We wtorek na Arenie Lublin polskie piłkarki prawdopodobnie zakończą udział w eliminacjach do mistrzostw świata. Na zakończenie rocznej walki podopieczne Niny Patalon zmierzą się z reprezentacją Kosowa.
Dla Biało-Czerwonych jest jeszcze cień szansy na grę w barażach – wymaga to jednak nie tylko wygrania ze znacznie niżej notowanymi rywalkami, ale, niestety, również pokonania Belgijek przez Ormianki – najsłabszą drużynę grupy F, która dopiero w czwartkowym meczu z Kosowem strzeliła pierwszego gola w tych eliminacjach. Nawet daleka podróż do Erewania nie powinna przeszkodzić Belgijkom w nawiązaniu do listopadowego wyniku, kiedy to wygrały z drużyną z Armenii aż 19:0.
Tym samym Polki we wtorek zagrają na pożegnanie z marzeniami o mundialu i, co za tym idzie, z igrzyskami olimpijskimi. Dla trener Niny Patalon i jej drużyny jednak jest to kolejny mecz w procesie budowania drużyny, która ma powalczyć na następnej dużej imprezie – EURO 2025, o którego organizację również stara się Polska. Arena Lublin, na której rozegrane zostanie spotkanie Polska-Kosowo, również jest w gronie stadionów, na których miałyby się odbyć spotkania tego turnieju.
Po kwietniowym meczu z Armenią wygranym 12:0 w Gdyni wydawało się, że nasze piłkarki, nawet przy znikomym udziale Ewy Pajor, która rozgrywała wówczas swoje pierwsze minuty po kontuzji zerwanych więzadeł krzyżowych, w końcu nauczyły się grać ze słabszymi rywalami – forma z mocniejszymi rywalkami, poza spotkaniem w Leuven, była raczej pozytywnym zaskoczeniem. Mecz z Albanią obnażył jednak znów mankamenty naszej drużyny, a zwłaszcza ten największy. powtarzający się w każdym meczu tych eliminacji – problemy z wyprowadzeniem piłki spod wysokiego pressingu przez linię obrony, co wymusiło faul Pauliny Dudek tuż przed polem karnym, a od straty punktów w Elbasan uratował nas słupek.
W drużynie naszych rywalek ciężko szukać wielkich nazwisk. Najbardziej doświadczone piłkarki reprezentacji Kosowa mają na koncie nieco ponad 30 spotkań i wszystkie na co dzień grają w klubie z Mitrovicy (bramkarką jest tam Viona Rexhepi, która zatrzymywała strzały naszych piłkarek w czwartek). Szansę na 30. występ w barwach narodowych ma Valentina Limani – piłkarka Eintrachtu Frankfurt, ale grająca zaledwie w trzeciej drużynie tego klubu. Uwagę przykuwa jednak Erëleta Memeti – jak wiele koleżanek, tak i ona grywała w młodzieżowych reprezentacjach innych krajów, jednak w tym roku przeszła z SC Freiburg do TSG 1899 Hoffenheim, gdzie błyszczy formą w przedsezonowych sparingach, a na koncie ma też gole przeciwko reprezentacjom Belgii i Norwegii.
Mecz Polska-Kosowo rozpocznie się o godz. 18:30. Na kanale 1. Radia GOL relacjonować go będą z Areny Lublin Wojciech Nowakowski i Chris Passella.
Foto: Mikołaj Barbanell