Zamykamy ciężki rok dla społeczeństwa, zamykamy ciężki rok dla sportu. Nadchodzi czas podsumowań. Co przyniósł nam drugi kwartał odchodzącego roku?

Kwiecień to czas absolutnego zamknięcia społeczeństwa w domach oraz moment reorganizacji kalendarzy sportowych imprez. Już na początku kwietnia padła informacja o odwołaniu Wimbledonu, co było pierwszym takim przypadkiem od czasów II wojny światowej.

Podobnie zresztą świat wyglądał w maju, przy czym pomału powstawały pierwsze nieśmiałe plany powrotów na sportowe areny. Wtedy już było wiadomo, że czerwcowe Mistrzostwa Europy w piłce nożnej są nierealne. Natomiast kibice coraz bardziej oswajali się z faktem, że ramówki sportowych kanałów zamiast rywalizacją „na żywo” zapełniane były retro odcinkami.

Czerwiec okazał się pierwszym miesiącem powrotu do rywalizacji w sporcie zawodowym. W tym względzie jedną z pierwszych europejskich lig piłkarskich, która zdecydowała się na granie, była nasza Ekstraklasa. To wtedy czołówki sportowych portali rozgrzewały doniesienia o kolejnych zagranicznych telewizjach gotowych wykupić prawa do transmisji polskiej piłki. Należy przyznać, że powrót piłkarzy na rodzime boiska odbył się dosyć sprawnie. Jeszcze przed polską Ekstraklasą sezon rozpoczęła oraz zamknęła z końcem czerwca niemiecka Bundesliga. Tym samym Robert Lewandowski dołożył kolejny mistrzowski tytuł do kolekcji.

UDOSTĘPNIJ