Ekstraklasa z pewnością nie jest ligą, która swoim poziomem mogłaby równać do najlepszych lig Europy. Nasi piłkarze, trenerzy czy działacze dbają jednak o to, by było ciekawie, niekoniecznie na boisku. Mamy dla Was listę najgłupszych zachowań ludzi związanych z polską piłką.

1. Sławomir Peszko

Pierwsze miejsce nie mogło przypaść nikomu innemu. Popularny Atmosferić zagrał tylko jeden mecz w tym sezonie, a mimo wszystko jest o nim bardzo głośno. Wszyscy pamiętają jego brutalny faul na Novikovasie, za który został zawieszony, aż na trzy miesiące. Jakby tego było mało, kiedy wydawało się, że Peszko wróci na boisko wdał się w polemikę z jednym z asystentów Piotra Stokowca. Sławek miał zapytać swojego trenera: „Gdzie ty k… grałeś?! Poj…ło ci się?!” Dalsze komentowanie tego zachowania nie ma sensu…

 

2. Przemowa Piotra Rutkowskiego

Wiceprezes Lecha Poznań ośmieszył się nie tyle wypowiedzią, co swoim dalszym postępowaniem. Podczas prezentacji Ivana Djurdjevica na trenera „Kolejorza” mówił:

„Proszę wierzyć, że z entuzjazmem patrzę w przyszłość, w której będę walczyć z Ivanem Djurdjeviciem. Przygotowywaliśmy go do tej roli od kilku lat. To legenda tego klubu, wojownik, który nigdy się nie poddawał. Może nie był najlepszym piłkarzem, ale miał serce. Po pięciu latach pracy przygotował warsztat, żeby w trudnym momencie zarazić swoją charyzmą i energią całą szatnię Lecha. Będzie miał moje wsparcie, żeby dokonać zmian, które uzna za konieczne”

Należy zadać sobie pytanie, czy Djurdjević dostał szansę, aby dokonać zmian. Problemem Lecha jest szatnia, którą należy oczyścić, mówił o tym sam Ivan. Niestety, jak widać, wsparcie Piotra Rutkowskiego jest niewiele warte.

3. MMA w wykonaniu Probierza

Na boiskach Ekstraklasy można czasami zaobserwować również inne dyscypliny sportu. Było tak podczas meczu Piasta Gliwice z Cracovią (3:1 dla Piasta). Michał Probierz chciał, aby jego zespół szybko wznowił grę, ale Uros Korun, nie chciał oddać piłki. Wtedy to trener „Pasów” zastosował klasyczne duszenie. Za ten incydent został zawieszony na dwa spotkania, ale przede wszystkim utwierdził ludzi, że nie do końca panuje nad emocjami.

4. Walka z automatami

Chodzi tutaj oczywiście o Mateusza Lewandowskiego i Daniela Łukasika. W przypadku tych dwóch panów wystarczy zacytować oświadczenie policji:

Policjanci otrzymali zgłoszenie około 1:50 przy ulicy Jantarowej w Gdańsku. Dwóch pijanych mężczyzn zachowywało się agresywnie i szarpało automaty z zabawkami. Policjanci, którzy przeprowadzili interwencję wobec dwóch mężczyzn, zdecydowali o doprowadzeniu ich do pogotowia socjalnego dla osób nietrzeźwych z uwagi na to, że swoim zachowaniem stwarzali zagrożenie dla siebie oraz innych osób. Mężczyźni byli pijani, jeden z nich miał 1,78 promila alkoholu w wydychanym powietrzu, a drugi 1,64 promila – powiedziała Radiu Gdańsk Karina Kamińska z Komendy Policji w Gdańsku.

5. I’m champion

Jest to najświeższa sytuacja, bo wydarzyła się kilka dni temu. Po meczu Pogoń Szczecin- Legia Warszawa, Marko Vesović krzyczał do sędziego:

Yes, I’m champion. You are not champion. I’m champion, I will always be champion. You are not champion!”. 

Była to dyskusja na poziomie dzieci z przedszkola. Czarnogórzec przychodził do Polski z łatką piłkarza niezrównoważonego, niestety coraz częściej potwierdza się ta teza.

 

Zastanawiać może fakt, że drużyna, w której najczęściej dochodzi do kuriozalnych sytuacji jest liderem tej ligi, ale to jest po po prostu Ekstraklasa, czyli najdziwniejsza liga w Europie.

fot. sportdziennik.pl

 

UDOSTĘPNIJ