Wczoraj Jerzy Brzęczek ogłosił powołania do reprezentacji Polski na najbliższe mecze eliminacyjne. Jan Tomaszewski po raz kolejny przestrzega trenera, aby ten nie wystawił obok siebie dwóch napastników. 

Już 21 marca „Biało-Czerwoni” rozpoczną zmagania w eliminacjach Mistrzostw Europy 2020. W swoim pierwszym meczu polscy reprezentanci zagrają w Wiedniu z Austrią. Selekcjoner kadry – Jerzy Brzęczek, będzie musiał się poważnie zastanowić, którego z napastników wystawić na ten mecz, ponieważ w wysokiej formie znajduje się aż trzech – Robert LewandowskiKrzysztof Piątek i Arkadiusz Milik.

Głos w tej sprawie zabrał Jan Tomaszewski. Legendarny polski bramkarz podpowiada trenerowi, w jakim ustawieniu reprezentacja Polski powinna wyjść na oba mecze. Jego zdaniem Jerzy Brzęczek popełni błąd, jeśli wystawi obok siebie dwóch napastników.

– Wydaje mi się, że Brzęczek nie będzie już eksperymentował tak jak w Lidze Narodów, którą przegraliśmy właśnie przez to. Graliśmy dwoma „dziewiątkami”, a później trzema defensywnymi pomocnikami. To była kompromitacja. Z Portugalią wrócił do starego systemu 4-4-1-1. Mam nadzieję, że Brzęczek nie da się namówić pseudo fachowcom na granie dwoma dziewiątkami – powiedział w rozmowie z serwisem WP Sportowe Fakty.

Tomaszewski uważa, że selekcjoner kadry powinien postawić na Roberta Lewandowskiego lub Krzysztofa Piątka, a za plecami któregoś z nich powinien wystąpić Piotr Zieliński.

– To jest jedyny zawodnik, który kreuje grę. Jeśli zagramy na dwóch napastników, to nie będzie miejsca dla Zielińskiego. Wówczas będą zachwiane proporcje w defensywie. Oczywiście Jurek może wystawić Piątka, ale kosztem Roberta Lewandowskiego – ocenił.

UDOSTĘPNIJ