Sezon 2021/22 to nie jest łatwy czas dla FC Barcelony. Kryzys, zmiana trenera, a przede wszystkim gra daleka od oczekiwań. Jednak zawsze gorsze wyniki miały się nijak do meczów z „outsiderami” w Pucharze Króla. Dzisiaj jednak, z powodu kontuzji sytuacja w drużynie z Camp Nou nie jest wesoła, a pojedynek z Linares może okazać się trudną przeprawą.

Zespół dzisiejszych gospodarzy notuje fantastyczną passę. Ekipa Linares nie przegrała meczu od 13. listopada poprzedniego roku w lidze i pucharach, a w poprzedniej rundzie Pucharu Króla potrafili wyeliminować grające w La Liga Deportivo Alaves. Dobra gra poskutkowała ucieknięciem ze strefy spadkowej trzeciej klasy rozgrywkowej w Hiszpanii. Aktualnie Linares zajmuje w swojej lidze 14. miejsce na 20 zespołów w niej występującej. W drużynie gospodarzy nie ma aż tylu problemów w związku z absencjami, dlatego Linares powinno wystąpić w najsilniejszym możliwym składzie.

Gra drużyny gości to typowa jazda po rollecoasterze, raz jest lepiej, raz jest gorzej. Problemy są nie tylko na boisku, ale również w zarządzie oraz na biurkach księgowych. Koronawirus i kontuzje również mają spore znaczenie jeśli chodzi o grę „Dumy Katalonii”. W dzisiejszym meczu zabraknie kilkunastu kluczowych piłkarzy. W dzisiejszym meczu w formacji ofensywnej z pewnością zobaczymy piłkarzy młodzieżowych, szansę dostaną również ci, którzy nie mogą liczyć na regularną grę. Warto jednak zaznaczyć, że nie jest to kwestia rotacji stosowanej przez Xaviego, ale problemy kadrowe. Ważny dla kibiców Barcelony będzie z pewnością „debiut” Dani Alvesa, który w końcu został zarejestrowany i może oficjalnie zagrać ponownie w drużynie FC Barcelony.

Faworyt dzisiejszego meczu jest oczywiście znany i jest nim FC Barcelona, ale jak dobrze wiemy, w tym sezonie wszystko jest możliwe. Początek meczu w Pucharze Króla o godzinie 19:30, relacja w KANAŁ 1. Komentuje Wojciech Anyszek!

UDOSTĘPNIJ