Mało kto wie, że duża część brytyjskich stadionów została zaprojektowana przez jednego człowieka. Choć był twórcą tak wielu projektów, pozostał szerzej nieznany, a po latach – zapomniany.  Choć Archibald Leitch – bo o nim mowa – zaprojektował m.in Highbury, White Har Lane, Stamford Bridge czy Craven Cottage to do dziś pozostał niedoceniony. Gdy zmarł, tylko jedna gazeta z branży inżynierskiej wspomniała o jego śmierci pisząc w nekrologu, że był inżynierem-konsultantem i architektem fabryk. Oto człowiek, który na zawsze zapisze się na kartach historii wyspiarskiej piłki.

Urodzony w 1865 roku Szkot swoją karierę rozpoczął od projektowania fabryk. Zanim podjął się pracy nad całymi stadionami, projektował początkowo osobne trybuny na przemian z zakładami. Praca ta wciągała go jednak coraz mocniej i od roku 1899 postanowił skupić swoją pracę zawodową wyłącznie na obiektach sportowych. Na efekt nie trzeba było czekać długo. Już w 1920 roku 16 z 22 angielskich klubów First Division grało na jego stadionach.

Obiekty Leitcha były uważane za funkcjonalne, porządne i szybkie w budowaniu, lecz pod względem formalnym dość ubogie, bo naśladujące surowe rozwiązania projektów przemysłowych. Urodzony w Glasgow projektant bardzo dobrze wyczuwał relację na linii boisko-kibice. Trybuny były więc bardzo blisko (choć nie za blisko) murawy. Do tego dopracował metodę drenowania wody, dzięki czemu murawa dobrze rosła, następnie zaś – aklimatyzowała się na stadionie. Zwykle jego trybuny miały dwie kondygnacje, z krzyżującymi się stalowymi balustradami z przodu górnej kondygnacji i przykryte serią dwuspadowych dachów, zbudowanych tak, że ich końce były skierowane w stronę boiska. Centralna rozpiętość dachu byłaby wyraźnie większa i zawierałaby charakterystyczny fronton. Styl projektowania Leitcha bardzo dobrze przedstawia Simon Inglis – autor książki o projektancie: „Archibald Leitch z wykształcenia był projektantem fabryk, a nie stadionów, a one musiały być funkcjonalne. Działacze sportowi lubili więc jego projekty, bo nie różniły się wiele od fabryk – to były fabryki z trybunami! Były stworzone z blachy, żelaza, drewna – nie było żadnej fantazji czy piękna. Dodatkowo: taką trybunę dało się stworzyć w przerwie między sezonami. Kluby znały gościa, który rozumiał finanse, inżynierie, czas, by zbudować coś szybko. Dodatkowo był fanem footballu.” 

To, co łączyło wszystkie projekty Leitcha, to przede wszystkim wygląd zewnętrzny stadionu –  każdy z nich wyglądał podobnie do fabryk. Bardzo dobrze jednak wkomponowały się w otoczenie brytyjskich domów z  początku dwudziestego stulecia. Były budowane z cegły, a na szczycie dachu każdego z nich widniał herb klubu.

Rugby Park – pierwszy, samodzielny projekt

Pierwszym stadionem w 100% zaprojektowanym przez Archibalda był Rugby Park, pomyślane jako boisko wielofunkcyjne. Pierwotnie wybudowano na nim bieżnie, a także przystosowano linie i specjalne bramki do meczów krykieta i rugby. Podczas oddawania stadionu do użytku jego pojemność stanowiła nieco ponad 17 tysięcy miejsc, z czego 1900 siedzących. Trybuny były – i są do tej pory – usytuowane blisko linii, a także na równi z boiskiem, przez co herbaciarnie i toalety znajdują się poniżej wysokości stadionu. Projekt obiektu był eksperymentalny, a margines błędu duży z racji braku wcześniejszych doświadczeń Archiego z projektowaniem obiektów sportowych. Cały stadion wyszedł jednak świetnie – trybuny zostały stworzone z wysokiej jakości drewna, a całą konstrukcję podtrzymują stalowe elementy.

