Pora na pierwszy akt El Clásico w półfinale Copa del Rey. W czwartek na Santiago Bernabéu Real Madryt zmierzy się z FC Barceloną. Pierwszy gwizdek sędziego o 21:00. 

Początek roku dla Realu Madryt był trudny. Los Blancos wyglądali na przemęczonych, bez pomysłów na grę ofensywną, popełniający proste błędy w obronie. Stracili do Barçy w ligowej tabeli osiem punktów. W międzyczasie wygrali Klubowe Mistrzostwo Świata, ale przegrali wyraźnie z „Dumą Katalonii” w finale Superpucharu Hiszpanii. Po powrocie z Maroka widać, że Real zaczyna się rozpędzać, a gdy przyszła Liga Mistrzów to w podopiecznych Carletto znów wstąpiła jakaś niewyobrażalna energia i wygrali na Anfield z Liverpoolem 5:2, mimo że przegrywali 0:2 po kwadransie. W lidze również zanotowali komplet zwycięstw, nie licząc sobotnich derbów Madrytu, w których zremisowali z Atlético. Z derbowym rywalem „Królewscy” rywalizowali także w ćwierćfinale Copa Del Rey i na Bernabéu zwyciężyli dopiero po dogrywce 3:1. 

Sam szkoleniowiec podkreślał na konferencji prasowej, że teraz wchodzimy w decydujący moment sezonu i cieszy się z faktu, że są w grze o wszystkie trzy trofea. A także przypomniał, że: „w pierwszych rundach Pucharu Króla nie zawsze wystawiasz najlepszy skład, bo masz ligę i Ligę Mistrzów, ale gdy dochodzisz do półfinałów i masz tytuł blisko, to te rozgrywki są ważne. Puchar Króla nie jest ważny na początku, ale na końcu na pewno już tak.” Możemy spodziewać się więc najmocniejszego Realu Madryt, ale na pewno bez  kontuzjowanych Ferlanda Mendy’ego i Davida Alaby. Powraca za to Rodrygo.

FC Barcelona idzie w przeciwną stronę niż Real Madryt. „Duma Katalonii” dobrze rozpoczęła nowy rok, przede wszystkim była skuteczna i wykorzystywała błędy rywali. Barça wygrała Superpuchar Hiszpanii, w ćwierćfinale Copa del Rey pokonała Real Sociedad 1:0. W lidze podopieczni Xaviego radzili sobie z Atlético, Betisem, Villarreal. Niestety dla fanów Barçy znów weryfikacja przyszła w Europie, gdzie lidera ligi hiszpańskiej już nie ma. Lepszy w 1/16 Ligi Europy okazał się Manchester United. Szczególnie spotkanie na Old Trafford, mimo wyjścia na prowadzenie było fatalne dla piłkarzy z Katalonii. Xavi stara się jednak patrzeć pozytywnie w przyszłość: „Rozpaczanie może przynieść tylko negatywne rzeczy. Musimy wykazać się odpowiednią mentalnością, aby udowodnić, że z każdym potrafimy nawiązać wyrównaną rywalizację”. Zapytany o faworyta tego dwumeczu Katalończyk wskazuje jednak na Real Madryt. 

Na samych wynikach nie kończą się problemy Xaviego. Barça zmierzy się z Realem Madryt bez trzech liderów swojego ataku. Robert Lewandowski, Pedri i Ousmane Dembélé zmagają się z urazami mięśniowymi. Ta trójka to łącznie 40 goli i 13 asyst w obecnym sezonie. Najbardziej Xaviego boli brak Pedriego, z którym „Duma Katalonii” zdobywa 90% punktów, bez niego tylko 57%. Ostatni raz El Clásico w Pucharze Króla odbyło się cztery lata temu. Wtedy również obydwa zespoły trafiły na siebie w półfinale. Na Bernabéu padł remis 1:1, w rewanżu na Camp Nou gospodarze wygrali 3:0. 

Przewidywane składy

Real Madryt: Courtois – Carvajal, Militão, Rüdiger, Nacho – Camavinga, Kroos, Modrić – Valverde, Vinícius, Benzema

FC Barcelona: Ter Stegen – Araújo, Koundé, Christensen, Balde – Busquets, Roberto, De Jong – Gavi, Raphinha, Ferran

Gdy kilka tygodni temu los połączył Real Madryt i FC Barcelonę w jednym półfinale, wydawało się, że faworyt tego dwumeczu jest jasny. „Duma Katalonii” była świeżo po ograniu Realu w finale Superpucharu, a „Królewscy” co kolejkę gubili ligowe punkty. Dziś sytuacja jest już zupełnie inna. Kto ustawi się w lepszej sytuacji przed rewanżem w Katalonii? Początek pojedynku o 21:00. Arbitrem głównym będzie José Luis Munuera Montero. Zapraszamy na relację do kanału pierwszego Radio GOL!

UDOSTĘPNIJ
Avatar
Student dziennikarstwa i pasjonat sportu. Zakochany w hiszpańskim futbolu od rywalizacji Messi vs Ronaldo w La Liga. Tworząc artykuły popijam yerba mate.