W czwartek odbył się 6. etap tegorocznego wyścigu dookoła Hiszpanii, którego zwycięzcą został Australijczyk Jay Vine. Nowym liderem Vuelta a Espana 2022 został natomiast Remco Evenepoel.

Tego dnia organizatorzy przygotowali pierwszy naprawdę wymagający etap. Co prawda na wcześniejszych odcinkach nie brakowało krótszych lub dłuższych wzniesień, ale w czwartek peleton musiał zmierzyć się z dwoma podjazdami pierwszej kategorii, a meta była usytuowana na szczycie drugiego z nich. 180 kilometrów wymagającej trasy dawało nadzieję na włączenie się do walki kolarzy celujących w klasyfikację generalną.

Ucieczka dnia liczyła dziesięciu kolarzy. Tym razem peleton nie postanowił jednak odpuścić odjazdu, jak miało to miejsce na piątym etapie, i stale kontrolował stratę do prowadzącej grupy. Ta u podnóża Collada de Brenes, czyli przedostatniego podjazdu wyniosła zaledwie trzy minuty. Z tyłu już wtedy z problemami zaczął zmagać się Rudy Molard – francuski lider wyścigu miał problemy z utrzymaniem się w głównej grupie, co nie nastrajało optymistycznie w kontekście walki o czerwoną koszulkę. Gdy wszyscy zastanawiali się nad dyspozycją kolarza Groupamy (ostatecznie udało mu się na chwilę powrócić do grona najlepszych), z przodu ataku spróbował Mark Padun. Ukrainiec najpierw zdołał odjechać sowim współtowarzyszom z ucieczki, wygrał górską premię, po czym samotnie ruszył w dół po mokrym od opadów deszczu asfalcie (pogoda tego dnia nie rozpieszczała kolarzy). Pościgu za kolarzem EF Education-Easypost spróbowała dwójka Feranndez-Masnada.

Warunki atmosferyczne zmusiły Marka do ostrożniejszego pokonywania kilometrów wiodących w dół, a to z kolei mocno utrudniło jego szansę na końcowe zwycięstwo. Padun przejechał ten odcinek znacznie wolnej od goniących go Hiszpana i Włocha oraz co najważniejsze – od peletonu, który zniwelował swoją stratę do około minuty. Na początku San Miguel de Aguayo przed wyselekcjonowanym peletonem pedałował już tylko Ukrainiec – jego szanse na wygraną były jednak bardzo małe.

Na 10 kilometrów przed metą z głównej grupy zaatakował Jay Vine. Jako kolejny szarży z peletonu spróbował Simon Yates – akcja Brytyjczyka nie przyniosła jednak żadnych efektów poza zostawieniem z tyłu Mikela Landy. Kluczowy z punktu widzenia walki liderów moment nastąpił nieco później – wraz z pojawieniem się na czele grupy Remco Evenepoela. Tempo dyktowane przez Belga z pozoru nie wydawało się szczególnie wysokie, lecz okazało się, że kolarz Quick-Step Alpha Vinyl pedałował z taką mocą, iż odczepiał kolejnych rywali. Po chwili za jego plecami pozostali tylko Enric Mas, Primoz Roglic oraz Pavel Sivakov. Taki stan rzeczy utrzymał się jednak niedługo – minął dosłownie moment, a Słoweniec i Francuz (do niedawna Rosjanin) „puścili koło” i zaginęli w gęstej mgle, która na finałowym podjeździe mocno utrudniała widoczność.

Belgijsko-hiszpański duet, w którym tempo wciąż nadawał Evenepoel zdołał wyprzedzić Paduna, lecz z przodu wciąż pozostawał jadący samotnie po etapowe zwycięstwo Vine. Nie dali rady oni na ostatnich kilometrach dogonić Australijczyka, który odniósł tym samym swoje pierwszy zawodowy triumf. Remco i Enric na metę wjechali 15 sekund po zwycięzcy, a 40 sekund po nich zrobił to Juan Ayuso – ostatni kolarz, któremu udało się utrzymać przed grupą przyprowadzoną przez Roglica (stracili oni 1 minutę i 37 sekund do Vine’a).

Wskutek wspaniałej akcji Evenepoela oraz słabej dyspozycji Rudego Molarda, Belg został nowym liderem wyścigu. W klasyfikacji generalnej wyprzedza on Francuza o 21 sekund, a trzeci Enric Mas traci do Remco 28 sekund. Zwycięzca Tour de Pologne z 2020 roku został również najlepszym młodzieżowcem. W pozostałych klasyfikacjach nie zaszły zmiany.      

UDOSTĘPNIJ
Jarosław Truchan
Sympatyk sportów wszelakich, ale przede wszystkim tenisa, kolarstwa i biathlonu. Prywatnie ogromny fan Rogera Federera, Ronniego O'Sullivana oraz Realu Madryt.