W swoim ostatnim meczu gdańskiego turnieju kwalifikacyjnego do igrzysk olimpijskich siatkarscy reprezentanci Polski po emocjonującym pojedynku pokonali  Słoweńców 3-1. Choć spotkanie zakończyło się dla gospodarzy szczęśliwie przeciwnicy postawili im wyjątkowo wymagające warunki. Od pierwszych minut Polacy grali nerwowo, co w połączeniu ze świetną dyspozycją gości zaowocowało porażką w pierwszym secie. Wkrótce jednak podopieczni Vitala Heynena zdołali opanować emocje, by w wypełnionej po brzegi Ergo Arenie zapisać na swoim koncie trzy kolejne partie. Tym samym  zasilili prestiżowe grono dwunastu zespołów, które wystąpią w trakcie przyszłorocznych igrzysk olimpijskich w Tokio. 

Słoweński mur

Na początku spotkania gospodarze mieli spore problemy z dokładnością przyjęcia, co przełożyło się na ich niezadowalającą skuteczność w ataku. Słoweńcy z kolei od pierwszych minut grali bardzo pewnie i obijając polski blok łatwo zdobywali kolejne punkty. W efekcie szybko wypracowali trzypunktową przewagę. Impuls do odrabiania strat dał drużynie kończący większość akcji ze skrzydła Maciej Muzaj. Do zniwelowania przewagi rywali przyczynił się także znakomicie serwujący Fabiana Drzyzga. W kolejnych akcjach Leon ponownie nie mógł przebić się przez ręce słoweńskich blokujących, a goście „uciekli” na cztery punkty. Świetna dyspozycja w polu zagrywki Alena Pajenka umocniła jego zespół na prowadzeniu. W polskich szeregach odpowiedział w tym elemencie Mateusz Bieniek  i gospodarze zerwali się do walki w końcówce. Nie udało się im jednak odwrócić losów pierwszej partii.

Ostatni krok wykonany

Na początku drugiej odsłony Polacy nieco lepiej radzili sobie w ataku, ale Słoweńcy także utrzymywali w tym elemencie wysoki procent skuteczności. Niestety gospodarze nadal nie byli w stanie zaprezentować na boisku równie imponującej, co w meczu z Francuzami dyspozycji w bloku. Zatrzymywanie atakujących rywali przychodziło im z najwyższym trudem, a goście punktowali nawet ze sytuacyjnych piłek. Na tablicy przez dłuższy czas utrzymywał się remisowy wynik. Dopiero po udanych atakach Kubiaka i Leona Polacy wypracowali minimalną przewagę.

Goście szybko odrobili jednak straty. Oczywistym stało się, że końcówka będzie niezwykle nerwowa. Przy wyniku po 20 Leon zdobył dwa cenne punkty bezpośrednio z zagrywki, przybliżając swój zespół do zapisania drugiego seta na swoim koncie. Słoweńcy do końca nie złożyli broni i utrzymywali kontakt punktowy. Po autowej zagrywce musieli jednak bronić pierwszych piłek setowych. Tine Urnaut zaryzykował serwisem, ale nie trafił w boisko. W efekcie Polacy wygrali drugiego, bardzo zaciętego seta a ten przesądził o ich awansie na XXXII Letnie Igrzyska Olimpijskie.

Zobacz także: Tokio na wyciągnięcie ręki! – Polacy wygrywają z Francuzami za trzy punkty

Druga szóstka niczym pierwsza

Po spełnieniu „planu minimum” z podstawowej szóstki na boisku trener pozostawił tylko Mateusza Bieńka. Resztę spotkania Polacy mogli rozegrać z pełnym komfortem psychicznym, dzięki czemu popełniali dużo mniej błędów niż wcześniej. Przemeblowanie składu nie wpłynęło na obniżenie poziomu sportowego widowiska. W polskich szeregach świetnie serwowali Dawid Konarski oraz Mateusz Bieniek. Środkowy gospodarzy był także niemal niezawodny w ataku. Ważne piłki w obronie podbijał wprowadzony do gry Bartosz Kwolek, a na środku siatki skutecznie blokował Karol Kłos. Aż do decydującej fazy seta punkty padały łupem raz jednej, raz drugiej drużyny, ale to gospodarze jako pierwsi cieszyli się z piłki setowej. Trzecią partię zakończyli asem serwisowym Artura Szalpuka i objęli prowadzenie w meczu 2-1. 

Nie zawieść kibiców

Pomimo niekorzystnego wyniku czwartego seta Słoweńcy rozpoczęli bez cienia zniechęcenia. Goście popisali się serią udanych ataków, w których świetnie radzili sobie nawet z potrójnymi blokami gospodarzy. Poirytowany momentem słabszej gry swojego zespołu Heynen poprosił o przerwę. Po wymianie z zawodnikami kilku ostrych słów jego drużyna natychmiast odrobiła straty.  Fantastycznie na środku siatki spisywał się Karol Kłos, który poza widowiskowymi atakami wspierał kolegów skutecznymi blokami. Kąśliwą zagrywką nękał przyjmujących Słowenii Mateusz Bieniek, a  współpraca Grzegorza Łomacza z Arturem Szalpukiem układała się coraz lepiej. Ważne punkty dla zespołu zdobywał Bartosz Kwolek. Przy trzeciej piłce setowej Alen Pajenk posłał piłkę w siatkę i zakończył spotkanie wynikiem 3-1. 

Dzięki świetnemu występowi podczas gdańskiego turnieju kwalifikacyjnego siatkarska reprezentacja Polski jest już pewna tego, że po raz dziesiąty w historii wystąpi na igrzyskach olimpijskich. Gospodarze zakończyli rozgrywki z kompletem zwycięstw i dziewięcioma punktami w dorobku. Drugie miejsce w tabeli zajęli ostatecznie Francuzi, których kilka godzin wcześniej nieoczekiwanie postraszyli Tunezyjczycy. Ostatecznie Mistrzom Afryki udało się wygrać zaledwie jednego seta, ale sprawili oni Trójkolorowym zadziwiająco dużo problemów. Trzecie miejsce w końcowym zestawieniu zajęli Słoweńcy z trzema punktami na koncie.

Mateusz Bieniek: Wiedziałem, że mamy znakomity zespół

fot. źródło: Zdjęcia: Memoriał Wagnera/Karol Bartnik/Mariusz Pałczyński

 

UDOSTĘPNIJ
Avatar
Redaktor Radia Gol zajmująca się głównie tematami związanymi z tenisem i siatkówką. Niereformowalna fanka Rogera Federera ze słabością do gorzkiej czekolady. Na co dzień studiuje prawo w Poznaniu. Od zakupów woli mecze siatkarskiej reprezentacji, a w wolnych chwilach myśli o smaku wimbledonowskich truskawek.