Pierwszy obiekt sportowy Archibalda ma długą i ciekawą historię. Przez okres 121 lat przeszedł wiele remontów. Wielokrotnie zastanawiano się nad przeniesieniem klubu za miasto, ale pomysł spalił na panewce. Podczas drugiej wojny światowej armia brytyjska zainstalowała na boisku duże zbiorniki na ropę. Klub nie otrzymał rekompensaty, ale włoscy jeńcy wojenni pomogli w rozbudowie północnej trybuny. Reflektory zostały zainstalowane i po raz pierwszy użyte w meczu towarzyskim z Manchesterem United w październiku 1953 roku, a w 1959 r. do trybuny wschodniej dodano dach. Przed sezonem 1960–61 odnowiono także podest zachodni (główny). Rugby Park ustanowił swój rekord frekwencji w marcu 1962 roku, kiedy po rozbudowie stadionu 35 995 fanów zobaczyło, jak Kilmarnock przegrał 4: 2 z Rangers w Pucharze Szkocji 1961-62. Ostatecznie liczbę miejsc zmniejszono z przyczyn bezpieczeństwa, a drużyna Kilmarnock FC gra na tym stadionie do dziś.

fot. Wikipedia
Ibrox Stadium – katastrofa i mnóstwo błędów

O pierwszych projektach Leitcha do dziś mówi się w kontekście „eksperymentów”, „podwalin” i „prototypów” pod późniejsze szkice kolejnych stadionów. W przypadku Ibrox Stadium szkocki projektant popełnił mnóstwo błędów, które zaważyły na życiu wielu ludzi. 

Był 1902 rok. Na Ibrox, w Glasgow odbywał się mecz Szkocja – Anglia, a wśród widzów na wypełnionym po brzegi stadionie, stał też sam projektant budynku – Archibald Leitch. Emocje sięgały zenitu, bo mecz był dużej wagi. W pewnej chwili zabramkowa trybuna nie wytrzymała i się zapadła. 25 kibiców spadło z ogromnej wysokości na siebie. Wszyscy zginęli. O tej tragedii do dziś pamięta cały piłkarski świat.

Po strasznym zajściu zaczęto dochodzić odpowiedzialności, kto się pomylił i co było przyczyną wypadku. Winą obarczono dwie osoby – projektanta i kupca budulca stadionu – MacDougalla. Okazało się, że pomimo rekomendacji Archibalda o użyciu lepszego drewna, do budowy całego Ibrox użyto żółtej, a nie czerwonej sosny. Takie rozwiązanie było tańsze, lecz mniej wytrzymałe. Tu jednak cała sprawa się nie kończy. „Były dowody na to, że Leitch zatwierdził użycie sosny żółtej w celu wykonania zadania, ale MacDougall był w równym stopniu winny, ponieważ najwyraźniej obciążył Rangersów finansowo za sosnę wyższej jakości” – mówi Simon Inglis, autor książki „Inżynieria Archiego”

fot. Wikipedia

Po wielu dochodzeniach obaj panowie nie zostali ostatecznie ukarani, ale reputacja Leitcha mocno się pogorszyła. Rangersi na skutek katastrofy byli bliscy zwolnienia Archiego i zatrudnienia jego największego, zawodowego konkurenta. Przejęty całą sprawą projektant napisał list do działaczy klubu, w którym można przeczytać: „Jeśli mnie zwolnicie, to skutecznie powiecie, że jestem winny”. I jeszcze: „Nie muszę chyba mówić, jaką niewypowiedzianą udrękę spowodował mi wypadek – z pewnością największą ze wszystkich naocznych świadków”. Leitch był zdeterminowany, by utrzymać się na stanowisku, co ostatecznie udało mu się. Jako pierwszy cel po odzyskaniu stanowiska musiał zaprojektować odbudowę i przebudowę tarasów.

Remont Ibrox

Rezultatem pozostania w Glasgow była opatentowana forma tarasowania, którą tworzy solidny grunt – w zasadzie nasyp ziemny – aby je wzmocnić. Na samych trybunach powstały betonowe stopnie, stalowe barierki.  Architekt sam zaczął dokładnie obliczać liczbę wyjść z trybun, a także używać wiele ogniotrwałych materiałów, które zapewniały bezpieczeństwo. Choć tragedia w Glasgow mocno popsuła reputację Archiego, to jednak po wyremontowaniu i opracowaniu nowej metody budowania trybun, powoli zaczął odbudowywać swoją pozycję. Ostatecznie – wrócił do łask. 

