Niedziela była ostatnim dniem wizyty alpejskiego Pucharu Świata za oceanem. Ten dzień upłynął pod znakiem supergigantów – panowie rywalizowali w Beaver Creek, panie z kolei startowały w Lake Louise.

Jako pierwszy został wyłoniony zwycięzca męskich zmagań. Aleksander Aamodt Kilde po raz kolejny udowodnił, że jak dotąd nie ma sobie równych na długich nartach. Po znakomitym występie w Lake Louise (wygrana w zjeździe i drugie miejsce w supergigancie) oraz triumfie w sobotnim zjeździe na stoku położonym w amerykańskim stanie Kolorado, będący w świetnej dyspozycji Norweg odniósł swoje szesnaste zwycięstwo w zawodach tej rangi. Na drugim miejscu uplasował się lider klasyfikacji generalnej Pucharu Świata Marco Odermatt – Szwajcar do niedzielnego zwycięzcy stracił 0,2 sekundy. Ze świetnej strony zaprezentował się Alexis Pinturault. Dla Francuza, który nie specjalizuje się w supergigancie, trzecie miejsce w niedzielę było pierwszym pucharowym podium w tej specjalności od… 2014 roku (co ciekawe, ostatnia wizyta Pinturaulta na „pudle” w supergigancie również miała miejsce w Beaver Creek). Strata Alexisa do triumfatora ze Skandynawii wyniosła 0,3 sekundy.

Po raz kolejny w trakcie tego weekendu najwyższe pozycje w rywalizacji pań rozstrzygnęły się na setne części sekundy. Ze świetnej strony zaprezentowała się Corinne Suter, która wyprzedziła ówczesną liderkę Ragnhild Mowinckel o 0,16 sekundy. Żadna z alpejek jadących w pierwszej grupie nie była w stanie zdetronizować Szwajcarki, która zarówno w piątek, jak i w sobotę zajmowała miejsce na podium zawodów w Lake Louise. Sporo nerwów przysporzyła Helwetce dopiero Cornelia Huetter. Jadąca z dwudziestym numerem startowym Austriaczka, która dwa dni temu uplasowała się na trzecim miejscu zjazdu, była niezwykle blisko odniesienia swojego czwartego triumfu w pucharowych zawodach. O pozycji na mecie zadecydowała różnica niemalże niezauważalna dal ludzkiego oka – Corinne obroniła swoją pozycję o zaledwie 0,02 sekundy! Po przekroczeniu linii mety przez reprezentantkę Austrii wszyscy fani Suter z pewnością głęboko odetchnęli. Dla Szwajcarki było to wspaniałe dokończenie świetnego weekendu w Kanadzie – po 2. i 3. pozycji w zjazdach Suter nareszcie odniosła zwycięstwo.

Alpejski Puchar Świata w przyszłym tygodniu powróci do Europy. Panowie w dniach 10-11 grudnia sprawdzą się w slalomie gigancie i slalomie we francuskim Val d’Isere. Na panie czekać będą identyczne wyzwania, których areną zmagań będzie położone we Włoszech Sestriere.     

UDOSTĘPNIJ
Jarosław Truchan
Sympatyk sportów wszelakich, ale przede wszystkim tenisa, kolarstwa i biathlonu. Prywatnie ogromny fan Rogera Federera, Ronniego O'Sullivana oraz Realu Madryt.