybko. Niemcy pokazali, że bardzo im na na mnie zależy. Przedstawili plan rozwoju, po prostu uwierzyli we mnie, a tego w Sampdorii bardzo mi ostatnio brakowało. Co więcej, Fortuna jest gotowa na gigantyczny wysiłek finansowy, aby wykupić mnie z Sampdorii. Niemcy nie są bogatym klubem, ale chcą zrobić wyjątek i dużo na mnie wydać.

Piłkarz nie ukrywa, że dalszy pobyt w klubie będzie dla niego męczarnią. – Jeśli mnie nie puszczą, to będę się tu musiał do lata przemęczyć. Tak, przemęczyć. Bo pobyt w Sampdorii już dawno przestał być przyjemnością – zakończył.

 

 

 

UDOSTĘPNIJ