Za nami kolejny ciekawy weekend ligowego grania w Hiszpanii. Różnie się wiodło faworytom w 14. kolejce hiszpańskiej ekstraklasy. 

Barcelona zatrzymana przez Rayo

W sobotę jako pierwsi na boiska LaLiga wyszli zawodnicy Rayo Vallecano i FC Barcelony. Już sama historia była przeciwko podopiecznym Xaviego. Drużyna z Madrytu nie raz udowodniła, że ma patent na grę przeciwko Dumie Katalonii. Sobotni mecz był należnym tego przykładem. 

Barcelona przed tym meczem przystępowała z hasłem, by zagrać dla Gaviego. Młody pomocnik Blaugrany z powodu urazu nie zagra już do końca sezonu. Niestety dla drużyny widać było jego brak w tym meczu. Barcelona grała apatycznie, wolno i bez polotu. Robert Lewandowski po raz kolejny nie zagrał najlepiej. 

Unai Lopez w 39. minucie wprawił w ekstazę tych, którzy tego popołudnia znaleźli się na Campo de Futbol de Vallecas. Strzałem z dystansu dość pewnie pokonał bramkarza Barcy Inakiego Pene. 

Dopiero w 82. minucie Barcelona znalazła sposób by pokonać Stole Dimitrievskiego. Przysłużył się ku temu i Robert Lewandowski o Florian Lejeune, który wpakował piłkę do własnej siatki. Barca traci już 4 punkty do Realu Madryt w tabeli LaLiga. 

Atletico ogrywa Mallorce

W sobotę wieczorem teoretycznie łatwiejsze zadanie niż Barcelona miało Atletico. Na Civitas Metropolitano podopieczni Cholo Simeone podejmowali Mallorce. 

W ostatnim czasie Atletico imponowało przede wszystkim skutecznością pod bramką rywala. Dobrym tego przykładem był ostatni mecz w Lidze Mistrzów z Celticiem, gdzie Atleti wygrało 6:0. Tym razem było jednak inaczej. 

Dopiero w 64. minucie Antoine Griezmann strzelił jedynego gola w tym meczu. Mimo to później gospodarze prosili się o kłopoty. Defensywa Atleti grała bardzo źle. Mallorca kilka razy potrafiła się przedostać pod pole bramkowe Jana Oblaka. Gdyby jednak z przodu grał ktoś skuteczniejszy niż Abdon Pratz to może by padła jakaś bramka dla gości. Tak się jednak nie stało. Podopieczni Javiera Aguirre przegrali już sześć meczów ligowych i są bardzo trudnej sytuacji. 

Real liderem LaLiga 

Mecz Realu Madryt z Cadizem można określić jednym zdaniem. Rodrygo w pojedynkę ograł Cadiz. 

Już w 14. minucie 22-latek dał prowadzenie Królewskim. Napastnik Realu po podaniu Bellinghama pięknym strzałem pokonał bramkarza rywala. 

Cadiz po straconej bramce wzięło się do roboty. Krótko po straconym golu Andrij Łunin po raz pierwszy musiał się wykazać, broniąc strzał Rogera ze skraju pola karnego. 

W drugiej połowie Real Madryt chciał dość szybko podwyższyć prowadzenie. Jednak ani Rodrygo, ani Joselu nie byli w stanie w pierwszych minutach drugiej połowy pokonać Ledesmy. W 63. minucie blisko był Luka Modrić, ale Chorwat trafił w słupek. Chwilę po tym Rodrygo podwyższył prowadzenie Realu na 2:0, będąc w akcji 5 na 3, nie potrzebował niczyjej pomocy by strzelić kolejnego gola. 

W 74. minucie przypomniał o sobie Jude Bellingham. Anglik strzelił już swoją 11 bramkę w tym sezonie ligowym. W związku z tym dalej jest najlepszym strzelcem nie tylko całej ligi hiszpańskiej, ale też samego Realu Madryt. 

Królewscy po zwycięstwie nad Cadizem są liderami ligi, mając co prawda tyle samo punktów co Girona, jednak tutaj różnica polega na bilansie bramkowym obu drużyn. 

Pozostałe wyniki 14. kolejki:

Alaves 3:1 Granada,

Valencia 0:0 Celta Vigo,

Getafe 2:1 Almeria,

Villarreal 3:1 Osasuna,

Real Sociedad 2:1 Sevilla,

Betis 1:0 Las Palmas,

Girona 1:1 Athletic Bilbao,

 

Autor: Krzysztof Małek

 

 

 

 

 

UDOSTĘPNIJ
Radio GOL
Jedyne takie sportowe radio internetowe. RadioGOL.pl jako pierwsze w Polsce oferuje profesjonalną współpracę z klubami sportowymi, dla których prowadzone są regularne relacje NA ŻYWO. Ponadto serwis oferuje artykuły, transmisje, komentarze i analizy profesjonalnych ekspertów, specjalizujących się w szerokim wachlarzu dyscyplin sportowych.