Projekty Leitcha we współczesności 

Większość budynków Leitcha zachowało się do lat osiemdziesiątych.  Liczne przebudowy, remonty, a także przeprowadzki klubów ze starych stadionów miały miejsce dopiero po 1989. Wtedy to wydarzyła się kolejna wielka tragedia. Na projektowanym także przez Leitcha Hillsborough, w wyniku utraty kontroli przez policją nad tłumem, złej organizacji meczu i przepełnienia na trybunach, zginęło 96 ludzi. Nieżyjący już wówczas od ponad pięćdziesięciu lat Archie był w tym wypadku zupełnie niewinny. Odpowiedzialność poniosła policja, której jednakże aż do tej pory nic oficjalnie nie udowodniono. Wskutek katastrofy w Sheffield opublikowany został „Raport Taylora”, który dotyczył procedur na stadionach i zaleceń, co powinny zrobić kluby, by zwiększyć poziom bezpieczeństwa na stadionach.

Obiekty Leitcha, wskutek niedopasowani do nowych procedur, mocno wówczas ucierpiały. Do tej chwili zostało tylko pięć boisk. Kluby zmieniały bowiem stadiony (bądź burzyli i zmieniali trybuny) głównie ze względu na miejsca stojące, jakie przodowały w architekturze Leitcha (np. stadion Rugby Park: 17 tysięcy miejsc, z czego 1900 siedzących). Choć kibice lubili oglądać mecze na stojąco (większa ilość miejsc, brak numerowania, tańsze bilety), to z uwagi na bezpieczeństwo w większości z nich zrezygnowano.

„Kiedyś spotkałem jego dwoje prawnuków. Nie mieli oni pojęcia, ile stadionów Leitch zaprojektował i jak ważne to było.” – Simon Inglis

Ostatnie „ocalałe” stadiony, w których pozostała choć jedna trybuna zaprojektowana przez Leitcha to: Craven Cottage (Fulham FC), Ftatton Park (Portsmouth), Goodison Park (Everton), Dens Park (Dundee Derby) i Ibrox Stadium (Rangers FC), które najpewniej najdłużej zachowa ostatnią trybunę zaprojektowaną przez Leitcha ze względu na fakt, że architekt był ogromnym fanem Rangersów.

Craven Cottage, lata 80′

Stadiony projektowane przez Archibalda Leitcha kibice kochają, uważając, że to właśnie na nich jest najlepszy klimat. Obiekty ze stojącymi trybunami to rarytas, którego zazdroszczą wszyscy fani. Niesamowita atmosfera, jaka panuje na takim tarasie, a do tego bliskość trybuny z boiskiem, której nie odgradza bieżnia, jest tym, za czym kibice tęsknią najbardziej. Takich obiektów jest jednak coraz mniej (przykładowo: kibice West Hamu United przesiedlający się z tętniącego życiem Boleyn Ground na Stadion Olimpijski mogą odczuwać pustkę). Dzisiejsze czasy zweryfikowały zachcianki kibiców. Naszpikowane czujnikami, kamerami, wyjściami ewakuacyjnymi stadiony choć o wiele bezpieczniejsze nie mają tego samego klimatu, co te z przez siedemdziesięciu lat.

Oto stadiony, które warto zwiedzić przed zburzeniem:

Źródła: 

W artkule wielokrotnie cytowany był Simon Inglis – człowiek, który napisał książkę o dzisiejszym bohaterze. Zebrał w niej wiele ciekawostek, starych projektów i rysunków. Książka jest teraz unikatem ze względu na brak dodatkowych nakładów. W tej chwili można ją zakupić na Amazonie za około $140.

  • YouTube: La Media Inglesa, Thogdad
  • Strony: BBC, FourFourTwo, Wkipedia

UDOSTĘPNIJ
Miłosz Michałowski
Piszę przede wszystkim o piłce nożnej, czasem o tenisie i żeglarstwie. W wolnym czasie zajmuję się muzyką i uprawiam sport.