Kto nie mógł zawieść, ten na razie nie zawiódł. Kamil Majchrzak to ostatni Polak, który z kwalifikacji może dostać się do drabinki głównej US Open. Reszta już pożegnała się z ostatnim turniejem wielkoszlemowym w tym roku.

Dwie reprezentantki Polski nie potrafiły przejść pierwszej rundy. Magdalena Fręch, mimo bycia faworytką, uległa Larze Arruabarrenie z Hiszpanii (6-3, 4-6, 3-6). Na tym samym etapie zmagania zakończyła Katarzyna Kawa. Tym razem trafiła jednak na lepszą rywalkę – Rumunkę Mihaelę Buzarnescu, która rozprawiła się z Polką w dwóch setach (6-3, 7-5).

Trochę dalej zaszła Urszula Radwańska, która wygrała pierwszą rundę z Katariną Zawacką (6-3, 7-5). W drugim meczu zabrakło Polce sił i dobrego rytmu meczowego. W trzysetowym pojedynku uległa Włoszcze Federice Di Sarra (4-6, 6-2, 3-6).

W drugiej rundzie kwalifikacji panów zameldował się również Kacper Żuk po pokonaniu Yasutaki Uchiyamy (7-5, 7-6 (7)). Jednak w półfinale przegrał z Francuzem Quentinem Halysem (6-7 (6), 4-6).

No i jak to już ostatnio często bywa – ostatnim Polakiem, który zostaje w kwalifikacjach najdłużej, jest Kamil Majchrzak. Pokonał już Portugalczyka Ferreirę Silvę (6-1, 6-4) oraz Amerykanina Jeffreya Wolfa (6-3, 7-6 (5)). Dziś czeka go ostatni pojedynek (do trzech wygranych setów) z Austriakiem Jurijem Rodionovem.

UDOSTĘPNIJ