Meczem z Chorwatkami w Arnhem polskie siatkarki rozpoczną mistrzostwa świata 2022. Biało-Czerwone wracają na tę imprezę po 12 latach.

W 2010 roku Polki zajęły 9. miejsce. W drużynie prowadzonej przez Jerzego Matlaka debiut na imprezie tej rangi zanotowała Joanna Wołosz – dziś kapitan reprezentacji, najbardziej doświadczona zawodniczka, jedyna pamiętająca tamten turniej w Japonii. Pierwszy rok pracy Stefano Lavariniego nie układa się na razie zbyt optymistycznie – dopiero 13. miejsce w Lidze Narodów i spore problemy kadrowe, wynikające m.in. z kontuzji Martyny Czyrniańskiej czy Martyny Łukasik.

Dużym sukcesem byłby awans do ćwierćfinału – pierwszy od 1962 roku, kiedy to będące jeszcze przed sukcesami olimpijskimi nasze siatkarki sięgnęły po brązowy medal tej raczkującej wówczas imprezy. Nie będzie to jednak łatwe – choć z grupy wychodzą aż cztery drużyny, Polska trafiła do tej najbardziej wyrównanej, z Turcją, Dominikaną, Koreą Południową, Tajlandią i Chorwacją.

To właśnie podopieczne Ferhata Akbaşa będą pierwszymi rywalkami Biało-Czerwonych. Chorwatki dla odmiany mają za sobą udany sezon – wygrały Challenger Cup i w przyszłym roku zadebiutują w Lidze Narodów. Największą gwiazdą naszych rywalek jest Samanta Fabris, jednak, podobnie jak i w naszej ekipie, w tej drużynie jest kilka młodych, obiecujących siatkarek, które znajdują już zatrudnienie w czołowych ligach – jak 22-letnia Božana Butigan, którą czeka drugi sezon w Volley Bergamo 1991, czy grająca na rozegraniu jej rówieśniczka, Lea Deak, związana z Volero Zurych. Wygrana na inaugurację mistrzostw byłaby też miłym prezentem urodzinowym dla Emy Strunjak – środkowa w sobotę skończy 23 lata.

Po stronie Polek jednak również nie brakuje argumentów. Oprócz doświadczonej Wołosz, uchodzącej za jedną z najlepszych rozgrywających świata, trzon naszej kadry stanowią Magdalena Stysiak, Agnieszka Korneluk czy Maria Stenzel. Biało-Czerwone do meczu z Chorwatkami podchodzić będą w roli faworytek, jednak również ze świadomością swoich mankamentów i z respektem wobec zawodniczek z drugiej strony siatki.

Spotkanie w Arnhem rozpocznie się o godz. 18:00. Relacjonować je będziemy na kanale 1. Radia GOL.

 

fot. FIVB

UDOSTĘPNIJ
Avatar
Z wykształcenia hungarysta, z pasji dziennikarz i komentator sportowy, członek Klubu Dziennikarzy Sportowych i Międzynarodowego Stowarzyszenia Prasy Sportowej (AIPS), uczestnik Programu dla Młodych Reporterów AIPS, miłośnik sportów olimpijskich, curler, sędzia, sekretarz Polskiej Federacji Klubów Curlingowych, naiwny idealista